Wydarzenia

Karol Danielik żegna się ze Śląskiem

2018-08-10 13:30:00
Z wrocławskim klubem rozstał się Karol Danielik - kapitan i jedna z najważniejszych postaci II zespołu Śląska. Karolu, dziękujemy za grę w zielono-biało-czerwonych barwach!
Karol Danielik to nietuzinkowa postać rezerw WKS-u. Do klubu ze stolicy Dolnego Śląska trafił przed sezonem 2013/2014 z Parasola Wrocław i łącznie dla Trójkolorowych rozegrał pięć pełnych sezonów.
 
- Dołączyłem do Śląska w momencie, gdy zespół Młodej Ekstraklasy ewoluował w rezerwy. Szkoleniowcem był wtedy Łukasz Becella, a w późniejszych latach miałem okazję pracować pod okiem trenera Jawnego, Batora, legendy Śląska Dariusza Sztylki i oczywiście Tomasza Horwata - wspomina Karol Danielik, który sezon 2018/2019 rozegra już jako piłkarz III-ligowej Stali Brzeg. - Nie był to dla mnie przyjemny moment, gdy musiałem rozstać się z tak wielkim klubem, jakim jest Śląsk. Klubem z ambicjami, w którym pracujesz z myślą, że możesz zasilić kadrę pierwszego zespołu i grać na poziomie ekstraklasy. Przyszedł jednak taki czas, że musiałem się pożegnać, choć gdybym otrzymał propozycję pozostania w drużynie, na pewno bym ją rozważył, bo chciałem zostać - dodaje.

 
Danielik może mówić o sporym pechu, gdyż jego karierę hamowały częste kontuzje. W ostatnim sezonie, mimo zmagania się z urazem, spędził na boisku ponad 1800 minut, co jest jednym z najlepszych wyników w drugiej drużynie.
 
- To prawda, że kontuzje mnie nie omijały, ale nie cofnąłbym czasu, bo okres gry w Śląsku jest jednym z najjaśniejszych momentów w mojej przygodzie z piłką. W dodatku w ostatnim sezonie pełniłem funkcję kapitana, co było dla mnie ważnym przeżyciem. To piękny kawał mojego życia i cieszę się, że mogłem funkcjonować w takim klubie - mówi już były gracz WKS-u. - Pamiętam czasy, gdy tata zabierał mnie na mecze Śląska jeszcze rozgrywane przy Oporowskiej. Już wtedy marzyłem, by móc zagrać w tych barwach. Marzenia udało mi się zrealizować, choć jednak nie czuję się do końca spełniony, ponieważ nie ukrywam, że liczyłem na szansę sprawdzenia się w I drużynie.
 
Razem z drugim zespołem Śląska Karol Danielik doświadczył pełnej palety emocji. Począwszy od debiutu w zielono-biało-czerwonych barwach, przez smutek i rozczarowanie po spadku z III ligi, aż do ambitnej walki do ostatniej kolejki o awans.
 
- Szkoda, że nie udało się postawić kropki na i, czyli wrócić do III ligi, bo obarczone to było ciężką pracą. Mieliśmy sporo urazów w drużynie, ale ciągnęliśmy do przodu. Zżyliśmy się w zespole i tak naprawdę nie wiem, czego zabrakło do osiągnięcia celu. Mam nadzieję, że była to lekcja dla klubu i teraz już pod wodzą trenera Jawnego rezerwy wrócą do III ligi - mówi pomocnik. - Jestem kibicem Śląska i zawsze będę trzymać kciuki za jak najlepsze jego wyniki, zarówno w rezerwach, jak i w pierwszym zespole. Rożnie toczyły się moje losy w tym klubie, ale zawsze sercem byłem i będę za Śląskiem.

 
Karol Danielik ze Stalą Brzeg dobrze rozpoczął sezon III ligi. Jego zespół wygrał w pierwszej kolejce z Lechią Dzierżoniów 2:1, a on zagrał 90 minut.
 
- W innym klubie wracam do walki o ekstraklasę. Niestety nie udało się w Śląsku, ale liczę, że inną drogą dostanę się na najwyższym poziom rozgrywkowy w Polsce. Nie po to poświęcam się piłce, by rezygnować z marzeń. Mogę pracować w innym zawodzie czy studiować, ale tak naprawdę tylko piłka daje mi prawdziwą satysfakcję. Wierzę, że spełnię moje marzenia - kończy Karol Danielik.
 
Karol, dziękujemy za każdą minutę poświęconą Śląskowi. Życzymy powodzenia w dalszej karierze i spełnienia marzeń!

Autor: Michał Krzyminski, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również