Wydarzenia

Poniedziałkowy przegląd prasy o Śląsku

2014-12-01 09:50:00
Zapraszamy na pierwszy w tygodniu przegląd tytułów prasowych. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najbardziej interesujące artykuły dotyczące Śląska Wrocław i jego zawodników.

Gazeta Wrocławska - Wrocław od 16 meczów niezdobyty

 

Śląsk Wrocław tylko zremisował u siebie z Pogonią Szczecin 1:1. To był czwarty mecz WKS-u bez wygranej, ale też 16. bez porażki na własnym boisku. (…) Wczoraj Mila wyszedł oczywiście w pierwszym składzie, ale zabrakło dwóch innych zawodników, którzy do tej pory byli pewniakami u Pawłowskiego. Krzysztof Danielewicz, który w 12 poprzednich meczach wychodził w pierwszej jedenastce, zaczął spotkanie na ławce rezerwowych. W tygodniu miał anginę, dwa dni nie trenował i sztab uznał, że lepiej będzie, jeśli pomocnik wejdzie na boisko później. Z tej też przyczyny w środku pola mieliśmy duet Lukas Droppa - Tom Hateley.  Od pierwszej minuty grał też dawno niewidziany Mariusz Pawelec. Okazało się bowiem, że problem ze stopą ma Tomasz Hołota i nie będzie gotów na „Portowców". (…) Gra Śląska ożywiła się - a jakże! - po wejściu na boisku  Krzysztofa Ostrowskiego. Chwilę później wyrównał Paweł Zieliński, dla którego był to pierwszy gol w ekstraklasie. Kluczowe w tej sytuacji było wygranie przez Droppę pojedynku główkowego przed polem karnym. Czech zaliczył asystę, a Zielu strzałem po ziemi zmieścił piłkę przy słupku.  Wrocławianie poczuli krew i nacierali. Gola jednak nie zdobyli, a w końcówce więcej okazji miała Pogoń Szczecin. Generalnie jednak im bliżej było końca, tym na boisku mieliśmy coraz większy festiwal kiksów i nieudanych zagrań. (…) Remis 1:1 z Pogonią był szesnastym spotkaniem Śląska Wrocław bez porażki. Niestety przedłużyła się też inna seria - to czwarty mecz z rzędu, którego wrocławianie nie wygrali. Zdobyli w nich tylko dwa punkty. W tym roku zagrają jeszcze dwa spotkania - za tydzień na wyjeździe z Zawiszą, a potem u siebie z GKS-em Bełchatów.

 

Przegląd Sportowy - Debiutancki gol uratował twierdzę

 

Kocian jest ostatnim trenerem, który wygrał we Wrocławiu. Dokonał tego pod koniec lutego pracując jeszcze w Ruchu (3:2). Władze Śląska uznały wówczas, że miarka się przebrała i kilka godzin po tym meczu trener Stanislav Levy stracił pracę. Zastąpiono go Tadeuszem Pawłowskim, który porażkę z Niebieskimi obserwował z trybun. Od tamtej pory Śląsk nie przegrał szesnastu kolejnych spotkań na swoim terenie (wliczając wczorajsze). (…) Krótko przed meczem okazało się, że szkoleniowcy gospodarzy muszą zrezygnować, przynajmniej na kilka dni, z usług Tomasza Hołoty. Piłkarz, który stanowi w tym sezonie żelazną parę środkowych obrońców z Piotrem Celebanem, w piątek zgłosił ból ścięgna Achillesa. Miał je poobijane już po poprzednim występie w Chorzowie, ale w ciągu tygodnia nie działo się nic, co by wskazywało, że jego gra przeciwko Pogoni stoi pod znakiem zapytania. Trenerzy uznali jednak, że skoro boli, to nie będą ryzykowali. Obok Celebana postawili Mariusza Pawelca, który w tym sezonie gra malutko. Ten zagrał bezpiecznie i odpowiedzialnie. (…) W drugiej połowie wrocławianie zaatakowali żwawiej, niezłą zmianę za mało produktywnego Mateusza Machaja dał Krzysztof Ostrowski i „zrobił się mecz", bo goście też nie myśleli tylko o obronie. Wyrównał strzałem zza pola karnego Paweł Zieliński. Wcześniej miał sporo problemów na własnej połowie z niebezpiecznym Murayamą, ale jak poszedł do przodu, to od razu na całość: to jego pierwsza bramka w ekstraklasie. Zawodnik, który kilka miesięcy temu został wyciągnięty z III ligi i któremu w końcówce meczu potrafiło zabraknąć tlenu, jest coraz pewniejszym swoich umiejętności graczem.

 

Gazeta Wyborcza - Śląsk złapał małą zadyszkę

 

Śląsk zremisował z Pogonią Szczecin 1:1. Wrocławianie nie wygrali żadnego z czterech ostatnich meczów ligowych. Przed tygodniem Śląsk przegrał 0:1 z Ruchem Chorzów - pechowo stracił gola w samej końcówce meczu. I rzeczywiście od początku gracze Śląska zaatakowali rywali z Pogoni. Wrocławianie częściej byli w posiadaniu piłki , a zdecydowana większość akcji prowadzona była na połowie Pogoni. Problem w tym, że praktycznie nic z tego nie wynikało. Śląsk nie stwarzał żadnego zagrożenia pod bramką Janukiewicza i był bezradny wobec pewnej i spokojnie grającej defensywy szczecińskiego zespołu.  Pogoń się broniła, a kiedy wyprowadzała kontry, to były one groźniejsze od ataków miejscowych. (…)  Wtedy jeszcze rywale tego nie wykorzystali, ale kilka minut później Zwoliński z Murayamą ograli Pawelca oraz Celebana i Japończyk wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, trafiając do siatki.  Po przerwie mecz był nieco lepszy. Trener Pawłowski w swoim stylu dokonał roszady i za bezproduktywnego Machaja wprowadził Ostrowskiego. Wkrótce Śląsk doprowadził do remisu.  Prawy obrońca wrocławian Paweł Zieliński najpierw strzelił z dystansu tak fatalnie, że piłka wylądowała w przejściu między trybunami. Ale nie zraził się tym kiksem i kilkadziesiąt sekund później ponownie uderzył spoza pola karnego - tym razem piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. (…) W tym roku piłkarze ekstraklasy zagrają jeszcze dwie kolejki - za tydzień Śląsk na wyjeździe zmierzy się z Zawiszą, a 12 grudnia we Wrocławiu zagra z Bełchatowem.

 

Sport - Samuraj chciał ich załatwić

 

Wrocławska twierdza nie padła. Dolnośląska drużyna przegrywała po pierwszej połowie, ale zdołała wyrównać.  Goście zdobyli gola w 33 minucie. To była podręcznikowa akcja. Takuya Murayama podał do Łukasza Zwolińskiego, on szybko oddal mu piłkę, Japończyk odważanie wszedł między stoperów Śląska i zaskoczył Mariusza Pawełka. To był ładny popis Azjaty. Wrocławianie wyrównali w drugiej połowie, po niespodziewanym strzale bocznego obrońcy Pawła Zielińskiego. Brat Piotra, gracza Serie A, zauważył, że jego koledzy z ofensywy grają niezdarnie i zaczął coraz śmielej podbiegać pod bramkę rywali. Jego pierwsze uderzenie było bardzo niecelne, ale później zdecydowanie się poprawił. Sebastian Mila zrobił mu miejsce, zasłoną - taką jaką można często obserwować na parkietach koszykarskich - a 24-letni gracz płaskim uderzeniem z lewej nogi, zdobył swojego debiutanckiego gola w ekstraklasie.

 

Słowo Sportowe - Śląsk nie kalkuluje

 

- Remis jest sprawiedliwy. Jestem zadowolony, bo jesteśmy już bardzo blisko celu, który sobie założyliśmy, czyli awansu do czołowej ósemki. Cieszę się z tego, że moi podopieczni nie kalkulują. Staramy się grać piłką i zawsze dążymy do zwycięstwa - mówił Pawłowski. (…) Pogoń bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie, szczególnie jeśli chodzi o grę defensywną. Szczecinianie nie pozwalali wrocławianom praktycznie na nic i Śląsk nie stworzył sobie do przerwy żadnej okazji do strzelenia gola. (…) Remis dość niespodziewanie zapewnił Śląskowi Paweł Zieliński, który już w 9 minucie II połowy płaskim strzałem w lewy róg bramki Pogoni nie dał szans Radosławowi Janukiewiczowi. Aktywny Zieliński zapolował na gola już dwie minuty wcześniej, ale uderzył wówczas obok bramki. - Mimo tej bramki i tak mam niedosyt, bo znowu nie wygraliśmy meczu. Plus jest taki, że chociaż przegrywaliśmy, znowu umieliśmy skutecznie odpowiedzieć. Ostatnio za często musimy gonić wynik – opowiadał obrońca Śląska, dla którego był to premierowy gol w ekstraklasie. Zieliński miał podwójnie trudne zadanie, bowiem musiał pilnować Murayamy. - Było bardzo ciężko, bo to ruchliwy, trudny do upilnowania zawodnik. Na dodatek strzelił nam gola – dodał Zieliński.

 

Fakt - Hołota musi sobie odpocząć

 

Podstawowy zawodnik Śląska Tomasz Hołota (23 l.) nie znalazł się w kadrze meczowej na wczorajsze spotkanie ligowe z Pogonią Szczecin.  W minionym tygodniu piłkarzowi odnowiła się kontuzja stopy i nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do treningów. W miejsce „Hołka" trener Tadeusz Pawłowski (61 l.) delegował do gry Mariusza Pawelca (28 l.).

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław