Wydarzenia

Podsumowanie 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2015-05-18 12:30:00
Najważniejsza wiadomość po 32. serii gier: wiemy, że emocji nie zabraknie do końca! Niespodziewana porażka nowego lidera sprawiła, że walka o końcowe laury nabiera rumieńców. W dole tabeli powoli z ligą zaczyna się żegnać jedna drużyna.

32. w tym sezonie spotkanie z T-Mobile Ekstraklasą rozpoczęliśmy w Bydgoszczy, gdzie miejscowy Zawisza zapragnął wreszcie wydobyć się z dna ligowej tabeli. Gospodarze szturmem ruszyli na przyjezdną Koronę i w ciągu 10 minut „zabili” mecz. Wszystko za sprawą Alvarinho i... defensywy złocisto-krwistych, w której najbardziej na minus wyróżnił się Lukas Klemenz. Młody zawodnik z konieczności zagrał w piątek w formacji obronnej i z pewnością szybko o spotkaniu w kujawsko-pomorskim będzie chciał zapomnieć. Zresztą jak wszyscy podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, którzy ulegli Zawiszy 1:3.

 

W piątkowy wieczór rodzima liga gościła również w Gdańsku, gdzie miejscowa Lechia w meczu przyjaźni podejmowała krakowską Wisłę. O ile o pierwszej połowie można powiedzieć, że toczyła się w miarę w przyjaznej atmosferze, to w drugich 45 minutach sentymenty pozostały wyłącznie na trybunach. Obydwa zespoły stworzyły fantastyczne widowisko okraszone aż 4 golami, wśród których wyróżnić należy zwłaszcza trafienie Jeana Barrientosa. Urugwajczyk po fenomenalnej akcji Białej Gwiazdy ulokował piłkę w siatce piętą! Jak mawia były piłkarz krakowian Mirosław Szymkowiak: „Szacuneczek”.

 

Następnego dnia o ważne punkty w dole tabeli walczył kolejny zespół z Grodu Kraka - Cracovia. Pasy występowały w delegacji na trudnym do tej pory terenie w Łęcznej, lecz pokazały, że nie taki Górnik straszny... jak go malują statystyki. Łęcznianie przegrali już trzecie (a drugie w przeciągu ostatnich trzech tygodni) spotkanie przed własną publicznością i wylądowali niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Dystans zaledwie jednego „oczka” od Zawiszy zapewnił beniaminkowi Mateusz Cetnarski, powracający z piłkarskiego niebytu autor dwóch goli.

 

Po wizycie w Łęcznej ekstraklasa zawitała na terenie drugiego z beniaminków, czyli GKS-u Bełchatów. Tu również szczęście i piłkarska jakość nie leżały po stronie gospodarzy, którzy ulegli Podbeskidziu 0:2. Górale ani przez moment nie drżeli o los spotkania - kontrolowali jego przebieg i zaaplikowali Brunatnym 2 bramki. Po zmianie trenera bielszczanie liderują grupie B ligi i są jak na razie bez porażki w rundzie finałowej. W środku tygodnia zmierzą się z Ruchem Chorzów...

 

…Ruchem Chorzów, który również w dwóch pierwszych kolejkach rundy finałowej jest niepokonany. Po zwycięstwie nad Koroną Kielce teraz Niebiescy podejmowali przy Cichej zespół Piasta. Gliwiczanie po niesamowicie szalonym meczu sprzed tygodnia teraz liczyli na odkucie się w derbach Śląska. Z ich perspektywy startu decydującej fazy nie można uznawać za pomyślny. Podbeskidzie i Ruch jeszcze nie przegrały, a Piastunki... jeszcze nie odniosły zwycięstwa. W Chorzowie trzy punkty wyrwał im Michał Efir, choć gliwiczanie prowadzili przez dłuższy czas po trafieniu Konstantina Vassiljeva.

 

Niedziela należała tylko i wyłącznie do zespołów z grupy mistrzowskiej. Ostatni dzień 32. kolejki rozpoczęliśmy w dwóch miastach, lecz w naszej relacji w pierwszej kolejności skupimy się na Zabrzu. Górnik podejmował na własnym stadionie Pogoń Szczecin i liczył, że po wpadce na starcie rundy finałowej z Wisłą, teraz wyjdzie na prostą. Podopiecznym Roberta Warzychy udało się zrealizować to zadanie i to w dodatku, w bardzo dobrym stylu. Piękne trafienia zanotowali kolejno Roman Gergel i Łukasz Madej, co sprawiło, że zabrzanie ciągle liczą się w walce o najwyższe cele, a Portowcy... mogą się cieszyć, że są pewni ligowego bytu w następnym sezonie.

 

Równolegle do spotkania Górnika z Pogonią, w Poznaniu lider rozgrywek rywalizował z białostocką Jagiellonią. Na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy za sprawą Dawida Kownackiego i... przy pomocy trójki sędziowskiej... zmienili w 52. minucie rezultat na tablicy wyników na 1:0. Jak wyliczyli dziennikarze, była to już 13. w sezonie sytuacja, w której arbitrzy zadziałali na niekorzyść zespołu z Białegostoku. Jak się okazało, zawodnicy z Podlasia są już tak przyzwyczajeni do nieprzychylnych im decyzji, że się tym nie przejmują, a najbardziej nie przejmował się nimi Patryk Tuszyński. Napastnik żółto-czerwonych dwukrotnie wpisał się do protokołu sędziowskiego jako zdobywca gola, a wygraną Jagi przypieczętował świetnym uderzeniem z rzutu wolnego Maciej Gajos. Głośno o mistrzowskich aspiracjach podopiecznych Michała Probierza zaczęli mówić już nie tylko białostoccy kibice.

 

Weekend z T-Mobile Ekstraklasą zakończył się we Wrocławiu, gdzie WKS podejmował ciągle jeszcze aktualnych mistrzów Polski. Spotkanie lepiej rozpoczęli zielono-biało-czerwoni, którzy po błyskotliwej akcji trójki Paixao - Pich - Paixao (w pierwszym wariancie Marco, w drugim Flavio) wyszli na prowadzenie już w 6. minucie. Legioniści wyrównali za sprawą Tomasza Jodłowca, a my po raz kolejny przekonaliśmy się, że pchnięcie w plecy jest faulem w każdej dyscyplinie zespołowej, poza rodzimą piłką nożną. Warszawianie kończyli starcie w „dziesiątkę” po podwójnym upomnieniu dla Tomasza Brzyskiego, lecz Śląsk przez świetną postawę Dusana Kuciaka nie był w stanie przechylić losów tego pojedynku.

 

32. kolejka

 

15 maja (piątek)

 

Zawisza Bydgoszcz – Korona Kielce 3:1 (3:0)

 

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 2:2 (1:0)

 

16 maja (sobota)

 

Górnik Łęczna – Cracovia 0:3 (0:2)

 

PGE GKS Bełchatów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

 

Ruch Chorzów – Piast Gliwice 1:1 (0:1)

 

17 maja (niedziela)

 

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)

 

Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)

 

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 1:1 (1:1)

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław