Wydarzenia

Magiera: Przed nami dużo pracy

2021-12-17 11:00:00
- Tracone bramki były skutkiem odważnej gry jeden na jednego w linii obrony. Nie każdy sobie na to pozwala w naszej lidze i dziś ponosimy tego konsekwencje, jakimi są stracone punkty. To nie jest działanie celowe jeśli chodzi o stracone bramki, ale działanie celowe jeśli chodzi o budowanie gry ofensywnej, wiedząc o tym jak dużo pracy przed nami w asekuracji ataku - mówił trener Jacek Magiera na konferencji prasowej przed meczem z Cracovią.
Jacek Magiera: Mark Tamas, Mateusz Praszelik i Diogo Verdasca nie są brani pod uwagę na spotkanie z Cracovią. Mateusz Praszelik cały czas mówi, że czuje miejsce, które ucierpiało po wejściu Puerto w meczu z Jagiellonią. Sytuacja trwa już długo i wpłynęła na Mateusza. Są zawodnicy, którzy potrafią znosić takie rzeczy. Rozmawiałem z nim i mówił, że nie jest gotowy do gry.
 
Krzysztof Mączyński trenuje z nami od dwóch dni. Podczas przymusowej kwarantanny trenował indywidualnie u siebie w domu, choć oczywiście trening w momencie, gdy człowiek jest osłabiony, wygląda zupełnie inaczej. To, co mógł wykonać, zrealizował. Jest brany pod uwagę na jutrzejszy mecz. To kapitan zespołu, zawodnik od którego dużo zależy jeśli chodzi o grę, ale jest też ważny pod kątem mentalnym. Po ostatnich porażkach to dla nas ważne i taki zawodnik jest w szatni bardzo potrzebny. Krzysztof nie miał żadnych objawów. Podczas kwarantanny czuł się bardzo dobrze, natomiast mamy takie czasy, że sami nie wiemy, co w nas siedzi. Krzysztof miał pozytywny wynik testu, natomiast po upływie dziesięciu dni kolejny test dał wynik negatywny. 
 
Nie wiem, czy to będzie ostatni mecz Erika Exposito w Śląsku. Chciałbym, żeby Erik był naszym zawodnikiem do końca sezonu i ewentualnie po sezonie trafił do innego, bardzo dobrego klubu i żeby Śląsk zarobił na tym dobre pieniądze. Wiem jednak jaka jest polityka klubu i liczę się z tym, że Erika może z nami nie być, ale dziś nie jestem w stanie stwierdzić, że na pewno odejdzie. Więcej informacji może mieć dyrektor sportowy, jestem z nim w stałym kontakcie, ale istnieją możliwości, że nie będzie go z nami od nowego roku. Są też jednak szanse na to, że zostanie, bo od momentu wyrażenia zainteresowania, do podpisania kontraktu jest jeszcze długa droga.
 
W sprawie Fabiana Piaseckiego będzie decydował Śląsk, czyli trener, dyrektor sportowy i prezes. Będziemy rozmawiać po ostatnim meczu. Kluczowa informacja dla nas, to co dalej z Erikiem. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie jednak powiedzieć, czy transfer Erika dojdzie do skutku.
 
Robimy dogłębną analizę po każdym meczu. Staramy się pokazywać zawodnikom to, co najistotniejsze. Najważniejszy jest wynik i tabela, która pokazuje w jakim miejscu jesteśmy. Wynik z Grodziska Wielkopolskiego jest dla nas nie do zaakceptowania. Jesteśmy z tego powodu wściekli. Jedna sprawa to wynik, a druga to jak Śląsk grał. Często mówi się o posiadaniu piłki, ale w tym przypadku nie miało to żadnego znaczenia, bo mieliśmy piłkę przez ponad 70% czasu, a to Warta wygrała spotkanie. Jesteśmy świadomi tego, że najistotniejsza dla nas jest poprawa gry całego zespołu i praca nad tym, żeby asekuracja ataku była skuteczniejsza. Za chwilę ostatni trening w tym roku i jutrzejszy mecz. Gruntowna analiza i praca musi być skoncentrowana na tym, by jutro zdobyć trzy punkty w meczu z Cracovią i to jest najistotniejsze.
 
Nie jestem zadowolony z miejsca w tabeli Śląska i z liczby punktów jaką mamy. Na te punkty składało się wiele sytuacji. Wiemy, w jakich okolicznościach je traciliśmy. Dziś ponosimy tego konsekwencje, bo teraz rozmawialibyśmy w zupełnie innych nastrojach, ale to gdybanie. Błędy zdarzają się każdemu: zawodnikom, sędziom, trenerom. Naszym celem i ambicją jest czołówka tabeli. Trzeba sobie powiedzieć, że przez ostatnie 8-9 miesięcy Śląsk przeszedł gruntowną przemianę jeśli chodzi o styl gry. Gramy dziś w innym systemie. Na wiele rzeczy potrzeba czasu, by je zbudować i znaleźć zawodników do newralgicznych pozycji. Chcemy być postrzegani jako drużyna ofensywna i tak też jest. Tracone bramki były skutkiem odważnej gry jeden na jednego w linii obrony. Nie każdy sobie na to pozwala w naszej lidze i dziś ponosimy tego konsekwencje, jakimi są stracone punkty. To nie jest działanie celowe jeśli chodzi o stracone bramki, ale działanie celowe jeśli chodzi o budowanie gry ofensywnej, wiedząc o tym jak dużo pracy przed nami w asekuracji ataku. Robimy analizy i zdajemy sobie sprawę z tego, że w najbliższym czasie możemy zagrać z trzema środkowymi pomocnikami, by wzmocnić linię środkową i możliwość odbioru piłki. Być może doprowadzimy do sytuacji, że asekuracja w linii obrony będzie wyglądała inaczej. Mamy mnóstwo pomysłów na uszczelnienie i poprawę gry defensywnej.
 
Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że grając systemem 1-3-4-3, w fazie obrony często jesteśmy ustawieni w formacji 1-5-3-2. Wahadłowi wracają do linii obrony i liczba zawodników broniących jest większa. W polskiej lidze większość zespołów gra w niskiej obronie, z kontrataku. Jest dużo pojedynków i chaosu. Będąc w ataku pozycyjnym, jesteśmy często odkryci i narażamy się na straty piłki, a rywale w fazach przejściowych tworzą sobie sytuacje bramkowe. Dalej chcemy iść swoją droga i udoskonalać to, co jest złe.
 
Analizujemy rywala. Oglądałem spotkania Cracovii z Legią i Górnikiem Łęczna. Cracovia szuka swojego stylu i tożsamości. Dziś ten zespół gra innym systemem niż wcześniej. Trzeba powiedzieć, że na wszystko potrzebny jest czas. Trener Zieliński jest doświadczonym szkoleniowcem, ma ogromną wiedzę i potrafi stworzyć bardzo dobrą drużynę. Oni przyjadą podrażnieni porażką na swoim boisku z Górnikiem Łęczna, natomiast chcemy się skoncentrować na sobie. Wiemy, że Cracovia ma różne momenty. Tak jest, gdy zmienia się trener i grają inni zawodnicy niż poprzednio. Ten zespół staje się dziś bardziej polski i trzeba to sobie otwarcie powiedzieć.
 
Autor: Grzegorz Krawczyk, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław