Wydarzenia

Poniedziałkowy przegląd prasy o Śląsku

2014-12-15 10:00:00
Zapraszamy na poniedziałkowy przegląd prasy. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najciekawsze artykuły na temat Śląska Wrocław i jego zawodników.

Przegląd Sportowy - This is bardzo piękne

 

Sztab szkoleniowy na Marco Paixao chucha i dmucha, zdejmuje z boiska po godzinie z obawy, żeby napastnik nie przeciążył nie do końca jeszcze wzmocnionych mięśni, ale rekonwalescent swoje już robi - w piątek Portugalczyk strzelił swojego pierwszego gola w sezonie 2014/15.  - This is bardzo piękne - podsumował łamaną polszczyzną Paixao swój piątkowy występ przeciwko PGE GKS Bełchatów. Podczas spotkania widać było u niego ogromny głód gry i radość z powrotu, ale piłkarz nie jest jeszcze w stu procentach tym zawodnikiem sprzed kontuzji. W poniedziałek wylatuje do Portugalii i w święta będzie ciężko pracował. 

 

- Dostałem od trenerów specjalny plan ćwiczeń. Nadal muszę wzmacniać mięsień nogi. Tak naprawdę do tego, żeby wyjść na boisko, byłem gotowy już w październiku. Mówię „wyjść na boisko", a nie „dobrze grać". Musiałem odbudować siłę w nodze, ale także psychikę. To była moja pierwsza w życiu tak poważna kontuzja. Trzeba było wyrzucić z głowy strachy, że zaraz coś mi się znowu stanie. Nie wiem, czy to nie było najtrudniejsze - mówi Portugalczyk. Znakomitą pracę wykonywał z nim trener przygotowania motorycznego Śląska Marek Świder. Kiedy koledzy z drużyny całymi tygodniami normalnie trenowali, Marco wykonywał ćwiczenia tuż za linią boczną. Świder nie przerwał pracy ze snajperem nawet wtedy, kiedy musiał poddać się operacji kolana. Trenował z Portugalczykiem, poruszając się o kulach. Żartowano nawet, że trzeba się zastanowić, kto tu kogo rehabilituje. - W piątek trener Pawłowski zdjął mnie po godzinie. Czułem się w tym momencie OK, ale rozumiem podejście szkoleniowca. Nie byłoby nic gorszego, gdybym zaraz po powrocie na boisko zrobił sobie krzywdę. Nie jestem jeszcze tak mocny fizycznie. Gram na pozycji, na której jestem często narażony na ataki rywali - komentuje Marco Paixao.

 

Gazeta Wyborcza - Rewelacyjny wicelider

 

Piłkarze Śląska w ostatnim meczu w 2014 roku pokonali Bełchatów 2:1. Wrocławianie są niespodziewanym, ale zasłużonym wiceliderem ekstraklasy. Ostatni raz tak udanie wrocławska drużyna kończyła w mistrzowskim sezonie 2011/12. Wówczas zespół Oresta Lenczyka na półmetku rozgrywek po 17 meczach był pierwszy z 37 punktami. Dziś drużyna trenera Tadeusza Pawłowskiego na urlopy wyjeżdża w podobnych nastrojach - po 19 spotkaniach Śląsk jest sensacyjnym, ale zasłużonym wiceliderem ekstraklasy. (…) Śląsk w meczu z Bełchatowem od początku dłużej utrzymywał się przy piłce i kontrolował przebieg gry. Niestety, nic z tego nie wynikało. Miejscowi przeważali, ale nie byli w stanie stworzyć jednej dobrej okazji bramkowej. Z czasem inicjatywę przejmowali za to rywale - grali mądrze w obronie i byli groźniejsi w wyprowadzaniu kontrataków. (…) Jak wiele dla zespołu znaczy obecność nominalnego napastnika, najlepiej świadczy sytuacja z 61. minuty. Wracający po ciężkiej kontuzji Marco Paixao sprytnym uderzeniem głową z trudnej pozycji posłał piłkę głową tuż przy słupku. Dla Portugalczyka był to pierwszy gol w lidze od maja. Świetną asystę zaliczył Lukas Droppa. Od tej pory mecz zrobił się bardziej otwarty. Obie drużyny chętniej atakowały. Bełchatowianie dobrą okazję mieli na kwadrans przed końcem spotkania. Strzałem głową po rzucie rożnym Mariusza Pawełka próbował zaskoczyć obrońca Marcin Flis. Bramkarz Śląska popisał się efektowną interwencją.  Chwilę po tej akcji Śląsk podwyższył na 2:0. W polu karnym Grzegorz Baran sfaulował Tomasza Hołotę i arbiter spotkania wskazał na 11. metr. Karnego wykorzystał drugi z braci Paixao - Flavio. Dla Portugalczyka był to 12. gol w tym sezonie. Flavio Paixao zrównał się liczbą bramek z liderem klasyfikacji króla strzelców Mateuszem Piątkowskim z Jagiellonii.

 

Sport - Kapitan wrócił!

 

Na ttaką chwilę  Marco Paixao czekał od maja. Wtedy to w ostatniej kolejce sezonu 2013/14 „na pożegnanie" (mówiło się o transferze Portugalczyka do innego klubu) zdobył hat tricka w meczu z Koroną Kielce. Paixao we Wrocławiu został, ale podczas zgrupowania złamał kość strzałkową i przez 5 miesięcy nie oglądaliśmy go na boisku. Do gry wrócił w zeszłym tygodniu i po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w meczu z Zawiszą. W Bydgoszczy nie zagrał rewelacyjnie, miał sporo strat, niedokładności, mniejszą dynamikę... Widać było, że jest po wielomiesięcznej rehabilitacji. Podobnie było we Wrocławiu, również nie zachwycił, ale i tak został bohaterem. W 60 min zdobył pierwszego gola w tym sezonie. - Kapitan wrócił! - mówił sam napastnik, któremu opaskę musiał oddać zastępujący go w roli kapitana Flayio. (…) Sprowadzenie braci Paixao to był najlepszy ruch transferowy wrocławian ostatnich lat. W sumie w ciągu 1,5 roku, od kiedy w klubie jest Marco (Flavio dołączył pół roku później), we wszystkich rozgrywkach zdobyli dla Śląska 42 bramki.

 

Polska - Duda, Paixao i Garcia, czyli runda jesienna w pigułce

 

Diamentowy Duda, joker Sa i zwariowany Angel Garcia - tym polska ekstraklasa żyła tej jesieni. Oto w skrócie 19 kolejek T-Mobile Ekstraklasy. (…)

 

Najlepszy bliźniak: 

Flavio Paixao - kontuzja Marco miała oznaczać koniec Śląska, ale nieoczekiwanie pałeczkę po bracie bliźniaku przejął Flavio. Dwanaście bramek i pozycja lidera klasyfikacji strzelców (razem z Mateuszem Piątkowskim) robi wrażenie. Warto zaznaczyć, że Portugalczyka ściągnął do Wrocławia Stanislav Levy.

 

Nasze Miasto - Piłkarze Śląska pomagają

 

Zawodnicy Śląska Wrocław postanowili sprawić prezent potrzebującej rodzinie. Czteroosobowa delegacja klubu wybrała się na zakupy, w czasie których skompletowali swoją „Szlachetną Paczkę". - Kupiliśmy herbatę, kawę, ryż, mąkę, odzież, rzeczy dla dzieci, przybory szkolne i inne przedmioty. Małe rzeczy, które sprawią, że ich święta będą choć odrobinę lepsze - mówił Tom Hateley.

 

Fakt - Tedi napisze plan działania

 

Piłkarze Śląska od /soboty są już na i urlopach, z kolei przed ich trenerem jeszcze sporo pracy. Tadeusz Pawłowski (61 l.) przed powrotem do swojego domu w austriackiej Bregencji chce napisać filozofię pracy zespołu na najbliższe pół roku. Szkoleniowiec Śląska podchodzi do swojej pracy z pełnym profesjonalizmem. O ile jego poprzednik Stanislav Levy (56 l.) nie potrafił zaplanować treningów z tygodniowym wyprzedzeniem, o tyle Pawłowski już opracowuje metody pracy na wiosnę. - Chcę napisać filozofię pracy na najbliższe pół roku. Siedzę nad tym, co mamy poprawić w naszej taktyce, w jakich formach przeprowadzać gry na treningach i jak to wszystko ładnie ułożyć. Pierwszy krok zrobiliśmy w czerwcu, a chcemy ciągle iść do przodu - mówi Pawłowski, którego zespół ma za sobą świetną rundę jesienną. Śląsk pod wodzą „Tediego" zajmuje drugie miejsce w tabeli ekstraklasy, a kilku piłkarzy zrobiło wręcz ogromne postępy. Czas na dalszy postęp. 

 

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław