Dankowski: Miałem ciarki!

Kamil Dankowski: Zrobiłem wślizg, rywal uderzył, piłka odbiła mi się chyba gdzieś od kolana. Trudno mi powiedzieć, czy to był mój gol samobójczy. Na pewno popełniliśmy błąd przy tej akcji, niemniej bramka padła nieco przypadkowo. Mam nadzieję, że wszyscy już o tym zapomnieli. Po straconej bramce nie pojawił się strach w naszych szeregach, nie myśleliśmy „o rany, co to będzie, gdy przegramy taki mecz!”. Straciliśmy gola, ale potem zdominowaliśmy rywali. Byliśmy lepszym zespołem, z charakterem.

 

Najważniejsze, że wygraliśmy 2:1 te derby i to w takim okolicznościach. To co się działo w końcówce… euforia we Wrocławiu i tyle! Nawet jak przegrywaliśmy, to kibice głośno dopingowali, ale gdy strzeliliśmy gola to mi aż ciarki przeszły. To wystarczy, by opisać, jakie wsparcie czuliśmy.

 

Chciałem pokazać wszystkim znajomym z Dolnego Śląska kto tu rządzi. Wielu kolegów z różnych dzielnic Wrocławia przyszło dziś na ten mecz, a przed spotkaniem wysyłali mi esemesy, bym mobilizował kolegów. Ale im nie trzeba było nic mówić. Każdy wiedział, co to jest za spotkanie. Tym bardziej, pamiętając poprzednie derby. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, nasi kibice również.