Piłkarze Śląska po meczu w Olsztynie

Kamil Dankowski: Na pewno mieliśmy dużą przewagę przez całe spotkanie. Chyba tylko w jednym momencie, przy rzucie rożnym zabrakło nam koncentracji. Musimy to teraz przeanalizować, bo nie powinniśmy popełniać takich błędów i tracić bramek w ten sposób. Cieszy nas mimo wszystko przede wszystkim wysoki wynik. Z taką wygraną łatwiej nam będzie przygotowywać się do następnego spotkania ligowego. Skupiamy się na pełnej regeneracji i do Łęcznej jedziemy po jak najlepszy rezultat.

W drugiej połowie musiałem grać ostrożniej, bo na początku meczu dostałem żółtą kartkę. Nie wiem jak dokładnie to wyglądało dokładnie. Dziubnąłem piłkę i po walce z rywalem upadłem. Nawet jeśli sędzia uznał, że nie było faulu to nie określiłbym tego jako przewinienia na karę indywidualną.

Nie patrzę na to, że po awansie będę miał więcej szans na występy w drużynie. Jestem gotowy i do dyspozycji trenera bez względu na to, czy chce mnie wystawić w spotkaniu Pucharu Polski, Ekstraklasy, czy III ligi. Chcę grać i dostawać jak najwięcej szans.

Jakub Wrąbel: W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, prowadziliśmy grę i do przerwy mogliśmy prowadzić nawet różnicą 3-4 bramek. Mieliśmy ku temu okazje. W drugich 45 minutach Stomil wyszedł odważniej, ale my z tyłu byliśmy skupieni i nie dawaliśmy mu stwarzać większego zagrożenia.

Przy bramce dla olsztynian nie zgraliśmy się z Peterem. Zrobiłem krok do przodu, potem się wycofałem. Peter do końca nie poszedł za graczem gospodarzy. Wydaje mi się, że mogłem zrobić więcej przy tej bramce, więc wiem, że muszę jeszcze dużo pracować nad pewnymi elementami swojej gry.

Dzisiaj dostałem szansę i mam nadzieję, że sztab oceni mnie pozytywnie. Liczę, że dalej będę grał w następnych meczach Pucharu Polski i dostanę też szanse w Ekstraklasie. Sezon w końcu jest długi i wierzę, że to się uda.