Pawłowski: Trzeba zamknąć tę książkę

Tadeusz Pawłowski: Uważam, że przespaliśmy pierwszą połowę. Zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić trzy bramki w krótkim okresie. Mentalnie chłopcy nie wyglądali, jakby byli nastawieni na walkę. Byliśmy za daleko od przeciwnika, na za dużo pozwalaliśmy. Trzeci gol to już indywidualny błąd. W drugiej połowie było lepiej, mecz był bardziej wyrównany. I tyle, trzeba zamknąć tę książkę, w sobotę kolejny mecz, trzeba nad nim pracować.

Największy błąd to zostawienie swobody Lechowi. Między formacjami może być maksymalnie 35 metrów, a było 60. Nie można tak, to niedopuszczalne. Lech ma zbyt dobrych zawodników, umiejących grać kombinacyjnie, by nie potrafili tego wykorzystać.

Zawsze staramy się grać ofensywnie - i u siebie, i na wyjeździe. Dziś to my mieliśmy pierwszą dobrą sytuację. Flavio powinien to jednak rozwiązać inaczej - należało uderzyć z ryzykiem, a nie podcinką. Może nie był to przełomowy moment, ale mogło mieć wpływ, może mecz wyglądałby inaczej.

Marco w środku pola to nie był błąd. Nie mamy zawodnika na pozycję numer sześć, bo Danielewicz dostał kontuzji. Marco jako rutynowany zawodnik grał dobrze na tej pozycji. Nie był to jego problem, tylko całego zespołu. 

W drugiej połowie chcieliśmy coś rotować, zagrać na zero i strzelić bramkę. Wtedy można by było coś więcej zaryzykować. Nie udało się jednak, ale muszę pochwalić chłopaków, że po takiej pierwszej połowie umieli powstać i zagrać dość dobrze drugą.

Trudno porównać Lecha i Legię. Warszawski zespół jest bardzo przewidywalny, każdy mecz gra tak samo. Lech jest bardziej kreatywny w przodzie, jego kombinacje są naprawde bardzo dobre. To są dwa inne zespoły. Niech wygra najlepszy.