Wydarzenia

Obudźmy się ze snu o Warszawie

2015-11-21 10:00:00
Zielono-biało-czerwoni punktualnie o 18 rozpoczynają swój pojedynek z warszawską Legią, czyli drużyną, z którą mają najwięcej rachunków do wyrównania. Za kadencji Tadeusza Pawłowskiego Śląsk ze stołeczną drużyną jeszcze nie wygrał. Czy dziś w końcu uda mu się obudzić ze snu o Warszawie?

O zwycięstwie nad stołeczną drużyną wrocławianie śnią od 8 maja 2013 roku, kiedy to odnieśli wygraną na otarcie łez w rewanżowym meczu finału Pucharu Polski. Skromne 1:0 na Łazienkowskiej z obecnej kadry WKS-u pamięta trójka graczy: Adam Kokoszka, Krzysztof Ostrowski i Kamil Dankowski. W zespole Legii w kadrze nadal pozostają z kolei Tomasz Brzyski, Michał Kucharczyk i Dominik Furman. Od tamtego czasu obydwie drużyny zmierzyły się ze sobą już dziewięciokrotnie, a bilans tych starć to dla zielono-biało-czerwonych to 5 porażek i 4 remisy (wszystkie po 1:1).

 

Choć liczby nie przemawiają za podopiecznymi Tadeusza Pawłowskiego, to sam szkoleniowiec WKS-u nie załamuje rąk w geście bez nadziei. - Przede wszystkim musimy wierzyć, że możemy coś w Warszawie zrobić. W ostatnim roku zagraliśmy na Legii dwa bardzo dobre mecze, przegrywając minimalnie: 3:4 i w rzutach karnych. Pierwszą rzeczą jaką musimy zabrać do stolicy jest wiara w to, że możemy zdobyć punkty - podkreślał na przedmeczowej konferencji prasowej znaczenie cech wolicjonalnych szkoleniowiec. Za jego kadencji Śląsk z Legią poniósł trzy porażki i zanotował 4 remisy, ale ogólnie pozostawiał po sobie dobre wrażenie. 

 

O tym ostatnim meczu na Łazienkowskiej doskonale pamięta Flavio Paixao, który w Warszawie nie wykorzystał jedenastki w serii rzutów karnych decydujących o awansie w turnieju tysiąca drużyn. Portugalski skrzydłowy odważnie zaznacza, że tym razem nie ma mowy o powtórzeniu tej niemiłej sytuacji, bo po dwutygodniowej przerwie czuje, że jest w najlepszej formie w życiu.  - Nie pamiętam już nietrafionego karnego w czasie ostatniego meczu w Warszawie. Usunąłem to z pamięci, muszę myśleć pozytywnie. Jutro jest nowy dzień i wierzę, że jesteśmy w stanie zdobyć punkty. Nie ma znaczenia układ tabeli. W sobotę spotykamy się 11 na 11 na boisku i tylko tych 90 minut będzie się liczyć. W Warszawie będzie się liczył charakter drużyny i go pokażemy - zaznaczał Flavio w przededniu starcia w stolicy Polski.

 

Bez wątpienia faworytem dzisiejszej potyczki jest Legia. Od czasu zmiany szkoleniowca, gdy Henninga Berga zastąpił Stanisław Czerczesow warszawianie radzą sobie w lidze bardzo dobrze i ponieśli tylko jedną porażkę. W tabeli Ekstraklasy zajmują 2. miejsce, a nad Śląskiem mają aż 12 punktów i 11 miejsc przewagi. WKS liczy jednak, że to wszystko się zmieni.

 

Talizmanem wrocławskiej drużyny ma być Dariusz Sztylka. W ostatnich tygodniach doszło do kilku zmian w sztabie szkoleniowym WKS-u, a wśród nich najważniejsze to pojawienie się w nim Grzegorza Kowalskiego i właśnie wieloletniego kapitana Śląska. Dawny lider z Oporowskiej ma fantastyczne wspomnienia związane ze stadionem warszawskiej Legii, bo nigdy jeszcze... na nim nie przegrał. Czy magia Sztylki zadziała również tym razem, gdy pojawi się w stolicy w charakterze asystenta trenera Pawłowskiego?

 

O tym przekonamy się już dziś wieczorem. Starcie Śląska z Legią Warszawa rozpoczyna się punktualnie o godz. 18. Wrocławianie stają przed poważną szansą na obudzenie się z ligowego letargu i przede wszystkim... z niespełnionego od przeszło dwóch lat snu o Warszawie.

 

Relację live ze spotkania Śląska w Warszawie można śledzić klikając w: Legia - Śląsk (relacja live).

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław