Wydarzenia

Lewkot: Nie musimy się biczować

2021-07-25 19:55:00
- Sądzę, że to nie była bramka samobójcza w moim wykonaniu. Strzał był mocny, starałem się jeszcze ratować sytuację. Wystawiłem kolano, piłka odbiła się ode mnie i wpadła. Dziś nie zdołaliśmy wygrać, ale uważam, że nie musimy się po tym spotkaniu biczować - mówi Szymon Lewkot po remisie z Wartą Poznań (2:2).
Szymon Lewkot: Zawsze chcemy wygrywać - czy to liga, czy europejskie puchary. Dziś nie zdołaliśmy tego zrobić, ale sądzę, że nie musimy się po tym spotkaniu biczować. Na boisku pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Stwarzaliśmy sytuacje, zdobyliśmy dwie bramki, ale nie utrzymaliśmy prowadzenia, mieliśmy trochę pecha przy wyrównującym trafieniu. Musimy myśleć o następnym meczu i w nim zwyciężyć.
 
Sądzę, że to nie była bramka samobójcza w moim wykonaniu. Strzał był mocny, starałem się jeszcze ratować sytuację. Szczerze mówiąc nie widziałem nawet tej piłki, wystawiłem kolano, odbiła się ode mnie i wpadła. Nie jestem szczęśliwy, że tak się to potoczyło, ale starałem się zrobić co mogłem, by zapobiec utracie bramki.
 
Największym naszym mankamentem w pierwszej połowie było to, że my - obrońcy - nie skracaliśmy pola gry. Zawodnicy ofensywni Warty mieli dużo miejsca, zbierali odbite piłki i kontrowali. W drugiej połowie byliśmy bardziej skoncentrowani, podchodziliśmy wyżej i rywale nie mieli czasu, by się odwrócić lub zagrać do boku, bo od razu byli przez nas "kasowani". To było najważniejsze co mogliśmy zmienić i sądzę, ze dało to dobre rezultaty.
 
Jesteśmy dobrze przygotowani, mieliśmy ciężki obóz i jesteśmy gotowi, żeby grać co trzy dni. Oczywiście to nie jest to samo jak gra raz w tygodniu, ale byliśmy dziś gotowi na sto procent, nie zgłaszamy takich problemów, żebyśmy nie mieli sił do gry.
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław