Michniewicz: Droga przez mękę
Czesław Michniewicz: Skończyła się dla nas gra w grupie finałowej. Była to swego rodzaju droga przez mękę. Większość meczów przegraliśmy, ale czasami byliśmy blisko zwycięstw. Na pocieszenie pozostaje fakt, że ostatnio grało wielu młodych zawodników. Oni będą decydować o przyszłości Pogoni Szczecin, ale nie decydują o teraźniejszości.
Mecz wyrównał się po zdobyciu przez nas gola. Byliśmy blisko zdobycia drugiej bramki. Z mojej perspektywy rzut karny był problematyczny. Goniliśmy wynik, ale mieliśmy samym młodych zawodników na ławce. Listkowski zmienił Wojtkowskiego i miał sytuację bramkową, wtedy zabrakło mu doświadczenia. Płacimy za to wysoką cenę.
Tuż po przerwie kontuzji doznał Ricardo. Z konieczności na lewej obronie grał Kun. Dominik miał udział przy rzucie karnym dla Śląska.
W przyszłość patrzymy z optymizmem. Za dwa tygodnie zaczynamy przygotowania do kolejnego sezonu. Pozostaje nam żmudna praca, aby za rok zdobyć dużo więcej niż jeden punkt w rundzie finałowej. Dzisiaj przegraliśmy z dobrym zespołem, który zagra w europejskich pucharach.