Podsumowanie 19. kolejki Ekstraklasy

Tegoroczna Barbórka nie była udana dla Termaliki, która przegrała w Zagłębiu z tamtejszym Zagłębiem 0:2. Bramki dla Miedziowych strzelali Jakub Tosik oraz Arkadiusz Woźniak i lubinianie są na najlepszej drodze, by znaleźć się w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy po rundzie zasadniczej. 

Niesamowite rzeczy znów działy się w meczu z udziałem Górnika Zabrze. Ten w wyjazdowym spotkaniu z Jagiellonią Białystok w pięknym stylu wywalczył trzy punkty i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Jednym z bohaterów został ponownie Roman Gergel, który zdobył decydującą bramkę na 3:2 dla Górnika. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego notują tym samym czwarty mecz bez porażki z rzędu, a Jaga Michał Probierza cały czas jest blisko strefy spadkowej. 

W sobotę pierwszym zwycięzcą był Lech Poznań, który pokonał Koroniarzy na ich boisku. Piękna seria Lechitów trwa, a dobre wyniki przekładają się na tabelę. W zupełnie innej sytuacji są kielczanie, którzy tą porażką przedłużają passę przegranych do czterech z rzędu. Jedyną bramkę w meczu strzelił Hamalainen, który obok Gajosa jest najskuteczniejszym zawodnikiem Jana Urbana.

Hit kolejki, czyli pojedynek Piasta z Cracovią oglądało w sobotę przy ulicy Okrzei w Gliwicach ponad sześć tysięcy widzów. Ci mieli okazję zobaczyć potyczkę dwóch równorzędnych rywali oraz świetne zawody przez 90 minut. Ostatecznie pojedynek zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2, z którego najbardziej cieszy się… Legia Warszawa.

Po jednej połówce, po jednym rzucie karnym i po jednym punkcie. Tak można podsumować pojedynek kończący sobotnie zmagania ekstraklasowych drużyn, czyli mecz Podbeskidzie - Ruch. Po bramce Kołodzieja z jedenastki w 14. minucie Górale wyszli na prowadzenie, jednak po zmianie stron Niebiescy odpłacili się tym samym i doprowadzili do remisu. 

 

Niedziela to już spotkanie dwóch dobrych znajomych, bowiem na murawę w Gdańsku wyszli Lechia oraz Śląsk. Mimo iż na trybunach panowała przyjacielska atmosfera, na boisku było jej już znacznie mniej. Debiut w roli trenera lepiej będzie wspominać Dawid Banaczek, który poprowadził Biało-zielonych do wygranej i przerwania passy pięciu porażek z rzędu. Wrocławian z kolei, pierwszy, a zarazem ostatni raz prowadził Grzegorza Kowalski, a jego drużyna nie wykorzystała okazji, by opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Trenera Kowalskiego na stanowisku trenera w poniedziałek zastąpił Romuald Szukiełowicz.

 

Prawdziwy szlagier z udziałem dwudziestu tysięcy kibiców mogliśmy zobaczyć w niedzielę o 18:00 w Krakowie, gdzie Wisła podejmowała Legię Warszawę w ramach 19. kolejki Ekstraklasy. Biała Gwiazda, już pod wodzą Marcina Broniszewskiego, przegrała, choć prezentowała dobry futbol. Mecz jednak polega przede wszystkim na strzelaniu goli, a specjalistą od tego jest Nemanja Nokolic, który w 85. minucie strzelił swoją 20. bramkę w bieżącym sezonie w barwach Legii. Kolejne trafienie w doliczonym czasie gry dołożył Aleksandar Prijovic i Wojskowi tym samym do pięciu punktów zmniejszyli dystans do lidera.