Piłkarze GKS-u po spotkaniu we Wrocławiu

Arkadiusz Malarz: Na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. W pierwszej połowie mieliśmy dwie dogodne sytuacje i gdybyśmy je wykorzystali, to mecz byłby zupełnie inny. W naszym przypadku sprawdziło się stare porzekadło i niewykorzystane sytuacje się zemściły, a Śląśk jest dzisiaj górą, a my wracamy bez punktów. Moim zdaniem sędzie zbyt pochopnie użył gwizdka. Gorsza sytuacja była po drugiej stronie, gdzie Bartek Ślusarski był szarpany przez Celebana. W naszym polu karnym arbiter zachował się po aptekarsku. Stało się, byłem blisko obronienia strzału z rzutu karnego, ale piłka przeleciała mi po palcach. Daliśmy radę zdobyć kontaktowego gola, ale było już za mało czasu, żeby odrobić tę stratę.

Alexis Norambuena: Nie wiem czy nasza porażka była zasłużona. Zagraliśmy fajną pierwszą połowę, Śląsk dał radę w drugiej zdobyć gola i kontrolował mecz. Walczyliśmy do końca, ale się nie udało. Nie wiem, czy sędzia słusznie podyktował rzut karny. Czuję jednak, że arbiter częściej gwizdał na korzyść Śląska. Znowu przegraliśmy, ale teraz mamy dużo czasu, żeby poprawić swoją grę przed następną rundą.

Paweł Baranowski: Chcieliśmy zakończyć ten udany dla nas rok zwycięstwem. Niestety jego końcówka nie jest dla nas najszczęśliwsza, zdobyliśmy w niej zbyt mało punktów. Dzisiaj na pewno nie byliśmy gorszym zespołem niż Śląsk. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, które mogliśmy zamienić na gole. Niestety tak się nie stało, a Śląsk zdobył swojego gola w takim momencie, w którym nie miał przewagi. Wracamy niestety bez punktów z Wrocławia. Karny był na pewno kontrowersyjną decyzją sędziego. Zawodnik gospodarzy oddał strzał, ale naprawdę nie mogę tego ocenić, czy był przy okazji faulowany.