Co słychać w zespole Jagiellonii?

Rozgrywki o mistrzostwo Polski pozostały jedynym frontem w tym sezonie, na którym walczą podopieczni Michała Probierza. W Pucharze Polski odpadli w 1/8 finału z Lechem Poznań po niezwykle zaciętym meczu, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Ten „komfort” spowodowany możliwością skupienia się na jednym celu, wychodzi białostoczanom, jak na razie, na dobre. W dotychczasowych dwudziestu meczach w lidze żółto-czerwoni 10 razy zwyciężyli, 5 razy kończyli „na tarczy” i 5 razy dzielili się punktami. Mają na koncie 35 punktów, czyli o jeden mniej niż Trójkolorowi.

Zespół Jagiellonii jest niewątpliwie największym plusem poprzedniej serii gier. Jaga sprawiła niemałą niespodziankę, ogrywając w Warszawie mistrza Polski 3:1. Bohaterem pojedynku został strzelec dwóch bramek, 23-letni Maciej Gajos. Dzięki wygranej i remisie Lecha z Pogonią, żółto-czerwoni awansowali na podium rozgrywek.

Równie dobrze, jak w pierwszym meczu na wiosnę, zespół z województwa podlaskiego spisywał się na rodzimych boiskach w trakcie sezonu przygotowawczego. W ciągu sześciu dni białostoczanie rozegrali aż cztery spotkania i żadnego z nich nie przegrali. Zwyciężyli 2:1 z Cracovią, 3:1 z Chrobrym Głogów, aż 6:0 z Unią Swarzędz oraz zremisowali 0:0 z Widzewem. Na zgrupowaniu w tureckim Belek Jagiellonii szło już nieco słabiej - odnieśli trzy zwycięstwa, raz zremisowali i dwukrotnie ponieśli porażkę. 

Pozostając jeszcze w temacie przerwy zimowej, warto wspomnieć o transferach. Z drużyną na przełomie roku pożegnali się: Damian Dudała, Radosław Jasiński, Damian Kądzior, Povilas Leimonas, Tomasz Porębski, Adam Waszkiewicz. Na ich miejsce przyszli: Kacper Rosa, Paweł Sawicki, Igors Tarasovs, Karol Mackiewicz i Rafał Augustyniak. Bardzo możliwy jest także powrót Daniego Quintany, który w Arabii Saudyjskiej już nie gra i w tym momencie szuka nowego klubu. Blisko ponownego zamieszkania w Białymstoku jest również Gruzin Giorgi Popchadze. Ich gra w Jagiellonii to ciągle jednak melodia przyszłości.

Szkoleniowcowi Jagi przed sobotnim meczem nie brakuje problemów kadrowych. We Wrocławiu na pewno nie zagra Marek Wasiluk. Były obrońca WKS-u na Łazienkowskiej zerwał więzadła krzyżowe i czeka go dłuższa przerwa w grze. Podczas jednego z treningów urazu ręki doznał Bartłomiej Drągowski. Kontuzja nie jest poważna i w przyszłym tygodniu nastoletni bramkarz powinien już wystąpić, ale w stolicy Dolnego Śląska nie zagra. Poza tym problemy ze zdrowiem mają także Przemysław Frankowski i Martin Baran.