Wydarzenia

Pawłowski: Cel to 40 punktów

2015-03-13 14:40:00
- Tego może nie widać, ale jestem przekonany, że chłopcy nakładają na siebie sami presję wyniku i chcą być jak najwyżej. Dobrze, jeśli jak najszybciej zdobędziemy zaplanowane 40 punktów i wtedy spadnie z nich ciężar - mówił przed niedzielnym meczem z Koroną Kielce trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski.

Na konferencję prasowa przed ligowym starciem z Koroną Kielce, trener Tadeusz Pawłowski przybył z pomocnikiem Śląska Wrocław Tomem Hateleyem. Panowie odpowiadali na pytania dotyczące niedzielnego starcia.

 

- Jesteśmy obecnie trochę poobijani, troszeczkę rozbici. Wiem, że te mecze kosztowały nas dużo siły i energii. To jest jednak liga. W dalszym ciągu będziemy starali się zdobyć upragnione 40 punktów i spokojnie kontynuować naszą pracę - oceniał trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski, który czynił również spostrzeżenia na temat fizycznej gry najbliższego rywala. - Nie chciałbym niczego insynuować przed meczem i wierzę, że to będzie spotkanie w ramach przepisów. Piłka nożna to męska gra, w której ważna jest siła. Nie ulega wątpliwości, że nie mamy zawodników, jak właśnie w Koronie, gdzie jest paru graczy z ok 1,90 m wzrostu. W żadnym meczu nie mieliśmy jednak problemów, żeby chłopcy odstawiali od przeciwników i na pewno w niedzielę obejrzymy wyrównany mecz, w którym wygra lepszy - dodawał opiekun zielono-biało-czerwonych.

 

Trener Pawłowski opowiadał również o serii wiosennych meczów bez zwycięstwa, którą jego podopieczni będą chcieli przerwać już w najbliższą niedzielę. - Tego może nie widać, ale jestem przekonany, że chłopcy nakładają na siebie sami presję wyniku i chcą być jak najwyżej w ligowej tabeli. Dobrze, jeśli jak najszybciej zdobędziemy zaplanowane 40 punktów i wtedy spadnie z nich ciężar. Jeśli zaś chodzi o mnie, to kiedy przekroczymy ten próg... będę chciał grać jeszcze ofensywniej - zapowiadał najlepszy strzelec WKS-u w historii wystepów drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

 

O presji wyniku mówił dziś również Tom Hateley. - To ciężka sytuacja. Na pewno dużo pracujemy, ale nie zdobywamy punktów. Gramy dobrze, kreujemy okazje, ale nie potrafimy ich często wykończyć. Zawsze zdarza się taki okres w sezonie, że remisujesz kilka meczów, przegrywasz kilka następnych. Musimy zidentyfikować problem i popracować nad jego poprawą. Nie czujemy presji, czujemy się pewni i wiemy, że w końcu wygramy - dodawał angielski pomocnik, który zaznaczał również, że obecnie przeżywa prawdopodobnie najlepszy okres w swojej karierze, od kiedy trafił do wrocławskiej drużyny.

 

Interesującą dziennikarzy kwestią była również sytuacja zdrowotna zawodników Śląska Wrocław. Wszakże trudy meczów z Legią odczuli Dudu Paraiba i Mariusz Pawelec. - Wczoraj chłopcy mieli największe obciążenia, a Dudu trenował z całym zespołem. Robiliśmy przebieżki i zamiast na koniec gry w piłkę, graliśmy w rugby. Taki mały prezent dla Toma, żeby poczuł się jak w domu, gdzie ten sport jest bardzo popularny. Dudu jest zdrowy, a czy go wystawimy? Mamy taki układ, że mamy możliwość wybrania najlepszego wariantu w ciągu dwóch ostatnich treningów dziś i jutro. Cieszę się, że Dudu wrócił, bo rywalizacja, albo nawet możliwość wprowadzenia go z ławki to dla nas duży komfort. Na pewno pojedzie do Kielc, ale czy będzie grał, to mamy parę jeszcze kilka znaków zapytania - oceniał Tadeusz Pawłowski sytuację Dudu.

 

- Mariuszowi żuchwa wyskoczyła z zawiasów, a doktor od razu mu ją włożył na miejsce. Mariusz normalnie trenuje i nie ma żadnych przeciwwskazań, by grał. To była typowo bokserska kontuzja, ale jest już gotowy i na pewno nam pomoże. W końcu obok umiejętności czysto piłkarskich, w niedzielę będą się liczyły również umiejętności walki - zakończył szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław