Wydarzenia

Barylski: To mecz o najwyższą stawkę

2015-03-18 14:10:00
- Mecz z Górnikiem Łęczna to kolejne spotkanie z gatunku tych o najwyższą stawkę - tak jak każde z czekających nas w przyszłości starć - zapewnia przed piątkowym spotkaniem z Górnikiem Łęczna trener Paweł Barylski.

Dziś na Oporowskiej 62 odbyła się konferencja prasowa przed piątkowym starciem Śląska Wrocław z Górnikiem Łęczna. Na pytania zgromadzonych dziennikarzy odpowiadał drugi trener WKS-u Paweł Barylski.

 

- Mecz z Górnikiem Łęczna to kolejne spotkanie z gatunku tych o najwyższą stawkę - tak jak każde z czekających nas w przyszłości starć. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania od dłuższego czasu. Pojawiały się opinie, że gramy w ładnie w piłkę, ale nie zdobywamy punktów i rzeczywiście ten deficyt punktowy jest u nas odczuwalny. Po naszych analizach stwierdziliśmy, że mamy jeden podstawowy problem. To nad czym pracowaliśmy, czyli sprawne przejścia z defensywy do ofensywy pokazało nam, że zespoły, z którymi rywalizujemy muszą popełniać więcej przewinień. To uświadomiło nam, że gra w kontakcie jest dla nas najbardziej istotna w tym momencie. Musimy więc zwrócić uwagę w naszej grze na moment agresywnego kontaktu na przeciwnika z piłką - zaznaczał przed dziennikarzami Paweł Barylski.

 

Szkoleniowiec Śląska Wrocław przedstawił zgromadzonym żurnalistom plan pracy zielono-biało-czerwonych nie tylko na najbliższe dni przed starciem w Łęcznej, lecz również na nadchodzace tygodnie. - Wyjeżdżamy jutro. Przez dwa dni przygotowujemy się jeszcze do meczu o 20 i cały nasz harmonogram podporządkowany jest spotkaniu z Górnikiem. Później jest przerwa na mecze reprezentacji i to będzie czas, w którym będziemy mogli powyrównywać poziom zawodników, którzy grali mniej i dać trochę więcej wytchnienia graczom bardziej eksploatowanym. Żeby odpoczęli przede wszystkim psychicznie, bo to na pewno może ciążyć, gdy nie zdobywa się punktów, które były w naszym zasięgu - dodawał trener WKS-u.

 

Dziennikarzy przybyłych na Oporowską interesowały również jak zwykle sprawy personalne, dotyczące głównie zawodników, którzy w minionym tygodniu narzekali na mniej lub bardziej poważne dolegliwości.

 

- Jeżeli chodzi o Mateusza Machaja,to problemów nie ma już żadnych. Odnośnie Lukasa Droppy, cały czas pracujemy nad tym, żeby był w pełni sił i jego sytuacja rozwiąże się przed wyjazdem. Lukas zmaga się z problemem z plecami i to też będzie zależało od niego, czy będzie w stanie z lekkim urazem funkcjonować na 100 procent - zaznaczał trener Barylski. - 50 procent zaangażowania nie jest nam potrzebne. Bo te mecze to walka i tu nie ma znaczenia, czy gra pierwszy z ostatnim, czy z drugim zespołem w tabeli. Poza umiejętnościami piłkarskimi w takich starciach trzeba zostawić bowiem dużo zdrowia na boisku i to jest w naszej lidze charakterystyczne - zakończył szkoleniowiec, który jest prawą ręką trenera Tadeusza Pawłowskiego.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław