Wydarzenia

Co słychać w Łęcznej?

2015-12-10 11:00:00
Poprzedni mecz Górnika Łęczna ze Śląskiem Wrocław przyniósł sporo emocji. Wtedy to na Lubelszczyźnie wrocławianie przegrywając już 0:2, zdołali przechylić losy na swoją korzyść, wygrywając ostatecznie 3:2. To są jednak zaledwie wspomnienie. Czego możemy spodziewać się w nadchodzącym spotkaniu?
Łęcznianie, podobnie jak WKS, notują aktualnie serię meczów, o których woleliby głośno nie mówić.  Ich kłopoty zaczęły się w 15. kolejce, kiedy to doznali wyjazdowej porażki 1:3 z Lechem Poznań. Od tamtej pory nie zdołali zwyciężyć i z satysfakcjonującej piątej, spadli na niezadowalającą dziesiątą lokatę. Górnik jednak cały czas jest blisko grupy mistrzowskiej, a znalezienie się w niej po rundzie zasadniczej, jest ich marzeniem. 

Duma Lubelszczyzny musi patrzeć z nadzieją w górną część tabeli, ale nie może zapomnieć o sytuacji za plecami. Tam bowiem robi się coraz bardziej nerwowo, a reszta stawki nie zamierza jeszcze udawać się w sen zimowy. Fakty są takie, iż kwestią kilku kolejek jest, by wszystko uległo reorganizacji. W ostatnim czasie renesans przeżywa Lech Poznań, odrodzenia doznał Górnik Zabrze, a z zamiarem powrotu do gry liczy się Śląsk Wrocław. 

Zawodnicy Jurija Szatałowa w ostatnich pięciu kolejkach byli tymi, którzy za każdym razem musieli gonić wynik. Ewidentnie przesypiali pierwsze momenty spotkań, by później włączyć drugie bieg, chcąc wrócić do gry. Tak było w przypadku meczu z Legią Warszawa (bramki stracone w 4. i 30. minucie), z Pogonią Szczecin (bramki stracili w 3., 14. i 34. minucie), czy wcześniejszym z Ruchem Chorzów (bramki stracone w 10., 45., i 80. minucie). W tym aspekcie swoich szans szukać muszą zielono-biało-czerwoni, jednak łęcznianie znają swoje słabe strony.

- W kolejnym meczu tracimy bramki w pierwszych minutach. To jest nasza bardzo duża bolączka. Musimy to zmienić i na najbliższy mecz ze Śląskiem wyjść od pierwszej minuty tak, jak wychodzimy w drugiej połowie - ocenia Bartosz Śpiączka.

Górnik Łęczna w dodatku nie imponuje grą obronną, a potwierdza to fakt, że na przestrzeni ostatnich pięciu kolejek stracił aż dwanaście bramek. Zielono-czarni jednak w poprzednich spotkaniach pokazali charakter, grając do końca. Zarówno w przegranych meczach z Legionistami, czy Portowcami były długie momenty, gdy prowadzili grę, kreując sobie świetne okazje do zdobywania goli. Tych najwięcej w ekipie łęcznian strzela Grzegorz Bonin (6) i Bartosz Śpiączka (4). 

Od momentu powrotu Górnika Łęczna do Ekstraklasy, Śląsk Wrocław jeszcze nie przegrał z reprezentantem Lubelszczyzny. W tym czasie wrocławianie grali z łęcznianami trzy razy; dwukrotnie wygrywali i raz remisowali. Czwarte starcie ma powiększyć tę pierwszą rubrykę.
 
Autor: Michał Krzyminski

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław