Niespełniony sen o Warszawie

Tadeusz Pawłowski w Warszawie postawił nieco zaskoczyć wyjściową jedenastką. Podczas gdy wszyscy zastanawiali się, czy od początku zagra Mateusz Machaj czy Peter Grajciar, trener postanowił, że... obaj! Na ławce usiadł Robert Pich, a jego miejsce na skrzydle zajął starszy z braci Machajów. Grajciar od początku grał za plecami Marco Paixao. Jak miało się okazać, Słowak szybko odpłacił trenerowi za zaufanie...

Pierwszą groźną akcję skonstruowali gospodarze, kiedy to w 3. min w sytuacji sam na sam Kucharczyk pokonał Jakuba Wrąbla. Radośc Legionistów była zdecydowanie przedwczesna - sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, a główny odgwizdał pozycję spaloną skrzydłowego. Wciąż mieliśmy więc 0:0. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo...

Nie trwał długo, bo już jedenaście minut od rozpoczęcia gry piłkę do siatki wpakował Peter Grajciar! Z narożnika pola karnego mocno podkręcony strzał lewą nogą oddał Marco, ale Kuciak zdołał odbić piłkę. Odbił ją jednak w taki sposób, że trafiła pod nogi znajdującego się na granicy szesnastki Słowaka. Grajciar mocnym uderzeniem nie dał szans rodakowi na skuteczną interwencję i otworzył wynik dla Śląska.

Słowacki pomocnik jeszcze przed przerwą spróbował podwyższyć wynik, z jego uderzeniem z dystansu poradził sobie jednak golkiper gospodarzy. Piłka po strzale głową Machaja, który spróbował wykorzystać dośrodkowanie Zielińskiego, także wylądowała w rękach Kuciaka. A Wrąbel...? Młody bramkarz Śląska miał bardzo niewiele pracy. Jego koledzy kontrolowali grę, rzadko dopuszczając rywali pod swoje pole karne.

Niestety, Legioniści otrząsnęli się po słabej pierwszej połowie, w przerwie Żyro zmienił Sa i... w 53. min mieliśmy remis. Dudu nie zdołał przeciąć dobrego podania Dudy, a Żyro tak podkręcił piłkę lewą nogą, że Wrąbel nie dał rady jej sięgnąć. Ten sam zawodnik zdobył gola także w pierwszym meczu ćwierćfinału. Już cztery minuty poźniej Wrocław mogl wrócić na prowadzenie. Machaj ładnie uderzył z dystansu, a po odbiciu futbolówki przez Kuciaka do siatki skierował ją Flavio. Sędzia odgwizdał jednak spalonego.

Po zmianie stron rywale grali lepiej niż przed przerwą. W kolejnych minutach Wrąbel musiał ratować zespół przed utratą gola po sytuacjach Żyry i Kucharczyka. Później Legię uratował sędzia Marciniak, pokazując tylko żółtą kartę Dossie Juniorowi za brutalny faul na kapitanie WKS-u. Do końca regulaminowych 90 minut żadna z ekip nie znalazła sposobu na ponowne pokonanie bramkarza rywali. Nie było nawet ku temu dogodnych okazji, dlatego potrzebne było dodatkowe pół godziny gry.

Szansę na ponowne objęcia prowadzenia przez Trójkolorowych samotnie stworzył Tom Hateley. Anglik przedryblował dwóch rywali w środku pola i uderzył minimalnie obok bramki. Legioniści na swoją okazję czekali do 105. minuty, kiedy to wprowadzony w dogrywce Saganowski strzałem głową trafił piłką w słupek, a dobitkę Żyry sprzed linii bramkowej wybił Droppa. Pięć minut przed końcem meczu - jak we Wrocławiu - dał o sobie znać Marco Paixao. Przeciął strzał Picha i był bardzo blisko zdobycia bramki. Nie udało się ani jemu, ani żadnemu innemu zawodnikowi. O awansie miały zdecydować rzuty karne...

Karne:
0:1 Hateley
1:1 Guilherme
1:1 Marco Paixao (broni Kuciak)
2:1 Pinto
2:1 Flavio Paixao (broni Kuciak)
2:1 Duda (broni Wrąbel)
2:1 Lacny (ponad bramką)
3:1 Saganowski

Konkurs jedenastek padł łupem graczy Legii, których bohaterem został Dusan Kuciak. Sen o Warszawie się nie spełnił, Śląsk odpada z Pucharu Polski. Rewanż na Legii 8 marca o 18:00 na Stadionie Wrocław!

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
Bramki: 53 Żyro - 11 Grajciar
Kartki: Furman, Dossa Junior, Duda, Saganowski - Grajciar
Legia: Kuciak - Bereszyński, Astiz, Dossa Junior, Guilherme - Jodłowiec, Furman (113. Pinto) - Masłowski, Duda, Kucharczyk (102. Saganowski) - Sa (46. Żyro)
Śląsk: Wrąbel - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu Paraiba (62. Dankowski) - Droppa (106. Lacny), Hateley - F. Paixao, M. Machaj (91. Pich), Grajciar - M. Paixao
Sędzia: Szymon Marciniak
Widzów: 21 464