Pierwsze potknięcie rezerw

Śląsk prowadził po pierwszej połowie dzięki trafieniu powracającego do składu Mathieu Scaleta. Gra wrocławian wyglądała dobrze. Rywale nie mieli wiele do powiedzenia i zanosiło się na to, że WKS będzie strzelał kolejne gole. 

 

W 60 minucie na boisku pojawili się zawodnicy rezerwowi, których trener Jawny chciał sprawdzić pod kątem ewentualnej gry w pierwszym składzie. Konsekwencją pojawienia się nowych twarzy na boisku była zmiana przebiegu spotkania. Przeciwnik doszedł do głosu i w ostatnich dwóch kwadransach meczu zdobył trzy bramki, a cały mecz wygrał 3:1.

 

- Zespół z Kalisza był bardzo mocnym rywalem. Ich celem jest awans do II ligi, więc był to dla nas świetny sprawdzian. Tym razem nie grali z nami zawodnicy z pierwszego zespołu, a mimo to, przez 60. minut byliśmy lepszym zespołem. Zakładaliśmy, że potem wejdą rezerwowi. Dzięki temu mamy więcej materiałów do analizy i wiemy na jakich zawodników możemy w tym momencie liczyć – komentuje Piotr Jawny, trener drugiego zespołu Śląska Wrocław.

 

Śląsk II Wrocław – KKS Kalisz 1:3 (1:0)