Wydarzenia

Pawłowski: Ile można czekać?

2015-10-16 23:27:00
6
O porażce 0:1 z Koroną Kielce opowiedział Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec wrocławskiego Śląska. - Mamy kadrę, jaką mamy i musimy pracować, by chłopcy, którzy ciągle nie osiągnęli optymalnej formy, w końcu do niej doszli. Ale ile można czekać? - pyta trener.

Tadeusz Pawłowski: Mój zespół nie dal sobie rady z drużyną ustawioną na grę z kontry. Atak pozycyjny nie był dziś naszą silną stroną. Dużo strat, szczególnie środkowych obrońców, proste błędy indywidualne - to wprowadzało kłopoty, zdenerwowanie. Karny? Trzeba zobaczyć na spokojnie powtórki, nie chcę komentować.

 

Po przerwie mieliśmy optyczną przewagę, ale było dużo chaosu, długich piłek - to nie jest nasza gra. Korona bardzo szybko kontrowała, na skrzydłach mieli dużo miejsca. To zasłużona wygrana gości.

 

Mamy dużo cierpliwości i czekamy, jeszcze następny mecz, następny. Ale ciągle nie ma tego, co oczekujemy. Mamy kadrę, jaką mamy i musimy pracować, by chłopcy, którzy ciągle nie osiągnęli optymalnej formy, w końcu do niej doszli. Ale ile można czekać? Jesteśmy jednak zespołem, razem wygrywamy i razem przegrywamy. Nie mamy problemów w szatni, tutaj nie ma co szukać przyczyn.

 

Nie mamy w zespole gwiazd, które by wzięły ciężar gry na siebie w trudnym momencie. Najważniejsze, żebyśmy nie stracili wiary w siebie. Jeśli gramy nerwowo, tracimy nawet 40%. Potrzebny nam jest wygrany mecz i będzie na pewno lepiej. Dziś nerwowość spowodowała, że niektórzy zawodnicy jakby się „pochowali” w końcówce. Zabrakło kogoś, kto by dwiema akcjami przywrócił pewność siebie drużynie.

 

Uważam, że zespół potrzebuje wzmocnień. Za mojej kadencji odeszło 17 zawodników, a nie kupiliśmy nikogo, tylko kontraktujemy wolnych graczy. Teraz trenuje z nami około 10 juniorów, poziom treningu, a co za tym zespołu, obniżył się. Mamy taką sytuację i jako sztab szkoleniowy musimy ciężko pracować. Po rundzie jesiennej trzeba będzie usiąść i przeanalizować, bo brakuje nam klasowych zawodników. Wiem, że jest taka potrzeba, ale trzeba przecież na to znaleźć pieniądze.

Machaj wczoraj zgłosił problemy z kręgosłupem, Hateley wypadł, bo dopiero co wrócił z Londynu od żony, która miała problemy z porodem. Myślami byłby gdzie indziej, nawet jakby został. Nie mamy wielkiego wyboru na pozycji numer 6. Próbowaliśmy z Kokoszką, jest Hołota, Gecov i Danielewicz. Krzysiek pracuje na treningach, możemy się przyczepić do jakości, ale za jakość trzeba troszeczkę zapłacić.

Zieliński zagrał na na skrzydle, liczyliśmy, że ze skrzydeł pójdzie dużo dośrodkowań. Celeban jako boczny obrońca grał przecież nawet w reprezentacji. Nie było tragedii, ale też dużo nam ten manewr nie pomógł.

Karny wybił nas z rytmu, pojawiła się nerwowość w zagraniach. Jestem zaskoczony, że po dwóch tygodniach pracy zagraliśmy tak, jak dziś. Dobrze wyglądaliśmy na treningach, było więcej gry piłką, motoryki. Oczekiwaliśmy dużo lepszej gry.

 

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław