To rzecz święta

"Każdy piłkarz niech pamięta: wynik derbów to rzecz święta!" śpiewają kibice przed każdym starciem z drużyną z regionu. Jak ważny jest to mecz widać było chociażby podczas poprzedniej walki o prymat na Dolnym Śląsku. Zagłębie prowadziło na Stadionie Wrocław, ale WKS parł do przodu, wyrównał, a decydującego gola strzelił w 89. min gry. Dla wielu fanów Trójkolorowych to najlepszy moment trwającego sezonu.

Sezonu, który powoli zbliża się do końca. Od następnego tygodnia zielono-biało-czerwoni będą walczyć o jak najwyższe miejsce w grupie spadkowej oraz uniknięcie nerwowego drżenia o utrzymanie. Być może jednym z rywali WKS-u będzie właśnie Zagłębie. Miedziowi po świetnym początku rozgrywek, wiosną wyraźnie obniżyli loty i teraz są w tabeli tuż przed Śląskiem. Mają jednak jeszcze szansę na grę w grupie mistrzowskiej. Do tego porzebują nie tylko swojego zwycięstwa, ale i korzystnych wyników innych spotkań.

- Gramy bardzo prestiżowe spotkanie dla kibiców i dla nas. Punkt nie daje nam nic przy podziale punktów, ale daje nam pewność, że będziemy w górnej części dolnej ósemki - mówi Jan Urban. Istotnie, choć WKS nie ma szans na grupę mistrzowską, wynik derbów wpłynie nie tylko na prymat w województwie. Należy spodziewać się więc walki o każdy centymetr boiska. Dużo wie o tym Aleksandar Kovacević, który w przeszłości rywalizował w jednych z najgorętszych derbów świata: Partizan vs. Crvena Zveda o panowanie w Belgradzie.

- Wiem, co dla kibiców oznaczają takie mecze. Wzbudzają różne emocje i zawsze dużo dzieje się na trybunach. Traktowało się je jak wojnę, której nie można było przegrać. Tak samo traktuję najbliższe spotkanie z Zagłębiem - zapowiada serbski pomocnik WKS-u. Mamy nadzieję, że spełnią się jego słowa i Śląsk po raz kolejny okaże się górą! Mecz w Lubinie w sobotę o 18.