Wydarzenia

Śląsk przekłada koronację | Piłka Kobiet

2023-05-15 20:00:00
Zawodniczki GKS-u Katowice w poniedziałek chciały świętować zdobycie historycznego mistrzostwa Polski - musiały tylko wygrać ze Śląskiem. Wrocławianki natomiast do Katowic pojechały z zamiarem "popsucia" fety oraz odłożenia koronacji w czasie i faktycznie tego dokonały. Podopieczne Piotra Jagieły wygrały na wyjeździe 2:0 po bramkach Kamili Czudeckiej i Oliwii Związek.
Bezsprzecznym faworytem tego starcia były katowiczanki. Sytuacja w tabeli była prosta - jeśli GKS zanotowałby trzy punkty ze Śląskiem, mógłby rozpocząć świętowanie zdobycia mistrzostwa Polski. Trzeba było zatem "tylko" wygrać mecz. Katowiczanki u siebie nie zwykły tracić w tym sezonie punktów - w dziesięciu potyczkach zdobyły 28 "oczek" (dziewięć wygranych i remis), zatem chciały przypieczętować złote medale w twierdzy przy Bukowej. Tym bardziej, że kibice dopisali - na trybunach zgromadziło się blisko tysiąc widzów, w tym m.in. Jakub Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek.

Początek spotkania należał do Śląska. Wrocławianki ruszyły do ataku, a w 3. minucie po zagraniu Klaudii Adamek do Katarzyny Białoszewskiej piłka znalazła się nawet w bramce GKS-u, jednak wcześniej sędzia zasygnalizowała pozycję spaloną. Miejscowe były zaskoczone takim obrotem spraw, presja związana z możliwością wywalczenia tytułu trochę je sparaliżowała. Z biegiem czasu dochodziły jednak do głosu, choć ich ataki były zbyt niedokładne, by zaskoczyć Annę Bocian.

Za najgroźniejsze sytuacje katowiczanek należy uznać było dośrodkowanie Kornelii Tkaczyk i strzał Nicoli Brzęczek z najbliższej odległości oraz próba Klaudii Maciążki z dystansu. W obu przypadkach uderzenia były jednak niecelne - Brzęczek nie trafiła czysto w piłkę, a futbolówka po próbie Maciążek zatrzymała się na górnej siatce bramki Śląska.

Śląsk kontynuował swoją grę, której planem było sprawienie niespodzianki przy Bukowej. Wrocławianki nieźle prezentowały się w ofensywie, a najbliżej objęcia prowadzenia były w 20. minucie. Klaudia Adamek oddała wtedy niesygnalizowany strzał na bramkę GKS-u, a piłka zatrzymała się na słupku.

W końcówce pierwszej połowy zarysowała się przewaga gospodyń, co przełożyło się na dwie kolejne sytuacje bramkowe. Tym razem Nicole Brzęczek i Anita Turkiewicz oddały niezłe strzały, ale pewnie interweniowała Anna Bocian. Do przerwy przy Bukowej bramki nie padły.

Obraz gry nie ulegl wielkiej zmianie po przerwie. Katowiczanki nadal chciały szybko objąć prowadzenie, by móc kontrolować przebieg meczu, Śląsk się jednak dobrze bronił i także nie próżnował w ofensywie. Niedługo po wznowieniu na listę strzelczyń wpisać się mogła Klaudia Adamek, jednak jej strzał na raty obroniła Weronika Klimek. Warto zaznaczyć, że w przerwie za Joannę Krzyżanowską na murawie pojawiła się jej imienniczka - Węcławek. Obrończyni raz za razem posyłała długie piłki w kierunki linii ataku, co było sporym zagrożeniem dla GKS-u.

Od 56. minuty Śląsk grał w przewadze. Przy linii bocznej doszło do starcia Patrycji Kozarzewskiej z Julią Maskiewicz, obie piłkarki otrzymały żółte kartki, a z racji tego, że katowiczanka miała już napomnienie na koncie, została odesłana do szatni. Początkowo gra w osłabieniu nie była widoczna, bo zaraz po czerwonej kartce w niezłej sytuacji znalazła się Nicole Brzęczek, ale znakomitym wyjściem z bramki popisała się Anna Bocian.

W 69. minucie Joanna Węcławek posłała prostopadłą piłkę do Kamili Czudeckiej, a ta w sytuacji sam na sam przeniosła piłkę nad wychodzącą z bramki Weroniką Klimek. Śląsk prowadził przy Bukowej 1:0! Kilka minut później wrocławianki zadały kolejny cios. Znów prostopadłe podanie, tym razem do Katarzyny Białoszewskiej, ta odegrała w pole karne, gdzie jedna z obrończyń trąciła piłkę. Do futbolówki dopadła Oliwia Związek i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę strzeliła pierwszego gola w Orlen Ekstralidze.

Katowiczanki walczyły do samego końca - dość powiedzieć, że w ostatnim kwadransie dwukrotnie obiły poprzeczkę bramki Śląska. Ostatecznie jednak nie znalazły sposobu na pokonanie Anny Bocian i przegrały z podopiecznymi Piotra Jagieły 0:2. A wrocławianki, jak zapowiadały, popsuły mistrzowską fetę, bo teraz sprawa złotego medalu rozstrzygnie się dopiero w ostatniej kolejce.

Warto zaznaczyć jeszcze wydarzenie z 75. minuty poniedziałkowego spotkania. Na kwadrans przed końcem spotkania trener Piotr Jagieła zdecydował się na potrójną zmianę, a oprócz Oliwii Związek, która strzeliła bramkę, na murawie pojawiły się także Karolina Iwaśko i Aleksandra Dudziak. Pierwsza z nich wróciła po ponad dziewięciu miesiącach przerwy, a obrończyni pauzowała ostatnie pół roku.

GKS Katowice - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
Bramki:
0:1 Kamila Czudecka 69'
0:2 Oliwia Związek 82'

GKS: Klimek - Zając, Olszewska, Hajduk, Tkaczyk (86' Lizoń), Misztal (86' Drąg), Turkiewicz, Kłoda, Maciążka, Kozarzewska, Brzęczek (86' Grzegorczyk).
Śląsk: Bocian - Maskiewicz, K.Ostrowska, Korda (75' Dudziak), Kulig, Żurek, Krzyżanowska (46' Węcławek), Czudecka (90' Przybylak), Marcelina Buś (75' Iwaśko), Adamek (75' Związek), Białoszewska.

żółte kartki: Kozarzewska oraz Korda i Maskiewicz.
czerwona kartka: Patrycja Kozarzewska (GKS, 57', za dwie żółte).
sędzia: Anna Adamska.
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław