Wydarzenia

Celeban: Adrenalina rośnie

2016-07-14 18:00:00
Na progu nowego sezonu porozmawialiśmy z kapitanem Śląska. – Widać, że kibice są głodni oglądania naszego zespołu i chcemy pokazać się dla nich jak najlepiej – mówi Piotr Celeban.
Sezon zaczyna się już za chwilę, za nami już m.in. prezentacja zespołu. Jak wrażenia po spotkaniu w Rynku?
 
Kapitalna akcja. Cztery lata nie było takiej prezentacji, a teraz wyszło doskonale. Przyszło sporo kibiców. Chłopaki z drużyny – zwłaszcza ci nowi – byli zafascynowani tym, co się działo. Każda prezentacja jest niepowtarzalna - są inni zawodnicy, trochę innych kibiców. W tym roku było naprawdę dużo ludzi i stworzyliśmy wspólnie super atmosferę. Pokazaliśmy, że jesteśmy jednością. Miejmy nadzieję, że w przyszłości  będziemy mieć okazję świętować w podobnych okolicznościach sukcesy Śląska.
 
Zeszło już z nóg to zmęczenie po obozie i całym okresie przygotowawczym? Pełnia formy już jest, czy ma przyjść za w trakcie sezonu?
 
Najlepiej zweryfikuje to pierwszy mecz w piątek. Wszystko jest przygotowane przez trenerów w stu procentach. Jesteśmy mentalnie i fizycznie dobrze przygotowani,a  także pozytywnie nastawieni, bo ten okres przygotowawczy był bardzo udany. Obyło się bez kontuzji, mamy za sobą wymagające sparingi i cieszymy się z tego, jak przepracowaliśmy ten czas.
 
Lech, Legia, Pogoń, Lechia – trudno o bardziej wymagających przeciwników na początku sezonu…
 
Ale nie ma to większego znaczenia. Może nawet lepiej, że już na starcie gramy z tak silnymi zespołami. Od razu musimy wznieść się na wyżyny umiejętności. I nie możemy kalkulować, po prostu w każdym meczu trzeba  walczyć i wygrywać. Chcemy to zrobić już w piątek, ponieważ dobry początek sezonu pomaga, to bardzo fajna sprawa wygrać inauguracyjne spotkanie.
 
W zeszłym roku pierwsze ligowe spotkanie zupełnie nie wyszło (1:4 z Legią)– ta porażka miała potem wpływ na kolejne mecze?
 
To była inna sytuacja, bo wcześniej graliśmy mecze w europejskich pucharach. I… byliśmy zmęczeni. Po wcześniejszym sezonie niemal nie dostaliśmy wolnego. Na urlopach byliśmy chyba 5 dni. To za mało, by wyciszyć organizm i zregenerować się. Potem to wyszło w lidze. Zobaczymy, jak teraz poradzą sobie zespoły, które grają w europejskich pucharach, jak one będą się prezentować, zwłaszcza na przełomie października i listopada. Ciekawe, czy też złapie ich zniżka formy.
 
W tym roku z regeneracją jest chyba znacznie lepiej.
 
Rzeczywiście. Mieliśmy dwa tygodnia wolne, żeby odpocząć od piłki, a potem zaczęliśmy przygotowania. I od razu „z wysokiego C”, bo obóz w Szamotułach był naprawdę wymagający i dobrze przepracowany.
 

Oglądałeś mecz o Superpuchar Lech-Legia (4:1)?
 
Nie oglądałem. Na pewno mecz meczowi nie równy, nie da się powiedzieć, że ktoś w kolejnym spotkaniu zagra tak samo jak poprzednio. Nasi trenerzy byli na tym spotkaniu i przekazują nam wszelkie informacje na temat rywala. Malutką przewagą może być to, że dzięki temu wiemy, jak mniej więcej poznaniacy wyglądali, jak wykonywali stałe fragmenty, a oni nas nie mieli okazji tak dobrze podejrzeć. Bardzo ważne jak każdy podejdzie mentalnie do spotkania. 
 
Ostatni mecz z Lechem w Poznaniu wygraliście wy, to może mieć jakiś wpływ, czujecie delikatną przewagę psychologiczną z tego względu?
 
Nie, nie ma czegoś takiego. Lech był w innym etapie, mieli dużo problemów jeśli chodzi o kontuzje. My byliśmy akurat świeżo po zmianie trenera. Teraz to zupełnie dwa inne zespoły, u nich i u nas doszło do wielu roszad. Mamy nowych graczy i trzeba im pomóc, by zaaklimatyzowali się jak najlepiej. 
 
Dla nich ten początek jest chyba dosyć trudny.
 
Tak jest zawsze, dla obcokrajowca to nie jest łatwa sprawa zacząć grać w Polsce. Mieliśmy przykład z Ryotą – po przyjściu nie grał najlepiej, ale po pewnym czasie wystrzelił. Miejmy nadzieję, że tym razem z nowymi zawodnikami też tak będzie. Ja jako kapitan pomagam im, bo są częścią naszego zespołu i chcemy, by wyglądali jak najlepiej od początku.
 
Niemal dwa miesiące bez meczu o punkty – tęsknicie już za tym?
 
Adrenalinka rośnie, i tak – tęskni się już, by zagrać w końcu mecz o stawkę. Sporo było tego czasu bez gry o punkty, a w tym czasie oglądaliśmy EURO i samemu chciałoby się już wybiec na stadion. A prezentacja w Rynku jeszcze dodatkowo nas zmobilizowała. Widać, że kibice są głodni oglądania naszego zespołu i chcemy pokazać się dla nich jak najlepiej. 
 
 
 
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław