Wydarzenia

Podsumowanie 3. kolejki Ekstraklasy

2015-08-03 19:55:00
Niespodziewane zwycięstwa i niespodziewane kryzysy... zapraszamy na nasze podsumowanie 3. kolejki bieżącego sezonu w Ekstraklasie!

Kolejne derbowe spotkanie na Śląsku na swoją korzyść potrafił rozstrzygnąć tym razem Piast Gliwice. Piastunki przed własną publicznością powetowali sobie niepowodzenie w regionalnej rywalizacji sprzed tygodnia, gdy ulegli Ruchowi Chorzów. Teraz drużyna Radoslava Latala okazała się być lepsza od Górnika Zabrze, który po porażce ustawił się w trudnym położeniu. Niby zabrzanie zagrali dobrze, niby ponieśli minimalną porażkę, niby w tym sezonie już punktowali. Prawda jest jednak okrutna. Na koncie mają 0 punktów i wyprzedzają jedynie Termalikę Bruk-Bet Nieciecza.

 

Piątkowym wieczorem o dominację na północy Polski rywalizowały gdańska Lechia i szczecińska Pogoń. Już po niespełna kwadransie gry prowadzenie w tym spotkaniu objęli gospodarze znad morza, jednak mogli się z niego cieszyć zaledwie 9 minut. Wtedy bowiem ostateczny wynik starcia ustalił Łukasz Zwoliński, który zdobył swojego trzeciego gola w trzecim kolejnym spotkaniu bieżącego sezonu. Radość z pierwszego punktu biało-zielonym z pewnością popsuł uraz Adama Buksy. Młody napastnik wytrzymał zaledwie 18 minut po swoim premierowym trafieniu i opuścił boisko.

 

Sobota była udana dla zespołów z Krakowa. W pierwszym spotkaniu tego dnia Cracovia w wyjazdowym pojedynku poradziła sobie z bielskim Podbeskidziem. 12 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej bez porażki to nowy rekord Pasów, które dzięki świetnej formie od momentu przyjścia Jacka Zielińskiego najpierw wygrały rywalizację w grupie B zeszłego sezonu, a teraz wskoczyły na podium Ekstraklasy. To osiągnięcie po zaledwie 3. kolejkach trwającej kampanii, ale gdy mamy w pamięci zeszłosezonowe poczynania drużyny spod Wawelu... imponujące.

 

Nie tak dawno pojedynki pomiędzy Wisłą, a Lechem nazywano „derbami Polski”. W przeddzień najświeższej rywalizacji obydwu drużyn raczej wspominano to z rozrzewnieniem, niż autentycznie liczono na emocje najwyższej próby. O powrót do przeszłości zadbali jednak piłkarze Białej Gwiazdy. Wróciły nie tylko emocje, ale i styl, polot i - co najważniejsze dla kibiców spod Wawelu - zwycięstwo w starciu z Lechem. Wiślacy są jak na razie niepokonani w Ekstraklasie, czego nie można powiedzieć o aktualnych mistrzach Polski. Poza zwycięstwem wyszarpanym w pojedynku z Lechią Gdańsk poznaniacy jak na razie dołują i ich marna postawa w lidze jest jak na razie jedną z największych z niespodzianek startu sezonu.

 

Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniosła krakowska Wisła - o powtórzenie tego wyczynu postarali się również bracia z Wrocławia. Śląsk w pełni kontrolował pojedynek z niecieczańskim beniaminkiem i zainkasował zasłużone trzy punkty. Szczególnie cieszy premierowy gol Kamila Bilińskiego i piękna druga bramka... co do strzelca której nie możemy być do końca pewni. Jak jednak w poprzednim sezonie Flavio Paixao stracił jedno trafienie w wyniku zapisu w pomeczowym protokole, tak w niedzielę los postanowił mu to zwrócić.

 

Drugi z beniaminków miał w niedzielę (teoretycznie) równie trudne zadanie. W rozgrywanym symultanicznie pojedynku w Białymstoku, Zagłębie mierzyło się z miejscową Jagiellonią. Na początku wszystko przebiegało zgodnie z przewidywaniami i wbrew planom lubinian. Żółto-czerwoni wyszli na prowadzenie po golu Macieja Gajosa i do przerwy wyglądali na drużynę, która bardziej zasługuje na komplet punktów. W trzy minuty drugiej połowy Miedziowi potrafili jednak odwrócić losy potyczki o 180 stopni i zgarnąć ważne „oczka” do ligowej klasyfikacji. Pod koniec meczu remis białostoczanom mógł dać ponownie Gajos, ale przestrzelił rzut karny.

 

Niedzielę zakończyliśmy w Łęcznej, do której przybył zespół wicemistrzów Polski. W pomeczowych relacjach dominowały stwierdzenia, że Legia grała wyłącznie w ciągu pierwszych 45 minut i to wystarczyło do gładkiej wygranej 2:0. No cóż, stare piłkarskie porzekadło głosi, że „gra się tak, jak pozwala przeciwnik”. Warszawianie w dalszej części meczu dostosowali się poziomem do łęcznian i rzeczywiście zadowolili się dwoma golami Nikolicia. Nikolicia, który ma na swoim indywidualnym koncie już 5 ligowych bramek i przewodzi klasyfikacji strzelców.

 

Weekend ligowy zakończył pojedynek w Kielcach, gdzie Korona podejmowała chorzowski Ruch. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie układem tabeli po dwóch kolejkach i prowadzenie objęli gospodarze za sprawą trafienia Pawła Sobolewskiego. Wyrównał jeszcze przed przerwą Eduards Visņakovs - a po przerwie, na 10 minut przed końcem 3. serii gier w Ekstraklasie - drugie w sezonie zwycięstwo zapewnił Ruchowi Mariusz Stępiński. Korona przestała być niepokonana w lidze, ale nadal zajmuje 3. lokatę w tabeli. Ruch zrównał się z kielczanami punktami i plasuje się na pozycji nr 4.

 

Kolejka 3.

 

Piątek, 31 lipca

Piast Gliwice - Górnik Zabrze 3:2 (1:0)

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)

 

Sobota, 1 sierpnia

Podbeskidzie Bielsko Biała - Cracovia 0:1 (0:0)

Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (1:0)

 

Niedziela, 2 sierpnia

Śląsk Wrocław - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:0 (1:0)

Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:0)

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2 (0:2)

 

Poniedziałek, 3 sierpnia

Korona Kielce - Ruch Chorzów 1:2 (1:1)

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław