Wydarzenia

Pierwszy raz Morioki

2016-05-15 14:01:00
1
Ryota Morioka, zdobywając dwie bramki, poprowadził Śląsk do zwycięstwa 3:2 nad Górnikiem Łęczna. Japończyk strzelił w sumie 7 goli w 15 meczach Ekstraklasy, będąc najlepszym strzelcem drużyny.
WKS w ostatnim spotkaniu sezonu strzelił trzy gole, grając bardzo ofensywnie i przyjemnie dla oka. – Najlepszy mecz? Hmm… W ofensywie – można powiedzieć, że tak. Jako drużyna stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, z których padły trzy bramki. A mogło więcej – zauważa Morioka. Sam Japończyk zmarnował jedną dogodną okazję, ale dwie minuty później zrehabilitował się, strzelając kolejnego gola.
 
Pierwszy gol Morioki w sobotnim spotkaniu:
 
 
Przeciwko łęcznianom Ryota pierwszy raz w swojej karierze ustrzelił „dublet”. Wcześniej, pięć lat temu, udało mu się zaliczyć hat tricka w drugiej rundzie Emprero’s Cup – japońskiego odpowiednika Pucharu Polski. Nigdy wcześniej Morioka nie był także najlepszym strzelcem drużyny, co przytrafiło mu się teraz. – We Wrocławiu pierwszy raz spotykam się też z takim dopingiem. Atmosfera była bardzo gorąca. Naprawdę czuć wtedy, że jestem w Europie, tu kibicowanie jest nieco inne. Stadion niestety nie jest pełny, ale mimo to jest duży hałas, czujemy i słyszymy wsparcie fanów. 
 
Wsparcie, o którym mówi „Wrocławski Tsubasa”, było w tym sezonie wrocławianom bardzo potrzebne. Śląsk długo był bowiem zagrożony spadkiem, prezentując słabą formę i nie zdobywając punktów. – Bardzo ważnym momentem tego sezonu była zmiana szkoleniowca. Odkąd przybył trener Rumak, znacznie poprawiła się nasza gra, a co za tym idzie również rezultaty. Cała drużyna poszła w dobrym kierunku, czego efektem jest to 10. miejsce na koniec – kończy Japończyk.
 
A tak padła ostatnia dla Śląska bramka w sezonie 2015/16, która była 7. trafieniem Morioki:
 
 
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Klaudia Ogrodnik

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław