U18: Trzy gole, trzy punkty

Przyjezdni podeszli do tego spotkania w roli nieznacznego faworyta. Przed tą kolejką "Biała Gwiazda" skompletowała 46 punktów i do liderującego Zagłębia Lubin traciła jedynie trzy "oczka". Wrocławianie z dorobkiem 38 punktów zajmowali 9. pozycję, a zwycięstwo z Wisłą pozwoliłoby na zmniejszenie dystansu do czołówki.

Śląsk od początku przeważała i już w pierwszych minutach kilkukrotnie zagroził bramce krakowian. Na początku gry Dawid Matuszewski wyprowadził atak lewą stroną, ale nie zdołał dograć do ustawionego w środku partnera. Chwilę później gry szukał Filip Gryglak, a po interwencji obrońców Wisły uderzał Allen Rozum, jednak i on nie zdołał zagrozić bramce Szewczyka.

Aktywny po prawej stronie cały czas był Igor Maruszak, ale wraz z upływem czasu swoje szanse zaczęła tworzyć Wisła. Blok defensywny WKS-u z Mateuszem Stawnym w roli kapitana zachowywał jednak spokój i nie dawał się minąć. Groźnie zrobiło się dopiero w 28. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska jeden z zawodników gości zakończył akcję strzałem głową, ale nie zdołał posłać jej w światło bramki Bartosza Głogowskiego. 

Wrocławianie dopięli swego w 32. minucie gry. Fantastyczną sekwencją popisał się Dawid Matuszewski, który najpierw przejął piłkę w środkowej strefie boiska, po czym zachował spokój w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem i celnym strzałem w lewy róg bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Wisła mogła odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób, ale po uderzeniu kilka metrów od bramki wrocławian Ziarko posłał futbolówkę wysoko ponad poprzeczką. Jeszcze przed przerwą szczęścia po strzale głową aż trzykrotnie szukał Maruszak, ale wynik już się nie zmienił. 

Chwilę po wznowieniu gry w polu karnym Śląska przewrócił się napastnik Wisły, ale sędzia czujnie nie dopatrzył się przewinienia gospodarzy. Goście nie zwalniali tempa i w kolejnych minutach wrocławianie musieli skupić się na uszczelnieniu gry w defensywie. W 53. minucie w polu karnym WKS-u zrobiło się groźnie, ale ofiarną interwencją popisał się Głogowski, który dopiero po chwili podniósł się z murawy, ale mógł kontynuować grę. Po niespełna kwadransie gry zawodnicy Wisły znów doszukiwali się rzutu karnego, ale arbiter główny ponownie nie użył gwizdka. 

Wrocławianie byli dziś jednak skuteczniejsi, co potwierdzili w 60. minucie. Po świetnym dograniu od partnera oko w oko z bramkarzem gości stanął Hubert Konstanty, który wykorzystał ustawienie bramkarza i celnie umieścił piłkę przy dalszym słupku. 

Po podwyższeniu prowadzenia wrocławianie wciąż byli stroną przeważającą, co zaowocowało na nieco ponad kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Gryglak w imponującym stylu przedarł się przez defensywę Wisły lewą stroną i dostrzegł dobrze ustawionego Konstantego. Ten po przyjęciu wykorzystał ruch i ustawienie bramkarza i bez większych problemów wpakował piłkę do siatki. 

Goście mieli dogodne okazje na trafienie honorowe. W 86. minucie napastnik Wisły uderzał kilka metrów od bramki, ale piłka wyraźnie minęła poprzeczkę. W doliczonym czasie gry "Biała Gwiazda" zdołała najpierw obić słupek, a ostatecznie wpakować piłkę do siatki za sprawą Stanka. Śląsk Wrocław U18 utrzymał jednak bezpieczne prowadzenie do końcowega gwizdka i tym samym rehabilituje się za nieudany występ w Białymstoku i dopisuje do swojego konta komplet punktów. 

1:0 - 32' Matuszewski

2:0 - 60' Konstanty

3:0 - 73' Konstanty

3:1 - 90' Stanek

Śląsk U18: Głogowski - Maruszak, Stawny, Kozłowski, Rozum, Kurowski, Maszkowski, Gryglak, Dachnowski, Matuszewski, Bednarczyk

Wisła U18: Szewczyk - Sałamaj, Jania, Wolicki, Przybyłko, Gądek, Ziarko, Gurgul, Stanek, Bartoń, Urbański