Wydarzenia

Wtorkowe gazety o Śląsku Wrocław

2014-09-16 09:42:21
Zapraszamy na przegląd wtorkowej prasy. Jak zwykle wybraliśmy najciekawsze informacje dotyczące Śląska Wrocław.

Przegląd Sportowy - Będą gotowi na mecz z Koroną

 

Sebastian Mila, Lukas Droppa, Tomasz Hołota i Dudu najmocniej odczuli trudy meczu z Legię i w tym tygodniu na razie trenują indywidualnie. - Jednak udział każdego z nich w piątkowym spotkaniu z Koroną nie jest zagrożony - zapewnia trener Tadeusz Pawłowski, który do Wrocławia po potyczce przy Łazienkowskiej wrócił w niedzielę o szóstej rano, a mimo to już kilka godzin później (po rozruchu zaordynowanym swoim piłkarzom) wystartował w Biegu Rodzinnym Śląska Wrocław.

 

Przegląd Sportowy - Legioniści jak dzieci we mgle

 

Były trener Legii Stefan Białas analizuje bramkę pomocnika Śląska Flavio Paixao zdobytą przy Łazienkowskiej w 90 min. Akcja zaczęła się od dobrego rozegrania piłki z lewej strony boiska przez zawodników Śląska. Mocne podanie z głębi pola dostał Krzysztof Ostrowski, który zabrał się z futbolówką wzdłuż linii bocznej, dobiegł do końca boiska i, mimo asekuracji dwóch graczy gospodarzy, idealnie dośrodkował do Flavio Paixao. Takie zagranie nie byłoby możliwe, gdyby nie to, że Mateusz Szwoch był mocno spóźniony i nie nadążył za rozpędzonym Ostrowskim, a asekurujący go Łukasz Broź był za blisko środka boiska i nie zdążył doskoczyć do piłkarza wrocławian. Obrońcy Legii, chyba myśleli, że „Ostry” będzie dogrywał po ziemi. Broź, będąc dobrych kilka metrów od rywala, próbował ratować sytuację wślizgiem, z kolei Jakub Rzeźniczak zbiegł na piąty metr, ustawiając się tak, by przeciąć ewentualne dogranie do stojącego w polu karnym Portugalczyka. Pewnie wyżej wymienione błędy nie miałyby żadnego znaczenia, gdyby nie to, że źle zachował się Dossa Junior, odpowiedzialny za krycie pomocnika Śląska. Mało tego, obrońce Legii w początkowej fazie akcji patrzył na Paixao, doskonale wiedział gdzie jest, a dopiero później przesunął się w stronę dośrodkowującego Ostrowskiego, odpuszczając krycie. Paixao był zupełnie niepilnowany na piątym metrze przed bramką Dusana Kuciaka, więc nie pozostało mu nic innego jak tylko dostawić głowę i skierować piłkę do siatki. To, że Portugalczyk miał tyle miejsca w polu karnym dziwi tym bardziej, że mistrzowie Polski mieli sporą przewagę liczebną, bo dwóch graczy Śląska próbowało zatrzymać aż sześciu legionistów!

 

Piłka Nożna - Wrocławski tramwaj (wywiad z Tadeuszem Sochą)

 

Jak sie pan czuje po ostatnich zawirowaniach?  

Dziękuję, normalnie. Różnica polega na tym, że teraz przygotowuję się do meczów z warszawską Legią, Koroną Kielce i Górnikiem Łęczna, a wcześniej do konfrontacji z Bielawianką, KS Bystrzyca i MKS Oława - mówi Tadeusz Socha. - W sumie spędziłem na trzecioligowych boiskach 450 minut, a pierwszy mój występ po powrocie do pierwszego zespołu to charytatywny mecz Śląska w Oławie. Dochód ze sprzedaży biletów w całości przeznaczono na rzecz Grzegorza Galasińskiego, który uległ poważnemu wypadkowi w pracy i w ubiegłym roku przeszedł skomplikowaną operację przeszczepu twarzy.

 

Mocno rąbią po kościach w trzeciej lidze?  

Na pewno jest to inna piłka i czasami obawa o zdrowie jest w pełni uzasadniona, niemniej chciałbym podkreślić, że obecne rezerwy Śląska to bardzo ciekawy i, co ważne, perspektywiczny zespół złożony w większości z chłopców, którzy jeszcze w poprzednim sezonie grali na poziomie juniorskim. Gra w trzeciej lidze to dla nich duże wyzwanie i chociaż uzyskiwane jak dotąd wyniki tego nie potwierdzają, to jednak w każdym meczu grają z wielkim zaangażowaniem, zostawiając sto procent zdrowia na boisku. Najlepszy dowód, że treningi w zespole rezerw nie były dla mnie karą i stratą czasu. Wprost przeciwnie, dzięki współpracy z trenerami Piotrem Jawnym i Waldemarem Grzanką nie miałem żadnych zaległości i po powrocie mogłem bez problemów przystąpić do zajęć z pierwszym zespołem.

 

(…)

 

W Śląsku jest pan od zawsze. Nie żałuje pan teraz przywiązania do barw wrocławskiego klubu?

Nie, chociaż nie ukrywam, że po tym jak mnie potraktowano, pojawiały się w głowie różne myśli. Na pewno więcej bym skorzystał, gdybym odszedł ze Śląska tuż po zdobyciu tytułu mistrza Polski, ale to przecież będąc zawodnikiem tego zespołu, zdobyłem wszystko, poza Pucharem Polski, co jest do zdobycia w Polsce. Uczestniczyłem w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Jakkolwiek by liczyć, spędziłem na Oporowskiej dziewięć lat.

 

(…)

 

Wydaje się, że Sebastian Mila ma już za sobą ciężkie chwile w Śląsku. Wspomagał pana w momencie zawieszenia?  

Z jego strony miałem największe wsparcie, wiedziałem, że w każdym momencie można na niego liczyć. Mila zrobił bardzo dużo dla zespołu, był doskonałym kapitanem i dobrym duchem drużyny, dlatego uważam, że jego powołanie do reprezentacji Polski na mecz z Gibraltarem powinno zamknąć usta wszystkim krytykom. Mam nadzieję, że Sebastian nie podzieli losów kilku innych moich kolegów, którym po zdobyciu tytułu mistrza Polski niespodziewanie podziękowano za współpracę.

 

Piłka Nożna - Bramka tygodnia: Robert Pich

 

Z lewej strony dośrodkował Dudu Paraiba, na 10 metrze do główki złożył się Mateusz Machaj, ale to uderzenie jeszcze Dusan Kuciak obronił. Poprawił błyskawicznie Robert Pich, piłka odbiła się od słupka, a Kuciak zatrzymał ją już za linią bramkową.

 

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław