Wydarzenia

Madej: Listopad znów będzie przełomowy

2016-11-10 11:00:00
Jaka to była runda dla Śląska i dla samego Łukasza Madeja? Między innymi tego dowiecie się z naszej rozmowy z pomocnikiem WKS-u.
Śląsk: Jak oceniasz ósme miejsce Śląska Wrocław w tabeli na półmetku rundy zasadniczej?

Łukasz Madej: Naszym celem jest gra w grupie mistrzowskiej po rundzie zasadniczej. Czy jesteśmy zadowoleni z aktualnego miejsca? Mogło być lepiej, ale też gorzej. Straty nie są duże, jakbyśmy skończyli rundę zasadniczą na tej pozycji, to bylibyśmy zadowoleni. Wiadomo, punkty później się dzielą i dystans między klubami zmniejsza się. 

Początek obiecujący, potem zniżka formy, by znów wskoczyć na dobry poziom. Tak można podsumować tę rundę w wykonaniu WKS-u.

Każdy zespół w przekroju rundy ma okres słabszej dyspozycji i on nas też nie ominął. Szkoda, że mimo tego w tym okresie nie umieliśmy punktować. Nie złapaliśmy remisów czy jednego zwycięstwa, a była na to szansa. Można mówić, że zabrakło nam szczęścia i teraz tych punktów po prostu brakuje. Patrząc wstecz szkoda głupio straconych punktów, ale taka jest piłka. Szkoda również odpadnięcia z pucharu. Mieliśmy dużą szansę na ugranie czegoś. Niestety czasu się nie cofnie.

Przed startem rundy jesiennej jaki cel sobie stawiacie?

Mamy 21 punktów. Myślę, że jak powtórzymy ten wynik w nadchodzącej rundzie to zakręcilibyśmy się między 6-7 miejscem. Każde wyższe miejsce będzie dla nas bardzo dobrym punktem wyjśiowym przed rundą finałową. 

Rozmawiamy w przerwie reprezentacyjnej. Już trzeciej w tej rundzie, a to oznacza, że znów rytm meczowy jest zaburzony. Co to oznacza dla zespołu?

- Tak naprawdę trudno powiedzieć, czy jest nam to na rękę. W jednym przypadku wyszło nam to na złe, w drugim do dobre. Na pewno jest to problematyczne, żeby utrzymać wysoką dyspozycję piłkarzy przez taki długi czas. Zawodnik jest w stanie utrzymać optymalną formę przez miesiąc, potem może się przydarzyć zniżka i znów systematycznie wchodzi się na wyższy poziom. Nas czeka sparing z Zagłębiem Sosnowiec w sobotę, więc rytm meczowy zachowamy. Inna sprawa, że w sparingach często testuje się nowe rozwiązania w grze.  

Do końca roku Śląsk zmierzy się jeszcze z Lechem, Legią, Pogonią, Lechią, i Arką. Jaki dorobek punktowy satysfakcjonowałby Cię na koniec roku?

Ja tak na to nie patrzę. To jak gramy, zależy od tego, w jakiej dyspozycji jest drużyna. Nie jest tak, że na mecz z Lechem mobilizujemy się mocnej niż na spotkanie z Koroną Kielce. Skupiamy  się na sobie. Jeśli będziemy czuć się w formie, będziemy w stanie wygrać z każdym. Nam zależy na tym, by po najbliższych pięciu spotkaniach, czyli przed przerwą zimową, uzbierać dobry zapas punktowy, który pozwoli nam spokojnie przepracować zimę. 

I na koniec: jaka to była runda dla Łukasza Madeja?

Nie mogę powiedzieć, ze była to wymarzona runda w moim wykonaniu. W trakcie sezonu przydarzył mi się dołek i moja forma wyglądała niczym sinusoida. Mam co do siebie większe wymagania i nie ukrywam tego. Wróciłem do Wrocławia po pewnym czasie, potrzebowałem więcej czasu na aklimatyzację, ale myślę, że moja forma już systematycznie rośnie. Przypominam sobie, że jak grałem tu ostatnim razem, to listopad był moim przełomowym miesiącem. Liczę, że tak będzie i tym razem. 

 
Autor: Michał Krzyminski, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław