Wydarzenia

Podsumowanie 1. kolejki ekstraklasy

2015-07-20 19:52:00
Starty.. i o czym przekonaliśmy się na własnej skórze, falstarty ligi za nami. Ekstraklasa wróciła do gry i od razu zaskoczyła wynikami. Kto dobrze wszedł w sezon, a kto został w blokach? Przekonacie się z naszego podsumowania 1. kolejki sezonu 2015/16.

Wisła Kraków i Górnik Zabrze rozpoczynały sezon ekstraklasy najgorzej ze wszystkich drużyn w ligowej stawce. Zarówno Biała Gwiazda, jak i zabrzanie przystępowali bowiem do zmagań na krajowych boiskach z bilansem jednego ujemnego punktu. Wiadomo było, że obydwa zespoły zechcą jak najszybciej wyjść na „plusik” i emocji w Krakowie nie zabraknie. Te podkręcił już w 24. minucie Rafael Crivellaro... lub raczej Sebastian Przyrowski, który po niedokładnym wyrzucie piłki nie zdążył wrócić w światło swojej bramki i przepuścił błyskawiczną próbę z ok 30 metrów brazylijskiego pomocnika. Krakowianie z prowadzenia cieszyli się jednak tylko 11 minut, bo wyrównanie przyjezdnym dał Roman Gergel, który wykończył błyskotliwe podanie piętą Roberta Jeża. W drugiej odsłonie aktywniej atakowali goście z Zabrza, lecz nie potrafili zdobyć już gola. Najlepszą okazję ku temu zmarnował Adam Danch, który w świetnej okazji głową posłał piłkę na słupek bramki Radosława Cierzniaka. Podział punktów pod Wawelem oznacza więc, że i Wisła, i Górnik mają teraz „oczek”... zero.

 

Dzień powrotu ekstraklasy to również starcie w Gdańsku, gdzie Lechia podejmowała drugi krakowski zespół najwyższej klasy rozgrywkowej Cracovię. Biało-zielonym prowadzenie mógł dać Sebastian Mila, lecz zamiast byłego gracza Śląska, kilka minut później na listę strzelców wpisał się były gracz Tereka Grozny. Piotr Polczak wykorzystał świetnie rozegrany rzut rożny i celną główką dał Pasom prowadzenie i jak się później okazało cenne trzy punkty na starcie sezonu. Lechiści atakowali aż do końcowego gwizdka, lecz nie udało się im doprowadzić do wyrównania. To nie był najszczęśliwszy start ligi dla dwóch z trzech króli...

 

Sobota na polskich boiskach to już rywalizacja na trzech stadionach. Wszystko zaczęło się w Chorzowie, gdzie Ruch mierzył się z Górnikiem Łęczna. W ostatnich latach Niebiescy przeplatali fatalne sezony tymi rewelacyjnymi i na pewno na Śląsku wierzono, że czeka ich kampania hossy. Jeśli dodamy do tego obiegową opinię o tym, że najtrudniejszy sezon czeka zespół w drugim roku po awansie to... mieliśmy papierowego faworyta w postaci drużyny Waldemara Fornalika. Jak to jednak bywa przy „gdybaniu” - nie spełniło się nic. Łęcznianie pewnie 2:0 ograli gospodarzy i zanotowali najlepszy start sezonu w ekstraklasie od roku 2002, gdy w swoim premierowym występie na najwyższym szczeblu na inaugurację wygrali z Wisłą Płock 3:1.

 

Sobota to również powrót do ekstraklasy Zagłębia Lubin, które na własnym obiekcie gościło drużynę Podbeskidzia Bielsko-Biała. Ten pojedynek rozpoczął się od... fatalnego kiksu, który z zimną krwią wykorzystał były król strzelców naszej ligi Robert Demjan. Słowak popisał się nie lada instynktem przewidywania boiskowych wydarzeń, a Aleksandar Todorovski i Konrad Forenc... delikatnie mówiąc nie popisali się wcale. Fatalny początek Miedziowym nie przeszkodził jednak w zdobyciu pierwszego punktu po powrocie do ekstraklasy. Ten uratował na 5 minut przed końcem Czech Michal Papadopulos wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Macieju Dąbrowskim. 

 

Jeśli o wspominanym powyżej zwycięstwie Górnika Łęczna można mówić w kategoriach „niespodzianki” to już prawdziwą SENSACJĄ był wynik w Poznaniu, do którego przyjechała Pogoń Szczecin. Portowcy już na początku spotkania dali mistrzom Polski sygnał ostrzegawczy w postaci trafienia Łukasza Zwolińskiego w obramowanie bramki Jasmina Buricia. W 20. minucie utalentowany napastnik już się nie pomylił i z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem poznaniaków. Lech odpowiedział trafieniem Darko Jevticia, lecz... jeszcze przed przerwą stracił gola po świetnej akcji zakończonej uderzeniem Mateusza Lewandowskiego. W drugich 45 minutach rezultat na tablicy wyników przy ul. Bułgarskiej nie uległ zmianie i Czesław Michniewicz mógł szaleć z radości po zwycięstwie nad swoją własną drużyną.

 

Niespodzianek ciąg dalszy oglądaliśmy w niedzielę. Żółto-czerwone derby, czyli pojedynek Korony z Jagiellonią, zakończyły się efektowną wygraną 3:2 zespołu gospodarzy. Białostoczanie podobnie jak Kolejorz po niezłym zaprezentowaniu się na arenie międzynarodowej zaliczyli fatalny falstart na ligowym podwórku. Mocno przyczynił się do niego bramkarz Jagi Krzysztof Baran, który sprezentował debiutanckie trafienie w seniorskiej piłce młodemu Michałowi Przybyle. Brązowi medaliści ostatniej kampanii odpowiedzieli golami Łukasza Sekulskiego i Piotra Grzelczaka, jednak Koroniarza dali radę jeszcze dwukrotnie ulokować piłkę w bramce gości. Co najgorsze dla nich... decydujące o porażce trafienie gospodarze zanotowali w doliczonym czasie gry. A tyle mówiło się o magii „Probierz Time”...

 

Słabe ekstraklasowe inauguracje pucharowiczów, to obok ogromnej przewagi przyjezdnych (wyjątek stanowi akapit powyżej), znak rozpoznawczy 1. kolejki ligowych zmagań. W niedzielny wieczór w ten schemat wpisała się niestety drużyna Śląska Wrocław. Zielono-biało-czerwoni ulegli przed własną publicznością warszawskiej Legii aż 1:4. A wszystko zaczęło się tak pięknie, od gola Flavio Paixao...

 

Premierową serię gier zakończyła nie lada gratka - oficjalny debiut w ekstraklasie Termaliki Bruk-Bet Nieciecza! Słonie stały się tym samym ekipą pochodzącą z najmniejszej miejscowości w całej historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce! Debiutu nie zaliczą jednak do udanych... Gol Patrika Mraza (znanego w kraju z wcześniejszych występów w Śląsku i Górniku Łęczna) przesądził o zwycięstwie Piastunek, a ekstraklasowe progi okazały się jak na razie - za wysokie na słonie nogi.

 

Kolejka 1.

 

Piątek, 17 lipca

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:1 (1:1)

Lechia Gdańsk – Cracovia 0:1 (0:1)

 

Sobota, 18 lipca

Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 0:2 (0:1)

Zagłębie Lubin – Podbeskidzie 1:1 (0:1)

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)

 

Niedziela, 19 lipca

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 3:2 (1:2)

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:4 (1:1)

 

Poniedziałek, 20 lipca

Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (1:0)

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław