Wydarzenia

Śląsk II: WKS gra, Wisła strzela

2022-10-16 15:15:16
Wrocławianie w 15. kolejce mierzyli się z będącą na 4. pozycji Wisłą Puławy. Podopieczni Krzysztofa Wołczka dominowali nad rywalem, ale ponieśli porażkę po szalonej końcówce.

Pierwsza część tego meczu przyjęła obraz znany z wielu innych w tym sezonie na Oporowskiej. Rywale przyjechali przyczajeni, ustawieni na swojej połowie cierpliwie wyczekując na ataki pozycyjne wrocławian. Podopieczni Krzysztofa Wołczka próbowali przedrzeć się przez postawione zasieki, jednak z trudem przychodziło im dojście do sytuacji strzeleckich.

W efekcie głównie próbowali uderzać z dystansu, jednak nie było to zagrożeniem dla Zielińskiego. W drugą stronę goście szukali kontrataków, jednak czujnie na przedpolu interweniował Józef Burta i też skutecznie parował strzały biało-niebieskich. Z czasem rezerwy Śląska przesuwały coraz wyżej swoje akcje, co przyniosło sytuacje strzeleckie dla Bergiera, Łyszczarza czy Jezierskiego, jednak z ich uderzeniami spokojnie radził sobie bramkarz gości.

W przerwie trener Wołczek zmienił Adriana Łyszczarza na Miłosza Kurowskiego, a ten mógł zaliczyć fantastyczne wejście z asystą. Po kombinacyjnej akcji piłka trafiła w pole karne do zmiennika Śląska, ten wyłożył wzdłuż linii końcowej do Bergiera, który jeszcze poprawił sobie futbolówkę i oddał strzał. Niestety trafił tylko w boczną siatkę.

Ta nieskuteczność zemściła się w 58 minucie. Goście mieli stały fragment gry, dośrodkowana piłka została wybita, ale zbyt krótko i wróciła w pole karne. Żaden z obrońców nie zdołał przeciąć jej toru lotu. Ostatecznie sytuacyjny strzał oddał Adrian Paluchowski i strzałem pod poprzeczkę pokonał Burtę.

Wrocławianie dążyli do wyrównania, najbliżej tego byli około 65 minuty, kiedy to Szymon Krocz zablokował na przedpolu Piotra Zielińskiego. Piłka kozłowała w kierunku bramki, doskoczył do niej Miłosz Kurowski, lecz uderzył nad pustą bramką. Na dłuższe fragmenty mecz się uspokoił, ale to była cisza przed burzą. W doliczonym czasie zostało posłane dośrodkowanie z prawej flanki, całą akcję zamknął strzałem głową Mateusz Stawny. Bramkarz złapał piłkę spokojnie w koszyczek, ale to uśpiło jego czujność. Sędzia liniowy dynamicznie zamachał chorągiewką, a to oznaczało, że Zieliński wraz z piłką wpadł do bramki.

Gdy wydawało się, że Śląsk pójdzie za ciosem, to niespodziewanie po stracie do futbolówki dopadł jeden z zawodników Wisły, oddał strzał z 15 metra, piłka trafiła w przedramię strzelca wyrównującej bramki i sędzia odgwizdał jedenastkę. Na bramkę zamienił ją Mateusz Klichowicz.

Okazja do rehabilitacji w przyszłą niedzielę – wrocławianie w Krakowie zmierzą się z Hutnikiem, pierwszy gwizdek o godzinie 14.00.

Śląsk II Wrocław - Wisła Puławy 1:2 (0:0)
Bramki:
0:1 - 58' Paluchowski
1:1 - 90'+2' Stawny
1:2 - 90'+5' Klichowicz

Śląsk: Burta – Caliński, Stawny, Wypart, Gerstenstein, Hyjek (58’ Młynarczyk), Jezierski, Szmigiel, Samiec-Talar (58’ Bargiel), Łyszczarz (46’ Kurowski), Bergier (58’ Krocz)
Rezerwowi: Głogowski, Matsenko, Pawelec, Lizakowski, Bargiel, Młynarczyk, Kurowski, Lutostański, Krocz
Żółte kartki: Caliński, Samiec-Talar, Stawny, Burta

Autor: Kacper Rudzik, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również