Ostatnia wyjazdowa szansa

Punkty są bardzo potrzebne wrocławianom, którzy mają aspirację znacznie powyżej 11 miejsca, na  którym się aktualnie znajdują. Niska lokata Śląska w tabeli to konsekwencja wyjazdowej niemocy. Dość powiedzieć, że WKS w tym sezonie w dziewięciu meczach w roli gościa uzbierał zaledwie 4 punkty. 

 

Bruk-Bet jednak również jak tlenu potrzebuje wygranej. Popularne „Słonie” z 18 punktami zajmują przedostatnie miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy. Ich mankamentem w ostatnim czasie jest gra obronna. Tylko w trzech ostatnich meczach drużyna Macieja Bartoszka straciła aż 10 bramek. - Dla Bruk-Betu to ostatnie spotkanie przed własną publicznością, a każdy daje w nim z siebie „maksa”. Przed przerwą zimową wszyscy chcieliby pożegnać się wygraną ze swoimi kibicami. Musimy spodziewać się bardzo agresywnego meczu, Termalica z pewnością nie odpuści żadnej piłki. Będzie walka i musimy być na nią przygotowani – przestrzega trener Śląska Jan Urban.

 

Dotychczas Śląsk i Bruk-Bet mierzyły się ze sobą sześciokrotnie. Połowę z tych spotkań wygrał WKS, dwa zakończyły się remisem, a jedno – wygraną niecieczan. W ostatnim bezpośrednim starciu obie ekipy podzieliły się punktami. Na Stadionie Wrocław gospodarze długo prowadzili po golu Marcina Robaka, ale podopieczni wówczas jeszcze Mariusza Rumaka w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania za sprawą Kamila Słabego.

 

Słabego, który tak źle kojarzy się kibicom Śląska, we wtorek obawiać się jednak nie trzeba. On, podobnie jak Miković, pauzuje ze względu na nadmiar kartek. Kontuzje wykluczają z kolei Szeligę, Smuczyńskiego i Gutkovskisa. W pełni sił jest za to Łukasz Piątek, najlepszy strzelec Bruk-Betu. Jak na razie ma na koncie 6 bramek, a połowę z nich zdobył w trzech ostatnich meczach. 32-letni pomocnik jest zdecydowanie najgroźniejszą „strzelbą” zespołu trenera Macieja Bartoszka. Żaden innych gracz nie strzelił jak na razie choćby trzech goli.

 

Mecz Bruk-Bet Termalika vs. Śląsk Wrocław we wtorek o 20:30.