Pawłowski: Mecze z Legią pokażą gdzie jesteśmy

Konferencja zaczęła się od miłego akcentu, którym było wystąpienie Andrzeja Ostrowskiego, który skierował kilka słów w imieniu wrocławskich dziennikarzy do trenera. - Panie trenerze, chciałbym w imieniu całego środowiska dziennikarskiego pogratulować Panu serdecznie tytułu zdobytego w ramach plebiscytu tygodnika „Piłka Nożna” i oby za rok o tej samej porze mogliśmy świętować podobne chwile.

Później szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych i najlepszy trener w Polsce rozpoczął już właściwą część konferencji, na której omawiał najbliższe spotkanie swojej drużyny w ćwierćfinale Pucharu Polski. - Cieszę się, że się zazieleniło i spokojnie dziś i jutro możemy potrenować na trawie. Cieszę się, że zaczyna się gra, bo ten okres przygotowawczy - pamiętam jeszcze z czasów zawodniczych - był męka - zaznaczał Tadeusz Pawłowski. - Ostatni czas przepracowaliśmy udanie, cały plan zrealizowaliśmy i jestem bardzo zadowolony z tego, że od razu mamy takiego przeciwnika. Legia Warszawa, lider tabeli, zespół któremu kibicuję w Lidze Europy. Myślę, że w tych trzech konfrontacjach z Legią, które nas czekają będziemy mogli wyznaczyć sobie płaszczyzny, w których jest dobrze, a w których może być lepiej - dodawał opiekun Śląska Wrocław.

- Puchar Polski jest najkrótszą drogą do Europy i ze swojej strony będziemy starali się zagrać jak najlepsza piłkę, która może dać nam awans do kolejnej rundy. Nie zapominamy jednak o lidze, bo od razu po dwóch dniach gramy z Cracovią. Musimy teraz to umiejętnie poskładać, porotować składem, żeby to miało ręce i nogi - dodawał najlepszy trener w Polsce według tygodnika „Piłka Nożna”.

Zgromadzonych dziennikarzy interesowała oczywiście sprawa podstawowej jedenastki, jaką w czwartek do boju chce wysłać trener Pawłowski. - Mamy dwa pytania odnośnie składu. To dla mnie jednak świetna wiadomość, bo mamy urodzaj i w pomocy, i na środku obrony. Dwa pytania to te o to kto wystąpi na środku defensywy i kto będzie „szóstką”. Reszta jest już jasna – mówił Tadeusz Pawłowski, który dodawał w wytłumaczeniu: - Czytałem dziś wywiad z trenerem Bergiem, który mówi, że chce nadal stosować te same schematy. Myślę, że to, za co zbieraliśmy poklask, co nam przynosiło korzyści punktowe, to mamy to w naszej taktyce. Nie mamy więc powodów, by coś zmieniać. Peter Grajciar pokazał w ostatnim sparingu, że możemy go wykorzystywać na pozycji, którą wcześniej zajmował Sebastian Mila.

Regionalnych żurnalistów bardzo interesował temat nowego nabytku Śląska Wrocław. Dziennikarze często w swych pytaniach prosili trenera Pawłowskiego o porównywanie Petera Grajciara do byłego gracza WKS-u Sebastiana Mili. O ocenę umiejętności Słowaka poproszony został również Mariusz Pawełek, który występował z nim w tureckim Konyasporze. - Widać po nim, że to gracz, który może nam tylko pomóc. Wygląda coraz lepiej fizycznie i coraz pewniej się czuje. Dla każdego zawodnika to na pewno jest kolejne wyzwanie, gdy zmienia klub. Znam go, to charakterny człowiek, świetny kompan, który pomoże nam na boisku i w szatni - zapewniał pierwszy golkiper zielono-biało-czerwonych.

A skąd w ogóle pomysł na przyprowadzenie na konferencję prasową Mariusza Pawełka? Wyjaśniał to Tadeusz Pawłowski. - Graczy z pola czeka teraz ciężki okres i chciałem wziąć zawodnika, który w meczu z Legią będzie miał trochę mniej roboty i nie będzie tak zmęczony - żartobliwie zakończył najlepszy polski trener w 2014 roku.

A mecz Śląska Wrocław z LEgią Warszawa już w czwartek o godz. 20. Informacje o biletach na to spotkanie znaleźć można: TUTAJ.