Wydarzenia

Koziarska: W kobiecej piłce wciąż brakuje odwagi

2021-01-02 10:00:00
Kobieca piłka nożna w Śląsku Wrocław to nie tylko Ekstraliga. Bardzo ważnym ogniwem w klubowej sekcji kobiet - poza akademią, jest również drużyna rezerw seniorskiego, żeńskiego zespołu. Śląsk II Wrocław to nie tylko “inkubator” dla zawodniczek szykowanych pod pierwszą drużynę, a solidna, drugoligowa ekipa. Zapraszamy na krótkie podsumowanie rundy w wykonaniu rezerw Śląska oraz rozmowę z trenerką Moniką Koziarską.
Jak oceniasz minione pół roku w wykonaniu Twojego zespołu? 

Myślę, że z perspektywy bycia bardzo młodym zespołem jest naprawdę dobrze. Druga liga - w szczególności po ostatniej reformie, to w większości poważne, seniorskie zespoły. Większość zawodniczek ma doświadczenie w Ekstralidze lub są zdecydowanie starsze. Duża część naszych dziewczyn w minionym półroczu zaliczyło dopiero pierwsze minuty w seniorskiej piłce, co jest zupełnie normalne, bo mają dopiero piętnaście czy szesnaście lat.  Dla nich sam debiut to duży krok, a ja widzę jak wyraźny postęp poczyniły. Ambicja, waleczność i oczywiście ich warsztat piłkarski, pozwala na podjęcie rywalizacji z doświadczonymi zespołami i z tego jestem najbardziej zadowolona. Przyjemnie się patrzy na to, jak odważnie gra nasza drużyna. Bez kompleksów wychodzimy na mecz z liderem i potrafimy rywalizować z nim jak równy z równym.
 
Jakie elementy w Waszej grze oceniasz najlepiej, a co wymaga jeszcze poprawy? 

Tracimy sporo bramek - zwłaszcza w końcówkach gry, często po “szczeniackich” błędach. Mamy spore rezerwy w grze w obronie, tu jest dużo do poprawy. Jest to to naturalne, bo niektóre zawodniczki dopiero co przeszły z mniejszych boisk na duże. Ale to właśnie na lepszym zabezpieczaniu własnej bramki zamierzamy szczególnie się skupić.
 
Zawodniczki Moniki Koziarskiej zajmują siódme miejsce w tabeli z dorobkiem trzynastu punktów w  dziesięciu meczach. Dodatni bilans bramkowy (23. do 16.) i pozycja w środku stawki dają zespołowi bezpieczną sytuację i podtrzymują szansę na zakończenie rozgrywek w górnej części ligowego zestawienia. 
 
Które mecze z minionej rundy wspominasz najlepiej? Może jakieś szczególne momenty?

Jest kilka takich, na przykład ostatni mecz - ten z Bielawą. Nie mieliśmy żadnej zawodniczki z pierwszego zespołu, graliśmy swoim, trenującym na co dzień składem i mogę śmiało powiedzieć, że byliśmy o klasę lepsi. Cały mecz był pod nasze dyktando i muszę przyznać, że dziewczyny pozytywnie mnie zaskoczyły. No i szkoda tych spotkań z Włocławkiem, Grodziskiem... Z Kotwicą u siebie. Wszystkie z nich przegraliśmy 2:1 tracąc wspomniane bramki po błędach w końcówkach, kiedy przez cały mecz byliśmy lepsi. Ale to dobre lekcje, często znacznie cenniejsze niż zwycięstwa. 
 
Jak wygląda Twoja współpraca ze sztabem pierwszej drużyny? Czy system, jakim gracie jest spójny z taktyką zespołu Ekstraligi? 

Z pierwszym zespołem współpracujemy już trzeci rok, nasze zespoły grają ustawieniem 1-4-3-3 i póki co to się nie zmienia. Dążymy do tych samych założeń, żeby dziewczyny przechodzące do pierwszej ekipy łatwiej się adaptowały. Dobra współpraca jest potrzebna, często się spotykamy, rozmawiamy i wyciągamy wnioski. Najważniejszy jest rozwój naszych zawodniczek i to stawiamy na pierwszym miejscu.
 
 
Są zawodniczki, które chciałabyś specjalnie wyróżnić? Może któraś z nich wzmocni niedługo ekipę Piotra Jagieły…

Oczywiście, że takie jednostki są, ale nie chciałabym  wyróżniać nikogo z nazwiska. Na ten moment pod kątem dołączenia do pierwszego zespołu rozważamy pięć zawodniczek, dwie mogłyby dołączyć do ekipy Piotrka Jagieły już od nowej rundy. Wyglądają na gotowe. W każdym razie chciałabym podkreślić, że każda moja zawodniczka ma otwartą drogę do Ekstraligi i jeśli jest w naszej drużynie, to ma na to realne szanse. Wszystko zależy od dziewczyn i samo załapanie się do kadry pierwszego zespołu to dopiero początek, bo tam też trzeba się pokazać, a co za tym idzie ciężko i mądrze trenować.
 
Zawodniczki, które w minionej rundzie rozegrały najwięcej minut to Kufel, Sieradzka oraz Matuszewska, zgromadziły - kolejno, 1020., 1010. i 777. minut. Największym dorobkiem bramkowym mogą pochwalić się Przelicka, występująca na co dzień w zespole Ekstraligowym (7. goli),  Matuszewska (4. bramki) i Siepietowska (3. trafienia). 
 
Jakie cele stawiasz drużynie przed startem rundy rewanżowej?

Rozwój w każdym następnym meczem. Zawsze gramy o zwycięstwo i chcemy patrzeć jedynie na najbliższego rywala i na to, czy same stajemy się lepsze z biegiem czasu. Jeśli tak będzie, to ja będę zadowolona.
 
Jest coś, na co kładziesz szczególny nacisk podczas procesu szkolenia? 

W polskiej piłce kobiecej brakuje moim zdaniem odwagi, determinacji i pewności siebie. A te wszystkie rzeczy wiążą się z kreatywnością czy szybkim podejmowaniem właściwych decyzji, co wyróżnia dobre zawodniczki od tych przeciętnych. Zawsze powtarzam dziewczynom, że na połowie przeciwnika już im nie podpowiem. Tam liczy się odwaga, wspomniana kreatywność, ich wiara w siebie i brak obaw przed podejmowaniem ryzyka. Zawodniczki często wolą oddać piłkę zamiast wejść w pojedynek jeden na jeden i wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Na wypracowanie tych cech staram się zwracać szczególną uwagę.  
 
Czego życzysz sobie przed rozpoczęciem przygotowań? 

Najważniejsze, żeby dopisywało nam zdrowie. Chce nam się pracować, rozwijać się i jeśli ominą nas problemy zdrowotne, to resztę zrobimy same. 

***
 
Rezerwy Śląska Wrocław wrócą do gry 20 marca. Wiosenną serię gier rozpoczną pojedynkiem ze Skrą Częstochowa. 
 
Autor: Maciej Fedorczuk, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław