Wydarzenia

Pawełek: Pomogłem drużynie i to mnie cieszy

2016-05-11 00:05:00
Mariusz Pawełek i Kamil Dankowski skomentowali podział punktów z Białą Gwiazdą.

Mariusz Pawełek: Tutaj zawsze będę mile wracać. Są tu wspaniali ludzie. Od sprzątaczki, po magazyniera. Wszyscy są przyjaźnie nastawieni i po prostu cieszę się, że mogłem ich znów spotkać. Szkoda, ze tak mało czasu miałem na pogawędkę, ale po sezonie na pewno wrócę tu z rodziną nadrobić zaległości.

Na boisku jednak sentymenty musiałem odstawić na bok i walczyłem dla Śląska. Miałem sporo przerwy od grania i cieszy mnie powrót na boisku. Myślę, że w jakimś stopniu pomogłem drużynie w wywiezieniu remisu. Mam małe pretensji do siebie, bo przy straconej bramce, miałem piłkę na palcach, ale nie udało się obronić...

Na początku było w mojej postawie trochę nerwowości, bo zawsze staram się grać, a nie wybijać. W niektórych momentach może przez to było niebezpiecznie, ale z czasem już było lepiej.

O tym, że wychodzę w pierwszej jedenastce, dowiedziałem się na odprawie meczowej. Nie chcę nic dodawać w tym temacie. To nie moja działka, kto gra, a kto nie.

Remis w mojej ocenie sprawiedliwy. Miałem dużo pracy, a w kilku sytuacjach wybroniłem stuprocentowy okazje. Chłopaki również grali z wielkim zaangażowaniem i jedziemy do Wrocławia z jednym punktem.

Kamil Dankowski: Prawa obrona nie jest mi obca. Grałem już przecież na tej pozycji i umiem się bez problemu tam odnaleźć. Założenia taktyczne, czy ustawienie mam już wkodowane w DNA, ale w razie jakichś niedociągnięć Adam Kokoszka, czy Piotrek Celeban szybko mi wychodzili z pomocą.

Mogłem się spodziewać, że zagram, ponieważ na treningach trener ustawiał mnie właśnie na tej pozycji. Ja jednak o niczym nie decyduję. Ja trenuję, a trener na mnie stawia lub nie.

Oczywiście ciągnęło mnie do przodu, kilka razy podłączyłem się w atakach, ale gram również na pomocy, więc jest to u mnie naturalne. Przede wszystkim jednak skupiałem się na obronie, bo w całym meczu miałem sporo indywidualnych pojedynków z Małeckim. W mojej ocenie wyszedłem z tego pojedynku obronną ręką, bo jedynie na początku meczu przeciwnik był groźny. Później się rozegrałem i nie pozwoliłem mu na dużo. Chyba nawet nie oddał strzału na bramkę w drugiej połowie.

Remis zasłużony, ale walczyliśmy o pełną pulę. Nadal walczymy o 9. miejsce i nie powiedzielśmy ostatniego słowa.

 

 

Autor: Michał Krzyminski, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław