Wydarzenia

Mistrzowska niewiadoma

2015-10-31 15:00:00
Do Wrocławia przyjeżdża drużyna z grupy spadkowej, mistrz Polski, zespół, który kilka dni temu pokonał lidera Serie A, klub mający w tym sezonie najwięcej porażek w całej Ekstraklasie… W starciu Śląska Wrocław z Lechem Poznań można spodziewać się wszystkiego. Początek już dziś o 20:30 na Stadionie Wrocław.

Gdy w ubiegłym sezonie WKS mierzył się z Lechem pewne było, że wynik będzie mieć wpływ na układ czołówki tabeli. Tym razem oba zespoły do czołówki chcą dopiero powrócić - Śląsk jest w lidze na czternastym miejscu z 13 punktami na koncie, Lech mający cztery oczka mniej - lokatę niżej. Krokiem w kierunku czołówki ma być sobotnia wygrana na Stadionie Wrocław. W polskiej Ekstraklasie zazwyczaj bardzo trudno przewidzieć wynik najbliższego spotkania i… tym razem jest zupełnie tak samo.

 

Wrocławianie zaliczają właśnie najgorszy okres odkąd ich trenerem jest Tadeusz Pawłowski. Zauważa to nawet sam szkoleniowiec. Po ostatniej ligowej potyczce - 0:1 z Ruchem w Chorzowie - mówił: „Nadal jesteśmy na równi pochyłej”. Słabe wyniki, porażki w swojej Twierdzy  (z Legią, Piastem oraz Koroną) i obsuwanie się w ligowej tabeli. I w takim słabym momencie do Wrocławia przyjeżdża poznański Lech, aktualny mistrz Polski, który ledwie przed tygodniem rozprawił się we Florencji z aktualnym liderem włoskiej Serie A. Czy to oznacza, że gospodarze stoją na straconej pozycji? Absolutnie nie!

 

Wiele tegorocznych spotkań Śląska podsumować można „lepsza gra, niż wynik”. Często brakowało skuteczności, wykończenia akcji czy po prostu mitycznego „ostatniego podania”. Dopiero w ostatnim starciu we Wrocławiu, gdy gospodarze 0:1 przegrali z kielecką Koroną, gra podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego tak wyraźnie nie predestynowała ich do korzystnego rezultatu. W Chorzowie było już lepiej, ale tylko przez pierwsze 45 minut. Do szczęścia zabrakło niewiele, Danielewicz trafił w poprzeczkę, jednak po zmianie stron zespół znów „oklapł”. Forma wrocławian przypomina w tym sezonie sinusoidę, która w ostatnich tygodniach równała do dołu. Pora więc na odwrót i wędrówkę w górę.

 

Z pojęciem sinusoidy przez ostatnie miesiące dokładnie zaznajomili się także w Poznaniu. Jeszcze w czerwcu Lech świętował mistrzostwo, by już w październiku wylądować na samym dnie ligowej tabeli, przegrywając mecz za meczem i stając się obiektem kpin. Działacze Kolejorza podjęli wtedy spore ryzyko i zwolnili Macieja Skorżę - trenera, który poprowadził ich zespół do złotego medalu. W jego miejsce sprowadzono Jana Urbana. 

 

Nowy szkoleniowiec zaczął od remisu, ale potem pod jego wodzą poznaniacy zagrali dwa dobre spotkania, zakończone dla nich bardzo dobrymi wynikami. Najpierw w Lidze Europy absolutnie niespodziewanie ograli 2:1 włoską Fiorentinę. I to na jej stadionie, w momencie, gdy drużyna Jakuba Błaszczykowskiego znajduje się na szczycie tabeli Serie A! Ta wygrana uskrzydliła Kolejorza, który kilka dni później wygrał także niezwykle prestiżowy pojedynek na Łazienkowskiej, pokonując Legię 1:0. Goście byli spychani do defensywy, Burić dwoił się i troił, legioniści kilkakrotnie widzieli już piłkę w siatce, ale wyrównanie nie padło. Tym samym Lech cieszył się z cennej wygranej. Wygranej, która pozwoliła im awansować na… przedostatnie miejsce w tabeli. 

 

W rozgrywkach 2014/15 pojedynki Śląska z Lechem wypadły na korzyść przyszłych mistrzów. We Wrocławiu po ładnym widowisku oglądaliśmy sprawiedliwy remis 1:1. Na poznańskim INEA Stadionie gospodarze dwukrotnie byli lepsi, wygrywając 2:0 i 3:0. 

 

Obecnie oba kluby chcą zacząć wygrywać i rozpocząć marsz w górę tabeli, czyli tam, gdzie ich miejsce. W futbolu nie ma jednak nic za darmo. O kolejne ligowe punkty Paixao będzie musiał ostro walczyć z Hammalainenem, Hołota z Gajosem, a Pawłowski z Urbanem. Śląsk przegrał dwa ostatnie mecze u siebie, jednak Lech w sześciu wyjazdowych spotkaniach poniósł aż pięć porażek. Czego więc można się spodziewać w sobotę? Jak widać… wszystkiego. Liczymy, że - spodziewanie czy nie - z pojedynku zwycięsko wyjdzie Śląsk. Początek spotkania już dziś o 20:30 na Stadionie Wrocław. Serdecznie zapraszamy!

 

Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław