Wydarzenia

Podsumowanie 16. kolejki Ekstraklasy

2015-11-23 19:50:00
Za nami 16. kolejka sezonu 2015/16, która rozpoczęła rundę rewanżową polskiej Ekstraklasy. W ośmiu meczach padły 23 gole i obyło się bez większych niespodzianek. Zapraszamy do zapoznania się z raportem z wszystkich spotkań.

Rundę rewanżową w piątek rozpoczęli piłkarze Termaliki i lidera z Gliwic. Dla beniaminka był to historyczny moment, bowiem po raz pierwszy zagrał przed własną publicznością w Niecieczy. Nowopowstały stadion pomieści 4 666 kibiców, czyli kilkukrotnie więcej niż mieszkańców malutkiej miejscowości. Niestety dla gospodarzy inauguracja nie była udana, choć na boisku mieliśmy istny festiwal bramek. Pierwszy na liście strzelców zapisał się Kornel Osyra, który w 6. minucie dał prowadzenie Piastowi. Ciekawie jednak zrobiło się w 25. minucie, kiedy to w przeciągu 360 sekund padły cztery bramki. Najpierw odpowiedziała Termalika, która dzięki trafieniom Dawida Sołdeckiego oraz Tomasza Foszmańczyka wygrywała 2:1. Radość nie trwała długo, bo już w 30. minucie po bramkach Kamila Vacka i Josipa Barisica lider odzyskał prowadzenie. Niemniej interesująco było w drugiej odsłonie, którą lepiej zaczęli goście. Martin Nespor szybko podwyższył prowadzenie na 2:4, a  chwilę później Termalika nie wykorzystała rzutu karnego. W 61. minucie ponownie Foszmańczyk trafił i zrobiło się tylko 3:4. Ostatnie słowo jednak należało do Tomasza Moskwy, który pod koniec meczu ustalił wynik na 3:5 i przypieczętował 12. wygraną lidera w sezonie 2015/16.

 

Zdecydowanie mniej emocji było w Zabrzu, gdzie Górnik, z nożem na gardle, szukał punktów z Białą Gwiazdą. Goście jednak bardzo szybko uciszyli gospodarzy, bo już w 2. minucie Paweł Brożek dał prowadzenie krakowianom. Górników było jeszcze stać na wyrównanie i bramka Bartosza Kopacza na początku drugiej połowy dała nadzieję, na wywalczenie kompletu punktów. Ostatecznie konflikt śląsko-małopolski zakończył się remisem 1:1

 

Sobota rozpoczęła się pojedynkiem Jagielloni Białystok z Koroną Kielce. Gospodarz wziął rewanż za porażkę w pierwszej kolejce i wygrał skromnie 1:0 po trafieniu Fedora Cernycha. Drużyna Michała Probierza tym samym przerwała passę sześciu meczów bez zwycięstwa. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, ale sam szkoleniowiec Jagi po meczu powiedział, że interesowało go tylko dowiezienie wygranej do końca. Tak też się stało.

 

Nieudany wyjazd do Warszawy zaliczył Śląsk Wrocław, który przegrywając z Legią, spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. Ponadto przedłużył tym samym nieciekawe statystyki między tymi klubami, bowiem wrocławianie już od dwóch lat nie umieją znaleźć recepty na piłkarzy ze stolicy. Bramkę na wagę zwycięstwa Legionistów strzelił rezerwowy Aleksandar Prijović.

 

Równolegle w Łęcznej trwał koncert Ruchu Chorzów, który punktował Górnika. Kolejno bramki Michała Koja, Mariusza Stępińskiego i Marka Zieńczuka powoli dobijały gospodarzy, którzy byli bezradni w potyczce z Niebieskimi. Ci nie dość, że zrewanżowali się za porażkę z lipca, to jeszcze awansowali na 4. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Co ciekawe, przed spotkaniem Górnik z Ruchem byli sąsiadami w tabeli. Po meczu przedzielają ich cztery drużyn.

 

Niedziela to już bój o punkty Podbeskidzia z Miedzowymi. Spotkanie lepiej ułożyło się dla Górali, którzy w 41. minucie po bramce Roberta Demjana wyszli na prowadzenie. Radość jednak nie trwała długo, bo jeszcze przed przerwą wyrównał Jarosław Jach, a tuż po zmianie stron Łukasz Janoszka dał wygraną i przełamanie Zagłębiu Lubin. Zawodnicy Piotra Stokowca tym samym zakończyli passę sześciu meczów bez zwycięstwa. Z kolei dla podopiecznych Roberta Podolińskiego było to siódme spotkanie na własnym obiekcie bez wygranej.

 

Niedzielę kończyło spotkanie w Szczecinie, gdzie tamtejsza Pogoń podejmowała Kolejorza. Rozpędzony Lech Poznań nie miał większych problemów z pokonaniem gospodarzy, a trzy punkty sprawiły, że w końcu, kosztem Śląska Wrocław, opuścił strefę spadkową. Obie połówki kończył się jedno bramkowym prowadzeniem poznaniaków. Najpierw na listę strzelców wpisał się Kasper Hamalainen, potem Łukasz Trałka.

 

Pierwszą z rewanżowych rund w Ekstraklasie zakończyliśmy w poniedziałek rywalizacją Cracovii z Lechią Gdańsk. Gospodarze byli faworytem, a opanowanie biegu boiskowych zdarzeń miało im ułatwić jeszcze osłabienie biało-zielonych z początku meczu, gdy czerwoną kartkę obejrzał Michał Mak. Tak się jednak nie stało, bo Pasy mimo ogromnej przewagi i dwudziestu oddanych strzałów… do siatki gdańszczan trafiły dopiero w 59. minucie meczu. Gol Dennisa Rakelsa rozluźnił jednak trochę nerwową atmosferę w ekipie Jacka Zielińskiego i ta zdołała jeszcze przypieczętować spodziewaną wygraną trafieniami Mateusza Cetnarskiego i Erika Jendriska

 

16. kolejka

 

Piątek, 20 listopada 

Termalika Bruk-Bet Nieciecza - Piast Gliwice 3:5 (2:3)

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 1:1 (0:1)

 

Sobota, 21 listopada

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:0 (1:0)

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

Górnik Łęczna - Ruch Chorzów 0:3 (0:2)

 

Niedziela, 22 listopada

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:2 (0:1)

 

Poniedziałek, 23 listopada

Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)

 

Autor: Michał Krzyminski, Fot. Ekstraklasa

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław