Wydarzenia

Poniedziałkowy przegląd prasy o Śląsku

2014-11-17 09:40:00
Zapraszamy na poniedziałkowy przegląd gazet. Z dzisiejszej prasy wybraliśmy najciekawsze artykuły dotyczące Śląska Wrocław i jego piłkarzy. W mediach dominuje oczywiście osoba Sebastiana Mili!

Przegląd Sportowy - Krew, pot i łzy

 

Paradoks Sebastiana Mili: w kadrze jest pan bardziej skuteczny niż w klubie.  

Też się dziwię. Tym bardziej że w Tbilisi nie zagrałem na swojej normalnej pozycji. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale w meczu z Gruzją pierwszy raz w życiu byłem na boisku tak defensywnie ustawiony! Nigdy wcześniej nie występowałem jako „8". Harowałem od szesnastki do szesnastki i myślę, że dałem radę. Satysfakcja ogromna.

 

Wyobrażam sobie, co pan pomyślał, gdy na odprawie trener zwrócił się do pana mniej więcej tak: „Sebastian, zagrasz w środku pola, ale tym razem musisz mocno wspierać Mączyńskiego i Krychowiaka w rozbijaniu akcji rywali".  

Pomyślałem, że to dla mnie nowe wyzwanie, ale proszę mi wierzyć, że przede wszystkim czułem satysfakcję. Miałem zagrać w podstawowym składzie, z odpowiedzialnymi zadaniami nie tylko na połowie rywala. Najważniejsza wtedy myśl to mocne postanowienie: „Nie zawieść!" Oczywiście niech oceniają mnie inni, ale czuję, że nieźle to wszystko wyglądało. Zresztą widać po wyniku.

 

(…)

 

Zagrał pan na nosie tym wszystkim, którzy twierdzili, że Mila w kadrze może być tylko dżokerem, bo nie ma już tyle sił, żeby grać w reprezentacji w wyjściowym składzie?  

Wiedziałem, na co mnie stać, że po tych wszystkich moich perypetiach z tego roku związanych z nadwagą, zaległościami treningowymi spowodowanych kontuzją z ubiegłorocznej jesieni i całym złym szumem wokół mnie, teraz jestem bardzo mocny i świetnie przygotowany do rozgrywek. Grać 90 minut? A cóż to za problem? No bądźmy poważni. Tak samo rzecz się ma z częstotliwością grania. 

 

Zaimponował nam pan tym golem w Tbilisi. Mierzony strzał, nad głową dwumetrowego dryblasa stojącego w bramce Gruzji. Lepiej się nie dało.  

Przez ułamek sekundy rozważałem też, by kopnąć „pasówką" po ziemi, ale zrezygnowałem, bo piłka mogła się odbić od nogi któregoś z piłkarzy, a wtedy już nie byłoby precyzji. Wgrałem więc trudniejszy technicznie wariant, lecz taki, który gwarantował sukces. Nie ma się co silić na fałszywą skromność, piłka poszybowała dokładnie tam, gdzie chciałem i jak chciałem.

 

Słowo Sportowe - Niech to trwa w nieskończoność

 

Zdobył Pan przepięknego gola, ale pierwsza połowa meczu w wykonaniu drużyny i Pana również była taka sobie.

Cieszę się, że eliminacje, w taki sposób toczą się i że nie przeszkadzam drużynie na boisku. Dziś nie grałem jako „10”, a raczej jako „8” obok Krzysztofa Mączyńskiego. Mieliśmy mnóstwo pracy w defensywie, bo takie też zadanie dostałem od selekcjonera. W drugiej połowie czułem się zdecydowanie lepiej. Przez perypetie z wagą jestem dobrze przygotowany do sezonu, ale jak każdy zawodnik, czasem muszę złapać oddech. 

 

(…)

 

Jesień to dla Pana piękny okres. Jak długo ta piękna seria może trwać?

To jest fantastyczne uczucie móc wrócić do miasta, gdzie się spędza tyle lat, grając w drużynie z Wrocławia. Mam ogromne szczęście, że mogę tutaj siedzieć i że we wtorek będę miał szansę wystąpić w spotkaniu z Szwajcarami. Mam nadzieję, że to będzie trwało w nieskończoność. Wiem, że kiedyś musi się wszystko skończyć, ale mam nadzieję, że ten koniec nadejdzie kiedy ja już przestanę grać w piłkę. 

 

Sport - Kibole nie dali mu żyć

 

Bartosz Machaj nie miał łatwego życia w Miedzi. Dlatego rozwiązał kontrakt. Teraz szuka szczęścia w Śląsku, gdzie gra jego starszy brat Mateusz. (…) Bartosz jest młodszym bratem Mateusza Machaja, który wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce wrocławian. Zeszłej zimy zmienił drugoligowego jeszcze wtedy Chrobrego Głogów na pierwszoligową Miedź i... zaczął się koszmar. Fani obu lokalnych rywali się nie znoszą, więc wystarczyła iskra, żeby zaczęto mu dokuczać. Poszła fama, że rok wcześniej po meczu tych drużyn w Pucharze Polski, Machaj nabluzgał coś pod adresem fanów legnickiej drużyny. No i się zaczęło... (…) Machaj młodszy uchodzi za jeden z największych talentów w regionie. Biega 30 metrów poniżej 4 sekund i jest zaawansowany technicznie. - Musi czuć wsparcie trenerów i dobrą atmosferę w szatni. Należy do piłkarzy, do których trzeba umieć podejść, wiedzieć, kiedy pogłaskać - ocenia trener Chrobrego, Ireneusz Mamrot. - To chłopak z Dolnego Śląska, więc idealnie wpisuje się w naszą politykę personalną. Zaprzeczylibyśmy sobie, gdybyśmy go nie sprawdzili - komentuje szkoleniowiec Śląska, Tadeusz Pawłowski.

 

Super Express - Kilka serduszek jeszcze pokażę!

 

Spodziewałeś się, że taki piękny wynik przywieziecie z Gruzji? Żaden zespół nie wygrał tu 4:0 w meczu o punkty...

Oni bardzo nie lubią przegrywać u siebie i nam też chcieli utrudnić zadanie. Ale jak widać po wyniku, niewiele mogli zrobić. Fąjnie, że udało mi się strzelić gola. Jeśli komuś się podobał, to ja też bardzo się cieszę. Najważniejsze, iż Polska jest liderem grupy, że mamy fąjny zespół i super atmosferę wokół niego. A to, że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu taka sobie? Radziłbym tym się nie przejmować. Jeszcze nieraz pierwsze odsłony nie będą szły tak, jak sobie zakładaliśmy, ale ważne, że na koniec potrafimy wygrywać.

 

Niespodziewanie stajesz się jednym z liderów tej kadry. Jest chyba lepiej, niż przypuszczałeś?  

Ale przecież ja w ogóle nic nie przypuszczałem! Kto by w ogóle pomyślał, że mogę wrócić do tej reprezentacji? Kiedy trener Nawałka zadzwonił do mnie i zapytał, jak się czuję, to zaświeciło się małe światełko, ale żebym z tego wywnioskował, że zacznie mnie powoływać, że strzelę gola Neuerowi, że wyjdę w pierwszym składzie na Gruzję? Nie, to przecież jakaś abstrakcja! Ja nic mądrego o tym nie powiem, bo wciąż jestem w szoku, że to się dzieje naprawdę.

 

Twój powrót do kadry jest dla ciebie jak piękny sen. Pytanie, ile będzie trwał...  

Oby jak najdłużej. Chcę grać dla tej kadry, zostawiać dla niej serducho. Wytworzyła się taka super otoczka wokół tego zespołu, że pięknie być częścią tego wszystkiego. 

 

Wspomniałeś o serduchu. Po bramce z Gruzją pokazałeś palcami właśnie serduszko. Dla kogo?  

Tu nic się nie zmienia - dla córeczki Michaliny i mojej ukochanej Uli. Piękny moment, kiedy możesz zrobić coś takiego. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze kilka okazji, aby takie serduszka pokazać, choć nie chcę być zachłanny.

 

Fakt - Rezerwy nokautują

 

Piłkarze rezerw Śląska w meczu trzeciej ligi pokonali w Lubinie drugi zespół Zagłębia 5:1. Gole dla gości strzelili: Waldemar Gancarczyk (24 l., dwa), Karol Angielski (18 l., dwa) oraz Konrad Kaczmarek (23 l.). Śląsk jest na trzecim miejscu w tabeli, z sześcioma punktami straty do liderującej Formacji Mostki. O jeden punkt mniej od Śląska II ma Ślęza, która pokonała przy ulicy Oporowskiej Piasta Żmigród 4:1.

 

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław