Wydarzenia

Magiera: Każdy ma być częścią drużyny i liderem

2023-05-19 12:30:00
W meczu 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze Śląska Wrocław przed własną publicznością zagrają z Miedzią Legnica. To ostatni domowy mecz WKS-u na Tarczyński Arenie w sezonie 2022/2023. Trener Jacek Magiera na przedmeczowej konferencji prasowej odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Jacek Magiera: Cieszę się, bo coraz więcej zawodników jest zdolnych do gry. Praktycznie wszyscy są do dyspozycji. Patrick Olsen też. Patryk Janasik wczoraj trenował, Konrad Poprawa podobnie.
 
Nie wierzę w takie rzeczy. Nie ma szans. Uważam, że ten mecz będzie najtrudniejszy ze wszystkich, jakie do tej pory graliśmy. Po zwycięstwie z Wisłą Płock zdobycie trzech punktów jest priorytetem dla zespołu i dla klubu. Trzy punkty dają nam cały czas szanse na to, że zostaniemy w Ekstraklasie. Innego rozwiązania nie bierzemy pod uwagę. Natomiast Miedź się nie położy. Od początku tygodnia motywujemy zawodników w szatni, żeby ich myślenie i ich postawa się w żaden sposób nie zmieniły. Aby odpowiednio się przygotowali indywidualnie do spotkanie i byli gotowi na każdą ewentualność. Bo to jest jedyny klucz do tego, aby zagrać dobrze i wygrać mecz.
 
Dla nas liczą się przede wszystkim trzy punkty. Progres jest widoczny i chyba każdy, kto ogląda tę drużynę, to widzi. Zespół zarówno w grze obronnej, jak i w ataku wyglądamy inaczej niż w pierwszym meczu za mojej kadencji w Zabrzu. To natomiast trzeba potwierdzać. Nie może być tak, że się w jakiś sposób zdrzemniemy i w jakiś sposób zapomnimy. Wręcz przeciwnie. Mamy być jeszcze bardziej skoncentrowani na tym, co robimy. Nad tym pracujemy. Pokazujemy sobie na odprawach wiele rzeczy, które chcemy, aby zawodnicy realizowali. Zadania, które mają realizować. W tych ekstremalnych warunkach, często po 60. czy po 70. minucie, kiedy człowiek ma już ciemno przed oczami. Tu się nie ma co zastanawiać. W takich warunkach tę determinację trzeba jeszcze bardziej pokazać. To jest jedyna droga do tego, aby wygrywać.
 
Mistrzowi Polski nie wypada przegrać trzech meczów z rzędu. Zdobycie tytułu mistrza Polski do czegoś zobowiązuje. Zobowiązuje do odpowiedniej postawy. Zobowiązuje do tego, żeby cały czas mieć mentalność zwycięzców. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że mistrz Polski oddaje punkty w trzecim kolejnym spotkaniu. Bo wiemy, że ci zawodnicy osiągnęli swój życiowy sukces. Wielu z nich. W takiej sytuacji są po raz pierwszy. Natomiast mentalność sportowca i mentalność zwycięzcy ma być taka, że – aby coś zrobić w Europie i coś osiągnąć dalej – trzeba cały czas na to patrzeć.
 
Analizujemy oczywiście przeciwników, natomiast koncentrujemy się na sobie. W żaden sposób nie możemy zlekceważyć tego rywala. To, że Miedź Legnica jest na ostatnim miejscu w tabeli, o niczym nie świadczy. My dużo wyżej nie jesteśmy. Też na to trzeba tak spojrzeć. To tylko dwa miejsca wyżej. Jeżeli będziemy mieli myślenie, że przyjeżdża tutaj drużyna rozbita, to jest mylne myślenie. Delikwenta, który tak myśli, od razu będziemy prostować do innego myślenia. Bo tylko i wyłącznie poprzez dobrą pracę dla całego zespołu możemy osiągnąć wynik. Jeżeli ktoś nie będzie gotowy na to, będą problemy. 
 
Cały czas o tym mówimy i nad tym pracujemy, aby ta energia była. Bez energii nie ma sukcesów. Jest to widoczne. Drużyna potrzebowała zwycięstwa jak tlenu, bo to jest coś, co jeszcze bardziej buduje. To, że zawodnicy widzą, w jaki sposób dziś gramy. To pokazuje, że praca, którą wykonujemy na treningach przynosi efekty. To buduje. Dlatego zrobimy wszystko, żeby po raz kolejny zatańczyć po meczu w kole środkowym. 
 
Od pierwszego meczu w Zabrzu mówiłem, że notujemy progres. Ale dzisiaj nie ma czasu na różne procesy, które są w sporcie. Na rozwój. To jest dziś najmniej istotne. Dzisiaj najistotniejsze dla drużyny i klubu są punkty, które się zdobywa. Wiemy i jesteśmy świadomi, jaki ciężar gatunkowy ma to spotkanie. Ale to samo było przed meczem z Wisłą Płock, gdzie w 30. minucie tracimy gola i pewnie wielu myślało, że to już koniec. Natomiast drużyna zareagowała najlepiej, jak tylko mogła. Zagrała dalej swoje. Strzeliła pięknego gola, potem poprawiła dwa razy i wygrała mecz. Ale to jest już historia. Bo pocieszyć się można było chwilę, a każdy następny mecz to było przygotowanie do niedzielnego meczu. Dzisiaj jesteśmy w trakcie budowania zespołu na kolejny mecz.
 
Z Dennisa Jastrzembskiego na pewno skorzystamy w najlepszym i najważniejszym momencie dla drużyny. Nie będę patrzył, że to jest Dennis Jastrzembski, tylko liczy się drużyna. To jest najistotniejsze. Jeżeli uznamy w sztabie, że to jest chłopak, który ma wyjść w pierwszym składzie, to zagra w pierwszym składzie. Jeżeli uznamy, że ma wejść z ławki i pomóc, to będzie to robił. Dzisiaj mamy nadrzędny cel, jakim jest zdobycie trzech punktów. Nie patrzymy na nazwiska i na to, kto jakie ma zasługi dla klubu i drużyny. Nie wycofuję się ze słów, które powiedziałem na konferencji po meczu. Jeżeli Dennis nie będzie miał w sobie jeszcze więcej determinacji w grze defensywnej, trudno mu będzie wejść na wyższy poziom. A to jest chłopak z ogromnym potencjałem. Będziemy z nim nad tym pracować.
 
Oczywiście oglądałem mecz reprezentacji Polski do lat 17. Niecały, bo mieliśmy trening, ale potem w szatni praktycznie cała drużyna widziała ostatnie 40 minut meczu. Karol strzelił gola. Wysłałem mu SMS z gratulacjami, wysłałem SMS z gratulacjami do trenera Włodarskiego. Trzymam kciuki za tę reprezentację. Nawet na jednym z treningów 8 maja, kiedy kończył się trening, powiedziałem: “Trzydzieści lat temu o tej godzinie zdobyłem tytuł mistrza Europy. A za chwilę Karol jedzie na mistrzostwa Europy do lat 17 i dobrze byłoby, żeby powtórzyli ten sukces”. Trzymam kciuki. Reprezentacja zagrała bardzo dobry mecz. Widać dużą odwagę, fajną grę i oby to utrzymali. Wiadomo, że to jest piłka młodzieżowa i mecze często są nierówne, ale trzymam kciuki. Za Karola, za trenera Marcina Włodarskiego. Za każdego reprezentanta. W tej drużynie gra też Dominik Szala – syn Wojtka Szali, z którym grałem w Legii przez dziesięć lat. Tak że znamy się doskonale. Pamiętam, jak się Dominik rodził w 2006 roku. Pamiętam, jak Wojtek nosił go na rękach. Miło widzieć takiego chłopaka z orzełkiem na piersi. Jeszcze strzelił gola. Duże wzruszenie dla całej rodziny Wojtka. Rozmawiałem z nim, pogratulowałem i trzymam kciuki.
 
Liczę na wszystkich. Tutaj każdy ma być gotowy. Każdy wchodząc na boisko ma być częścią drużyny i liderem. Dzisiaj nawet zawodnik, który wchodzi na minutę, jak Patryk Szwedzik w meczu z Wisłą Płock, ma wykonać swoją pracę. Patryk wykonał ją mimo tego, że to było 70 sekund. Ale zasprintował wtedy, kiedy powinien i nie kalkulował. Tego będę oczekiwał od każdego zawodnika. Tylko i wyłącznie jednością jesteśmy w stanie coś zrobić. Byciem drużyną.
 
Oczekuję, że Śląsk będzie zdeterminowany, konsekwentny, realizujący to co ma zrobić, waleczny, grający do przodu, mocny i w ataku, i w obronie. Można powiedzieć, że to proste słowa, ale dzisiaj nie ma czasu na szukanie nie wiadomo czego. Mecze wygrywa się jakością, mecze wygrywa się indywidualną postawą, ale też broni się całym zespołem.
 
Zawsze powtarzam szczególnie młodym, że udowadniają słabi, a potwierdzają mocni. Chciałbym, żeby to, co mówią i uważają, potwierdzali na boisku. Tak do tego podchodzę.
 
Cały czas pracujemy nad wieloma aspektami. Powtórzę to, co powiedziałem na konferencji. Cztery punkty w dwóch spotkaniach to jest to, o co Śląskowi przede wszystkim chodziło. Te punkty zdobyliśmy. Chociaż wszyscy chcielibyśmy mieć sześć punktów po Jagiellonii i Wiśle. Ale na to już wpływu nie mamy. Michał znakomicie zachował się na linii w trzech czy czterech sytuacjach, między innymi kiedy obronił strzał Śpiączki. Przygotowują się razem z Rafałem do meczu niedzielnego i obaj mają być gotowi, żeby stanąć w bramce.
Autor: Biuro Prasowe, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław