Śląsk II: Z GKS-em na remis

Wrocławianie znakomicie rozpoczęli środowe spotkanie, a szybko zdobyta bramka wpłynęła na obraz meczu - pozwoliła wrocławianom uspokoić grę. A wszystko za sprawą duetu Adrian Łyszczarz - Adrian Bukowski. Pierwszy z nich zagrywał w pole karne, a defensywny pomocnik znakomicie wbiegł w szesnastkę i z zimną krwią wykorzystał dobrą okazję do zdobycia gola strzelając w długi róg.

 

Śląsk nie chciał poprzestawać na jednym trafieniu, nieźle w ataku poczynał sobie Szymon Krocz, który swoją drogą dobrze spisywał się również w defensywie. Piłkarze WKS-u musieli jednak uważać, bo miejscowi chcieli odnieść kolejne zwycięstwo przed własną publicznością. W ich poczynaniach brakowało trochę pomysłu na wykończenie akcji, co także było zasługą defensywy Śląska, choć należy dodać, że podopieczni Krzysztofa Wołczka mieli też trochę szczęścia, bo po jednym ze strzałów pomogła im poprzeczka. Najgroźniejsza okazję GKS miał po serii błędów wrocławian. Najpierw jeden z obrońców dał sobie odebrać piłkę przy linii końcowej boiska, a po dośrodkowaniu w pole karne futbolówki nie sięgnął Kacper Radkowski. Piłka trafiła do Szymona Sołtysińskiego, a napastnik GKS-u był zaskoczony takim obrotem spraw i w idealnej sytuacji spudłował mając przed sobą tylko Józefa Burtę.

 

Co nie udało się kilka minut przed przerwą, wyszło niedługo po wznowieniu gry. W 56. minucie Sołtysiński zrehabilitował się za zmarnowaną sytuację i skutecznie wykończył akcję przeprowadzoną prawym skrzydłem.