Wydarzenia

Djurdjević: Chcemy odegrać się w Szczecinie

2023-02-03 14:45:00
W piątek trener Śląska - Ivan Djurdjević - spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Prezentujemy wypowiedź szkoleniowca WKS-u.
Ivan Djurdjević: Pierwszy mecz po długim okresie, jak wraca się do gry, jest zawsze wymagający. Nastroje na zgrupowaniu były dobre, pod kątem wyników w sparingach również nam szło. Jednak okres przygotowawczy nigdy nie przygotuje nas w stu procentach na to, co czeka nas w lidze. Porażka z Zagłębiem była bardzo mocnym ciosem dla drużyny, oczywiście również dla kibiców, dla dziennikarzy, dla wszystkich tutaj. Po meczu mieliśmy kilka mocnych, trudnych dni, ale jeśli ma tak być, to lepiej na początku rundy niż na końcu, by od razu zobaczyć, jaka jest rzeczywistość. Jedziemy dalej. Na pewno chcemy to przekuć w lepszą postawę, teraz gramy z silnym przeciwnikiem - Pogonią Szczecin - na nowym stadionie i chcemy się w tym meczu odegrać. W tych spotkaniach, kiedy nam się nie powodziło, chceliśmy zareagować w kolejnym spotkaniu. Postaramy się zrobić jak najwięcej i jak najlepiej, by to wrażenie było lepsze.

W Ekstraklasie z tymi trudniejszymi zespołami i ich formą też różnie bywa, nasza liga ma swoje uroki i wiemy, że każdy z każdym może wygrać, co na przykład pokazał ostatni mecz Lecha z Miedzią Legnica. Niby Lech dobrze grał, ale nie mógł wygrać. Każdy z zespołów będzie walczył o swoje i na pewno każdy punkt będzie na wagę złota.

Wyjściowy skład poznamy przed meczem. Na pewno to dla nas ważne, żeby odpowiednio się przygotować i teraz zagrać naprawdę dobrze. Martwić może kontuzja Patryka Janasika, który wypadł na około miesiąc. Na jednym z treningów naderwał on mięsień czworogłowy uda i wyklucza go to na razie z gry. Petra Schwarza też z nami nie ma, na niego poczekamy trochę dłużej. To jest sport, momentami tak się dzieje i na te urazy nie ma się wpływu. Widzimy, że jest zima, inne warunki niż w Turcji - zmiana z twardych boisk na grząskie i to zawsze jest ryzyko. Nawet jak zawodnik jest przygotowany na sto procent i w stu procentach dba o siebie, to jest ryzyko urazu. Petr, Patryk i Daniel Gretarsson to zawodnicy multifunkcjonalni, mogą grać na wielu pozycjach, w różnych systemach, dlatego ich brak to dla nas cios. Na pewno trzeba szukać rozwiązań w kadrze na to, co nas czeka. Są następni zawodnicy w kolejce, którzy będą mieli szansę zagrać. Dla wszystkich to szansa.

Każdy zawodnik, który znajduje się w naszej kadrze, ma szansę gry. Mamy pomysł na środek pola, na przykład z Nahuelem, Rzuchowskim i Bukowskim. Karola Borysa nie ma, wyjechał na zgrupowanie kadry U17 do Hiszpanii. Z tymi zawodnikami, których mamy, zrobimy wszystko, żeby wypaść jak najlepiej.

Caye Quintana strzelił gola, niestety nieuznanego, był aktywny i zobaczymy, czy znów zagra od pierwszej minuty. To są różne rozwiązania i inny mecz, na każde starcie patrzymy z innej perspektywy, przygotowania do meczu z Zagłębiem i z Pogonią są inne, bo to zupełnie inny przeciwnik. Musimy tak dobrać zawodników, żebyśmy byli skuteczni w obronie, ale też w ataku mogli zagrozić Pogoni, bo to najważniejsze, żeby strzelać gole.

Każdy ma swoją opinię na temat spotkanie. Nam mecz z Zagłębiem wyszedł na "nie". Przy bramkach zabrakło koncentracji, ale w pierwszej połowie dominowaliśmy, byliśmy więcej przy piłce, choć oczywiście liczą się bramki. Dążyliśmy do wyrównania, potem Verdasca musiał na chwilę zejść z boiska, był opatrywany i wtedy straciliśmy gola na 0:2. Z perspektywy derbów na tym wyniku można budować wiele opinii, ale dla nas ten mecz kompletnie się nie ułożył. Nawet w końcówce mogliśmy strzelić na 1:2 z rzutu karnego, byłoby inaczej, można było jeszcze powalczyć o odrobienie strat, ale zmarnowaliśmy "jedenastkę". Nie mogę powiedzieć, że nie chcieliśmy wygrać tylko wyszło zupełnie inaczej jak chcieliśmy. Czasami są takie mecze, możesz stać na rzęsach i nie wygrasz. Nie ma co gadać na temat wyniku, mieliśmy duże oczekiwania i szybko z nas zeszło powietrze, co nas mocno sfrustrowało. Mamy młody zespół w lidze, ta młodzież ma swoje plusy i minusy w niektórych momentach.

Trzeba patrzeć realnie w kontekście kadry. Straciliśmy jedenastu zawodników latem, którzy byli tutaj trochę dłużej, byli dojrzali, mieli określoną jakość. Do nas trafiło czterech zawodników i uważam, że w rundzie jesiennej osiągnęliśmy przyzwoity wynik, ale chcielibyśmy w każdej przerwie pomiędzy rundami  wzmocnić kadrę. Każdy trener buduje i po tym poznaje się szkoleniowca, jak zmienia się zespół i okienko transferowe też dużo mówi o trenerze. Na tę chwilę nie wykonujemy ruchów, a chociażby przez wzgląd na to, że jesteśmy młodą kadrą, moim zdaniem przydaliby nam się doświadczeni i jakościowi zawodnicy. To jest sport i nie wiadomo, w którym momencie ktoś będzie miał gorszy okres czy kontuzję. Teraz mamy trzy urazy, a nic na to nie wskazywało. Trzeba się z tym zmierzyć i to jest coś, co w sporcie jest normalne. Ja na pewno chciałbym mieć w kadrze wysokiego środkowego obrońcę, który miałby wzrost, bo nam trochę tego wzrostu brakuje w lidze. W meczach z Pogonią czy Lechem możemy powalczyć w powietrzu, ale z drużynami pokroju Korony Kielce, Jagiellonii Białystok, Górnika Zabrze czy Stali Mielec raczej nam wzrostu zabraknie. Będziemy musieli nadrabiać inaczej. W naszej sytuacji trzeba grać tymi, których mamy i z nich wyciągać maksimum, tak chcemy robić.

Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, znamy warunki, nie jestem w stanie wymuszać transferów. Być może trafi się jakaś okazja, ale nie o nią łatwo nie będzie. Zostało mało czasu do zamknięcia okienka i coraz mniej dostępnych zawodników, a nie chcemy robić ruchu dla samego ruchu. W takim czasie szuka się jednego-dwóch zawodników do pierwszego składu, którzy mogą realnie wzmocnić, a nie robić ruch i "mieszać" powietrze. Jedno miejsce, jakościowy zawodnik, to takie moje skromne życzenie. Na ten moment nie możemy przystąpić do wyścigu na wysokość pensji zawodnika, jak w przypadku Luisa Maty, skoro o niego pytacie. Walerian Gwiliia? To środkowych pomocników w zespole trochę mamy, bardziej potrzebne są inne pozycje. Jeśli miałbym wybierać, to byłby to środkowy obrońca, który ma wzrost i dobrze gra głową. To ten element, którego najbardziej nam brakuje i w obronie, i w ataku.

Patryk Janasik zagrał w ustawieniu czwórką obrońców, jeśli gramy piątką, wówczas częściej stawiamy na Victora Garcię. Chcieliśmy, żeby był ktoś szybki i rywalizował w Boharem, teraz będą inne decyzje. Tak jak jesienią, graliśmy raz czwórką, raz piątką obrońców, w zależności od tego, jaki jest rywal, w jakiej formie są nasi zawodnicy, jak chcemy zagrać, czy ktoś wypada. Będziemy rotować i szukać jak najlepszego rozwiązania. Jesienią też musieliśmy sobie radzić w trudnych sytuacjach, więc dalej będziemy walczyć.

Zawsze przed meczem są plany, a potem sam mecz układa ten plan i bywa zupełnie inaczej. Na pewno czeka nas piłkarski mecz, bo przypuszczam, że Pogoń będzie chciała być cały czas przy piłce, my też chcemy strzelać gole, bo to jest najważniejsze. Chcielibyśmy wykorzystywać swoje atuty i okazje. Przede wszystkim my sami musimy zagrać dobrze, nie liczyć na słabszą postawę rywala.

Myślę, że Pogoń Szczecin już nie od dzisiaj, a od wielu lat, jest stabilna na każdej pozycji, na każdej pozycji ma dobrych zawodników. Są bardzo szybcy i dobrze operują piłką, a ofensywa jest u nich jedna z najmocniejsza w lidze. Jesteśmy tego świadomi, ale jedziemy bez kompleksów. Wygraliśmy z nimi mecz u siebie i wiemy, że to jest możliwe i z takim nastawieniem jedziemy na mecz.

Niestety tak to jest, widzieliśmy to też w ostatnich meczach przygotowań, że tracimy bramki w końcówkach. Chcieliśmy popracować nad tym elementem. To jest młody zespół, który widać, że ma problemy z brakiem koncentracji i nad tym trzeba popracować, nie można tracić bramek tak, jak my to czasem robimy.

W kwestii Sebastiana Bergiera to są rozmowy, które odbywają się pomiędzy nami. Po prostu Sebastian jest długo w tym klubie i on już potrzebuje zmiany, która dla niego i dla klubu będzie dobra, zwłaszcza że kończy mu się umowa za pół roku. Podobnie sytuacja wygląda z Adrianem Łyszczarzem. To nie jest tak, że my na nich nie liczymy. Po prostu są to zawodnicy, którzy są u nas długo. Można o tym mówić, bo to nie jest nic tajnego, że oni są świadomi tego, że są zbyt długo i potrzebują zmiany dla własnego rozwoju. To jest ich zdanie i nasze, ale nie uważamy, by byli niepotrzebni i liczymy na nich, dopóki są z nami.

Wracając do ostatniego meczu z Zagłębiem Lubin to przebiegliśmy więcej kilometrów, jeśli chodzi o sprinty i szybkie biegi. Jeśli ma się w składzie takich zawodników, jak John Yeboah czy
Dennis Jastrzembski, którzy są sprinterami, a nie długodystansowcami, to będziemy mieli parę metrów w danych obszarach więcej, trochę mniej w innych. Argumentem jest również fakt, że w meczach, w których biegamy więcej, ale mniej jesteśmy przy piłce, to częściej wygrywamy. Są mecze, gdzie jesteśmy więcej przy piłce i przegrywamy. Widzieliśmy te dane, ale wiedzieliśmy też, że pod względem szybkich biegów i biegów sprintami byliśmy o wiele lepsi. Jesteśmy gdzieś gorsi, gdzieś lepsi i jesteśmy tego świadomi.

Bierzemy pod uwagę zespół rezerw, bardzo jeśli chodzi o "zejście" treningowe. Druga drużyna też ma swoje problemy i znajduje się w trudnej sytuacji w tabeli. Gra tam wielu młodych zawodników, którzy mają problem w rozgrywkach drugoligowych, także na razie nie możemy mocniej wykorzystywać ich w Ekstraklasie. Niektórzy w ostatnim tygodniu byli z nami na zajęciach. Próbujemy, szukamy, wśród graczy naszej akademii wyróżniających się piłkarzy i jeśli uznamy, że ktoś nam może pomóc, to na pewno skorzystamy z ich pomocy.

Gretarsson, Schwarz i Janasik nie są gotowi do gry, natomiast z Diego Verdascą żadnych problemów nie ma. Na gorąco po meczu wydawało nam się, że może być problem z urazem, ale okazało się, że jest wszystko w porządku i trenuje z nami cały tydzień.
Autor: Agnieszka Braun, Paweł Prochowski, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław