Dzielna postawa, punktów brak

Zespół z Łodzi od początku dyktował warunki gry i uzyskał wyraźną przewagę. Mimo kilku groźnych sytuacji przyjezdnych, na tablicy wyników wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Wrocławianki wykazywały się niesamowitą wolą walki i starały się przeszkadzać przeciwniczkom, jak tylko mogły. W efekcie do przerwy goli na stadionie na Kłokoczycach nie zobaczyliśmy. 

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia zespołu gości. Łodzianki przedarły się w pole karne Śląska, tam piłka trafiła do Pauliny Filipczak, która oddała strzał, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki bezradnej w tej sytuacji Anny Bocian. 

Przyjezdne poszły za ciosem i w 60. minucie były już na dwubramkowym prowadzeniu. Dominika Gąsieniec ruszyła z odważną akcją i okazała się sprytniejsza od Bocian, kierując piłkę do bramki, kiedy zawodniczka Śląska próbowała ją powstrzymać. 

Dwa gole straty nie podłamały wrocławianek, które uporczywie dążyły do zdobycia bramki kontaktowej. Ta sztuka udała się w 72. minucie. Po rzucie rożnym, piłka spadła na nogę Joanny Wróblewskiej, a ta przepięknym strzałem z woleja nie dała szans bramkarce rywalek. 

Trójkolorowe walczyły, jednak nie były w stanie zdobyć wyrównującego gola. Zespół z Łodzi wywiózł z Wrocławia trzy punkty, jednak podopieczne Piotra Jagieły z pewnością mogą być zadowolone z postawy, jaką zaprezentowały przeciwko silnemu rywalowi.