Wydarzenia

Podsumowanie 36. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2015-06-04 15:00:00
W przedostatniej kolejce najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce poznaliśmy ostatniego pucharowicza (tak, tak to MY!) i pierwszego spadkowicza. Najważniejsze rozstrzygnięcie jeszcze jednak przed nami i mistrz kraju ujawni się nam dopiero w niedzielę, choć po 36. serii gier faworyt jest jeden. Zapraszamy na przegląd wszystkich spotkań minionej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Jak to w końcówce sezonu bywa, zgodnie z podziałem tabeli na dwie grupy - we wtorek oglądaliśmy występy broniących się przed spadkiem, a w środę walczących o cele wyższe. Wszystkie spotkania grupy B rozpoczęły się 2 czerwca o godz. 20:30, a my nasze podsumowanie zaczynamy od pojedynku w Krakowie.

 

Miejscowa Cracovia podejmowała tam przy ul. Kałuży drużynę chorzowskiego Ruchu i dla podopiecznych Jacka Zielińskiego był to mecz... właściwie bez stawki. Pasy zapewniły już sobie utrzymanie wcześniej i jedynym ich celem przed spotkaniem z Niebieskimi było godne pożegnanie sezonu na własnym obiekcie. Wyszło to całkiem przyzwoicie, choć bez zbędnych fajerwerków. Krakowianie zwyciężyli 1:0 po golu Piotra Polczaka i tym samym zapewnili sobie tytuł „małego mistrza” sezonu 2014/15. Nikt już krakowian nie wyprzedzi w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.

 

W Bielsku-Białej z kolei toczył się pojedynek o definitywne zapewnienie sobie utrzymania i oddech spokoju przed ostatnią kolejką. Zarówno Podbeskidzie, jak i Górnika Łęczna urządzały trzy punkty, ale przez dłuuuuuuuugie okresy spotkania wydawało się, że żadna z drużyn nie zechce po nie sięgnąć i psychicznie odpocząć trochę wcześniej. Ostatecznie zrobili to jednak gospodarze, którzy zwycięstwo wywalczyli w doliczonym czasie gry, a zapewnił je defensor bielszczan Bartłomiej Konieczny.

 

W Bydgoszczy z kolei o utrzymanie walczyła już tylko jedna ekipa - bydgoski Zawisza, który w przeddzień ostatecznych rozstrzygnięć ciągle znajduje się na miejscu oznaczającym relegację do I ligi. Zespół Mariusza Rumaka we wtorek nie dał rady wreszcie wydostać się ze strefy spadkowej i jedynie bezbramkowo zremisował z Piastem Gliwice. Gościom pod nieobecność piłkarza miesiąca Kamila Wilczka wyraźnie brakowało skuteczności i... chęci do ataków. Nie potrafili jednak tego wykorzystać gospodarze, którzy ostatnią szansę na utrzymanie będą mieli w piątek, gdy wyjadą do Chorzowa.

 

Przegląd wtorkowych meczów kończymy w Bełchatowie, gdzie definitywnie nadzieje utracili piłkarze GKS-u. Na prowadzenie początkowo wyszła kielecka Korona, gdy wynik potężną bombą w krótki róg otworzył Jacek Kiełb. Brunatni wyrównali na początku drugiej połowy za sprawą przytomności Kamila Wacławczyka, a na koniec tej części gry wyszli nawet na prowadzenie po uderzeniu głową Pawła Baranowskiego! Radość z utrzymania szans na pozostanie w ekstraklasie prysła jednak na sekundy przed końcowym gwizdkiem. Katem zespołu trenera Kieresie okazał się być Francuz Olivier Kapo.

 

We wtorek poznaliśmy pierwszego spadkowicza. W środę z kolei ostatnią drużynę, która będzie reprezentowała nas w europejskich pucharach - tak, to nie czary, Wrocław ma puchary! Zanim jednak dojdziemy do tego spotkania, zabieramy Was do Szczecina, gdzie Pogoń podejmowała Jagiellonię. Białostoczanie występem w zachodniopomorskim udowodnili, że to ich sezon i do końca zamierzają walczyć o wicemistrzostwo Polski. Pewna wygrana 3:1 pozwoliła im zmniejszyć stratę do Legii, a jednemu ze strzelców bramek - Patrykowi Tuszyńskiemu - na powołanie do reprezentacji Polski.

 

Początek spotkania w Zabrzu zwiastował sporą niespodziankę. Górnicy wyszli na prowadzenie z Lechem już w 4. minucie meczu, lecz później... stanęli jak wryci i właściwie skonstruowali poznaniakom szpaler po mistrzostwo Polski. Kolejorz znęcał się nad zabrzanami aż do stanu 6:1 i jest już tylko o krok od złotych medali. Ich zdobycie może przypieczętować w niedzielę, a potrzebuje do tego zaledwie jednego punktu w starciu z Wisłą Kraków.

 

W Gdańsku odbył się mecz bez historii, choć... dla nas historię napisał wspaniałą! Lechia zremisowała bezbramkowo z warszawską Legią i tym samym zapewniła Śląskowi awans do eliminacji Ligi Europy. Wydarzeniem meczu była konferencja prasowa o jego zakończeniu, na której szkoleniowiec warszawian irytował się rotacją gospodarzy pojedynku w Zabrzu. „Rotacja” wyrosła więc na słowo klucz w wyścigu o mistrzostwo Polski. Pytanie tylko... kto z nią bardziej przesadził?

 

Podsumowanie 36. kolejki ekstraklasy kończymy w Krakowie, gdzie nasza drużyna przysporzyła nam największej radości bieżącego sezonu. Śląsk pokonał Wisłę 1:0, a w roli „Roka Elsnera 2015 roku” wystąpił Robert Pich. Słowak dzięki swej waleczności zamienił świetne podanie Petera Grajciara na gola przybijającego pieczątkę w europejskich paszportach WKS-u! To naprawdę nie czary!

 

Wyniki 36. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

 

Wtorek (2 czerwca)

KS Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna 1:0 (0:0)

Zawisza Bydgoszcz - Piast Gliwice 0:0

GKS Bełchatów - Korona Kielce 2:2 (0:1)

 

Środa (3 czerwca)

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 1:3 (0:2)

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:6 (1:4)

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:0

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław