Wydarzenia

Co słychać w drużynie Arki?

2017-11-19 08:20:00
Gdynianie co prawda wygrali oba domowe mecze ze Śląskiem w tym sezonie (w lidze i 1/16 finału Pucharu Polski), ale w poprzednim starciu we Wrocławiu przegrali bardzo wyraźnie, aż 1:4. W ubiegłych rozgrywkach zdobyli Puchar Polski (dokładając jeszcze Superpuchar), jednak okupili to bardzo nerwową walką o utrzymanie w lidze. Po której stronie na huśtawce nastrojów żółto-niebiescy zatrzymają się tym razem?
Podopieczni  Leszka Ojrzyńskiego po rozegraniu pierwszej części fazy zasadniczej, zajmują 10. miejsce z dorobkiem 19 punktów, ustępując Śląskowi tylko jednym „oczkiem”. Dotychczas odnieśli 4 zwycięstwa, 7 remisów i 4 porażki.  W tegorocznych rozgrywkach żółto-niebiescy zdecydowanie lepiej radzą sobie na własnym stadionie. W roli gości zwyciężyli tylko raz – w Gliwicach, a na boiskach przeciwników zdobyli zaledwie 3 gole. Słabiej w delegacji radzą sobie tylko Bruk Bet i… Śląsk.
 
Emocjonujący początek

Początek obecnego sezonu był dla miłośników gdyńskiego zespołu niezwykle intensywny. Arkowcy tuż przed inauguracją ligowych rozgrywek zdobyli Superpuchar Polski, pokonując w rzutach karnych mistrza kraju – Legię Warszawa. To trofeum żółto-niebiescy zdobyli po raz pierwszy w swojej historii. Po udanej inauguracji LOTTO Ekstraklasy (cztery punkty w dwóch kolejkach), rozpoczęli batalię na kolejnym froncie, tym razem na szczeblu europejskim. Walka o Ligę Europy zakończyła się jednak na jednym dwumeczu. Arka, pomimo zwycięstwa 3:2 w pierwszym spotkaniu z duńskim FC Midtjylland, w rewanżu przegrała 1:2, tracąc bramkę w ostatniej minucie spotkania. Tym samym odpadła w III rundzie LE. Trzeba jednak podkreślić, że zostawiła po sobie dobre wrażenie, być może lepsze niż inni polscy przedstawiciele w europejskich rozgrywkach.

Cele i marzenia

Porażka spowodowała, że reprezentanci Trójmiasta musieli skupić się na krajowych rozgrywkach: - Mój cel i moje marzenie to zająć szóste miejsce, najwyższe miejsce w historii Arki – mówił w lipcu trener, Leszek Ojrzyński. Ewentualne zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem przybliży drużynę z Pomorza do upragnionej lokaty, a już na pewno pozwoli z większym spokojem przystąpić do rewanżowego spotkania z Chrobrym Głogów w ramach 1/4 finału Pucharu Polski. Arkowcy w pierwszym meczu pokonali zespół z Dolnego Śląska 2:0, mają więc dużą szansę na awans do półfinału. Jak na razie idą więc drogą, na końcu której czekać może obrona trofeum, co byłoby w dziejach klubu z Gdyni przypadkiem bez precedensu. Poprzedni sezon, w którym gdynianie cieszyli się z Pucharu Polski, kończył się jednak dla nich bardzo nerwową walką o utrzymanie. Czy kadra Arki jest na tyle silna i długa, by tym razem gra na dwóch frontach nie oznaczała widma degradacji, wiszącego nad klubem? Okaże się już wkrótce.

Wyciągnąć wnioski
 
Zwycięstwo w najbliższym meczu jest najlepszym lekarstwem po porażce – te słowa z pewnością krążą teraz w głowach piłkarzom Arki. Gdynianie byli o krok od remisu w derbach Trójmiasta w poprzedniej kolejce LOTTO Ekstraklasy. W piątej minucie doliczonego czasu gry Flavio Paixao uderzeniem głową zapewnił jednak zwycięstwo Lechii Gdańsk. – Wymienialiśmy mało podań, graliśmy zbyt nerwowo i zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki. Momentami na boisku dominowała walka wręcz, było dużo stałych fragmentów. Lechia nas piłkarsko przewyższała, choć też nie zachwyciła. Mogliśmy z tego meczu wyciągnąć chociaż punkt. Nie uciekam od odpowiedzialności, teraz będzie czas na analizę –  tłumaczył na pomeczowej  konferencji prasowej  trener żółto-niebieskich. Z pewnością zanalizował on również ostatnie spotkania Arki ze Śląskiem. Te w Gdyni przynosiły co prawda wygraną jego (a wcześniej Grzegorza Nicińskiego) drużynie. Ale tym razem obie ekipy zmierzą się we Wrocławiu. A tutaj, w ostatnim bezpośrednim starciu, WKS triumfował pewnie - 4:1.
Autor: Kamila Szutenbach, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław