Wydarzenia

Podsumowanie 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2015-04-08 11:00:00
Święta Wielkanocne nie zatrzymały ekstraklasowych piłkarzy, którzy wybiegli na boiska zarówno w Wielką Sobotę, jak i lany poniedziałek. Nieco inny terminarz gier nie zmienił za wiele w układzie tabeli - na górze wciąż Legia, którą najbardziej wytrwale goni Lech. W środku tabeli trwa zażarta walka o awans do grupy mistrzowskiej po sezonie zasadniczym. Na dole - trwa szarża Zawiszy.

 Pierwszy mecz tej kolejki od razu przyniósł sporo goli jeszcze więcej emocji. Cracovia dość niespodziewanie pokonała u siebie Lechię Gdańsk 3:2.Cztery z pięciu goli wpadły między 40 a 49 minutą. Dzięki kompletowi oczek Pasy zwiększyły przewagę nad strefą spadkową do trzech punktów. Lechia przerwała serię siedmiu meczów, w których nie potrafiła strzelić więcej niż maksymalnie jednego gola. Strzeliła dwa i… pierwszy raz od sześciu spotkań - przegrała. Gdańszczanie utrzymują się jednak w górnej ósemce, ale tuż za ich plecami czai się cała zgraja chętnych, by zająć miejsce biało-zielonych.


Niestety, w drugim meczu kolejki nie było aż tylu emocji i bramek. O ile emocje można było znaleźć, to goli na Stadionie Wrocław nie widzieliśmy. Śląsk zremisował 0:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wrocławianie kontynuują smutną serię meczów bez zwycięstwa - łącznie z pucharowymi spotkaniami przeciwko Legii - to już dziewiąty taki pojedynek. Wrocławianie pozostają na 4. miejscu w tabeli, ale strata do lidera zwiększyła się i wynosi teraz 9 oczek. Podbeskidzie, z dwoma punktami mniej, plasuje się na 6. miejscu i jest coraz bliżej niespodziewanego awansu do grupy mistrzowskiej.


Stadion w Bełchatowie nie jest już tak groźny dla przyjezdnych jak jesienią. Tym razem komplet oczek z bełchatowskiej murawy podniósł poznański Lech, pokonując GKS 2:1. Goście długo prowadzili 1:0, a gdy w 72. min wyrównał Wroński, potrafili szybko odpowiedzieć i już trzy minuty później ponownie objąć prowadzenie za sprawą Arajuuriego. Lechici poszli za ciosem i po pokonaniu Legii w poprzedniej kolejce znów zgarnęli trzy punkty. Dzięki temu zwiększyli przewagę nad Jagą i Śląskiem, a do lidera tracą trzy oczka. GKS, którego pierwszy raz poprowadził Marek Zub,  jest 14., dwa oczka nad strefą spadkową.


Do Warszawy na mecz z Legią przyjechał chcący sprawić niespodziankę gliwicki Piast. Na chęciach się jednak skończyło - gospodarze wygrali 2:0 po golach Kucharczyka i Orlando Sa i utrzymali trzypunktową przewagę nad wiceliderem z Poznania. Dla Piastunek to już piąty kolejny mecz bez zwycięstwa i trzecia z rzędu porażka. Złe wyniki w ostatnich tygodniach spowodowały spadek gliwickiego zespołu już na 13. pozycję. Przewaga nad strefą spadkową to tylko trzy punkty i Piast ma już bardzo znikome szanse zakończenia rundy zasadniczej na miejscu w pierwszej ósemce. Pewna tego może być warszawska Legia. Podopieczni Henniga Berga z 49 oczkami przewodzą tabeli.


Wygraną gospodarzy 2:0 zakończyło się także starcie Korony Kielce z Górnikiem Łęczna . Na Kolporter Arenie do bramki trafiali Kiełb i Sylwestrzak, zapewniając koroniarzom drugie zwycięstwo z rzędu. Mało tego,  podopieczni Ryszarda Tarasiewicza wiosną są wciąż niepokonani. Dzięki tej brawurowej wiośnie, kielczanie są już na 9. miejscu i tracą tylko punkt do zamykającej pierwszą ósemkę Lechii. W obecnej formie Korona wydaje się być mocnym kandydatem do awansu do grupy mistrzowskiej.  Od tego oddala się Górnik Łęczna - beniaminek nie potrafi wygrać trzeciego kolejnego spotkania i w tabeli spadł za Koronę, do której traci dwa punkty.


Remisem zakończyły się z kolei Wielkie Derby Śląska. W Zabrzu Górnik 2:2 zremisował z Ruchem Chorzów. Po bardzo emocjonującym spotkaniu oba kluby podzieliły się punktami, co tak naprawdę nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Górników - bo kolejny raz nie wygrali u siebie i na zwycięstwo w Zabrzu wciąż czekają od sierpnia. Niebieskich -  bo jeszcze pięć minut przed końcem prowadzili i trzy punkty stracili w samej końcówce. Zabrzanie utrzymali się na 7. pozycji i do końca będą się bić o awans do grupy mistrzowskiej. Ruch ciągle jest w strefie spadkowej, a przewaga nad ostatnim Zawiszą stopniała do dwóch oczek.


Dużo emocji i bramek oglądaliśmy także w Białymstoku. Miejscowa Jagiellonia 2:2 zremisowała z Wisłą Kraków. Bohaterem meczu został Patryk Tuszyński, który najpierw dał Jadze prowadzenie 1:0, a w samej końcówce pięknym golem uratował punkt. Pomiędzy bramkom Tuszyńskiego dwa gole zdobyła Wisła, w tym jednego Paweł Brożek, który dogonił Piątkowskiego i Paixao - wszyscy oni mają teraz na koncie 14 trafień. Najprawdopodobniej wszyscy zagrają jeszcze przeciwko sobie. Zarówno Śląsk, jak i Wisła oraz Jagiellonia powinny awansować do grupy mistrzowskiej. Białostoczanie obecnie plasują się na 3. miejscu, Wisła ma cztery punkty mniej i jest piąta. Pomiędzy nimi jest Śląsk. Tym oto sposobem Wrocław niespodziewanie znalazł się w połowie drogi między Krakowem a Białymstokiem…


Prawdziwymi „rycerzami wiosny” są w tym roku… Rycerze Pomorza. Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz, bo o nich mowa, wygrali piąty mecz z rzędu, bijąc własny rekord kolejnych zwycięstw, ustanowiony w sezonie 1965/66. Tym razem w pokonanym polu znalazła się szczecińska Pogoń, którą podopieczni trenera Rumaka pokonali 2:1. Dla gospodarzy piękne bramki zdobywali Alvarinho i Świerczok, honorowego gola dla Pogoni w doliczonym czasie gry zdobył, rzecz jasna, Marcin Robak. Portowcy w siedmiu wiosennych meczach zanotowali tylko jedną wygraną i w tabeli zajmują 11. Pozycję, trzy oczka za ósemką, cztery nad strefą spadkową. I sześć nad Zawiszą, czyli najlepszym i niepokonanym na wiosny klubem T-Mobile Ekstraklasy. A na którym miejscu w polskiej lidze jest klub „najlepszy i niepokonany”? Otóż - na ostatnim. Na naszych boiskach wszystko jest przecież możliwe…


Wyniki 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy


Sobota (4 kwietnia)

KS Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2 (2:1)

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

GKS Bełchatów  - Lech Poznań 1:2 (0:1)

Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0 (

 

Poniedziałek (6 kwietnia)

Korona Kielce - Górnik Łęczna 2:0 (0:0)

Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2:2 (1:1)

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:2 (1:0)

 

Wtorek (7 kwietnia)

Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław