Wydarzenia

Przegląd piątkowych artykułów o Śląsku Wrocław

2015-08-14 09:30:00
Zapraszamy na tradycyjny poranny przegląd prasy. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najciekawsze informacje dotyczące Śląska Wrocław.

Gazeta Wrocławska - Do Łęcznej samolotem. Pawłowski: Lecimy oczywiście po zwycięstwo

 

Olsztyn - Wrocław - Łęczna, z drogą w dwie strony to prawie 2000 km w cztery dni samochodem. Dlatego Śląsk autobus zamieni na samolot. Przynajmniej na części trasy - do Łęcznej, a dokładnie do Świdnika, gdzie znajduje się najbliżej położone lotnisko. Kolejną innowacją jest to, że WKS w tę podróż wybierze się w dniu meczu.  Trudno było znaleźć inne rozwiązanie. Z pucharowego meczu drużyna wróciła w czwartek o szóstej nad ranem. Już na boisku Stomilu zawodnicy mieli pierwszy trening regeneracyjny, a drugi zaraz po powrocie. Piłkarze, którzy grali mniej, mieli zajęcie wyrównawcze. (…)

 

Trener Śląska ma jednak trochę komfortu, jeśli chodzi o ruchy personalne. W Olsztynie dał pograć kilku piłkarzom, którzy ostatnio czasem nawet nie łapali się do meczowej osiemnastki. Poprawnie zaprezentowali się młodzi Jakub Wrąbel i Kamil Dankowski, od pierwszej minuty szansę dostali Krzysztof Danielewicz czy Marcel Gecov, a w drugiej połowie na boisku pojawił się jeszcze Mateusz Machaj.  - Zmiennicy spisali się dobrze, Wrąbel bronił pewnie, Dankowski też wykorzystał swoją szansę. Cieszę się ze skuteczności zespołu, bo w weekend z Lechią - mimo dobrej gry - właśnie tego zabrakło - powiedział po spotkaniu Tadeusz Pawłowski. Oby mecz w Olsztynie okazał się przełomem, właśnie jeśli chodzi o skuteczność. To ostatnio bolączka WKS-u. Podobnie jak defensywne rzuty rożne. Nad tym trzeba wciąż pracować, bo Stomil jedyną bramkę strzelił właśnie po tym elemencie gry.

 

Przegląd Sportowy - Grają coraz bardziej ofensywnie

 

Niedawno trener Śląska Tadeusz Pawłowski zaskoczył kibiców i fachowców, ustawiając drużynę w meczu z Lechią według schematu 1-4-4-2. W Pucharze Polski w Olsztynie poszedł jeszcze dalej: zastosował 1-4-3-3 i zapowiada, że to nie był jednorazowy eksperyment. - Chcę, żeby moja drużyna umiała operować kilkoma sposobami gry, w zależności od rywala i aktualnych możliwości kadrowych. Ze Stomilem momentami przechodziliśmy wręcz na 1-4-2-4, bo Marcel Gecov podchodził bardzo wysoko - tłumaczy trener. 

 

Szkoleniowiec chce, by jego piłkarze potrafili rozgrywać większość meczu na połowie przeciwnika. Oczywiście nie każdy rywal w ekstraklasie sobie na to pozwoli, ale drużyna ma być do tego gotowa mentalnie, motorycznie i taktycznie. - Mamy grać swoją piłkę, obojętnie, czy to jest Legia czy Łęczna - mówi Pawłowski.  Śląsk wybierze się na mecz z Łęczną samolotem. Skorzysta z nowego portu w Świdniku. Klub wyciąga wnioski z poprzedniego sezonu, kiedy autokarowe wyprawy na drugi koniec Polski przy spiętrzeniu meczów kosztowały drużynę dużo sił.

 

Gazeta Wyborcza - Za rok chcemy rewanżu ze Szwedami (rozmowa z Adamem Kokoszką)

 

Złość po odpadnięciu z Ligi Europy już minęła?  

Musimy żyć dalej, choć nie jest łatwo, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że IFK Goeteborg był w naszym zasięgu. Dwumecz ze Szwedami pokazał, że piłka nożna to również detale. To one zadecydowały o ostatecznym wyniku. Kluczowy w tym dwumeczu był rewanż, ale wiemy, że w pierwszym spotkaniu powinniśmy zdobyć chociaż jedną bramkę, bo mieliśmy swoje okazje.

 

(…)

 

Obecny zespół Śląska jest mocniejszy od tego, który opuszczał pan rok temu?  

Trudno powiedzieć, czy gdy rok temu wyjeżdżałem z Wrocławia, Śląsk był mocniejszy. Zaraz ktoś powie, że mieliśmy wtedy mocny zespół, ale sezon zakończyliśmy w grupie spadkowej. Wiem natomiast, że teraz mamy predyspozycje do tego, aby osiągnąć dobry wynik.  

 

Nowi piłkarze podnieśli jakość w Śląsku, której od kilku miesięcy domagał się trener Pawłowski?  

Ciężko już ocenić nowych graczy, bo część z zespołem trenuje dopiero od kilku tygodni. Musimy zrozumieć, że nie można spodziewać się od nich od razu najwyższej formy. Zgranie z zespołem i aklimatyzacja zawsze zajmuje trochę czasu. Z pierwszych obserwacji mogę powiedzieć, że to piłkarze z jakością, a przede wszystkim doświadczeni. Część z nich ma za sobą grę za granicą. Jestem pewien, że każdy z tych zawodników nie trafił do Wrocławia po to, by siedzieć na ławce rezerwowych. Wszyscy chcą grać, a to sprawia, że rywalizacja na treningach jest ogromna.

 

Sport - Lot po punkty (rozmowa z Tadeuszem Pawłowskim)

 

Pięć goli i pewny awans do kolejnej fazy Pucharu Polski to chyba dobry prognostyk przed najbliższym meczem ligowym?

Z Pucharowego meczu z Olsztyna przyjechaliśmy o szóstej rano. Od razu mieliśmy trening regeneracyjny. Z Górnikiem Łęczna gra się bardzo ciężko, niezależnie od tego, czy u siebie, czy na wyjeździe. Ale w Pucharze Polski zagraliśmy dobre spotkanie. Strzeliliśmy kilka bramek i mamy prawo jechać do Łęcznej po trzy punkty.

 

Jak wygląda sytuacja kadrowa przed meczem w Łęcznej?

Nie jest najlepiej. Gecov, Machaj, Biliński i Kokoszka są lekko porozbijani i przejdą badania, po których podejmiemy decyzję. Niezależnie jednak od ich obecności bądź absencji, na pewno będziemy chcieli grać ofensywnie.

 

A Jacek Kiełb? W Olsztynie nie zagrał od pierwszej minuty.

Nie ma z nim żadnego problemu. Z resztą decyzji - jak mówiłem - wstrzymam się do ostatniego treningu. Chcemy się do tego meczu jak najlepiej przygotować. Rywal ma fajnych i ciekawych zawodników. Podchodzimy do niego z respektem, ale nie boimy się. Czy to Legia, czy też Łęczna - zawsze gramy gramy o zwycięstwo.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław