Wydarzenia

Wtorkowe gazety o Śląsku Wrocław

2015-07-14 09:30:00
Zapraszamy na tradycyjny przegląd prasowych informacji. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najciekawsze artykuły dotyczące Śląska Wrocław.

Przegląd Sportowy - Ostatni proletariusze futbolu

 

Czwartkowy rywal Śląska w el. Ligi Europy prowadzi w lidze szwedzkiej i chce odbudować dawną potęgę. Trener IFK Goeteborg Sven-Goran Eriksson w jednej ręce trzymał proporczyk z napisem „Hamburger SV - zdobywca Pucharu UEFA 1982". W drugiej miał zapalniczkę i po chwili zrobił z niej użytek. Jego piłkarze wyszli na boisko i naładowani energią, zmietli pewnych swego Niemców z murawy. IFK wygrało 3:0. W finałowym dwumeczu było 4:0 dla półamatorskiej drużyny ze Szwecji. HSV zostało w tamtym sezonie mistrzem Niemiec. - Wszyscy nas lekceważyli i to nam pomagało. Byliśmy bandą hydraulików i elektryków, nie mieliśmy prawa umieć grać w piłkę - wspominał Glenn Hysen, ówczesny obrońca IFK i jeden z najlepszych piłkarzy w historii Szwecji. Zespół z Goeteborga w 1987 roku powtórzył tamten wyczyn i znów zdobył Puchar UEFA. Dekadę po tym, jak po sześciu latach wygrzebał się z II ligi. W 2011 roku nakręcono o tym film dokumentalny pt. „Ostatni proletariusze futbolu".

 

W Polsce IFK jest kojarzone głównie z przegranego dwumeczu z Legią Warszawa (w sierpniu minie 20 lat). Na szwedzkie warunki to była wtedy potęga. W latach 90. blavitt (biało-niebiescy) sześć razy byli mistrzem kraju, potrafili w grupie Ligi Mistrzów pokazać plecy Barcelonie. Od tamtej pory tylko raz triumfowali w Allsvenskan. Teraz chcą odbudować dawną potęgę. Na półmetku szwedzkiej ekstraklasy IFK prowadzi w tabeli. - Przebudowali się i są na dobrej drodze, ale na pewno nie są aż tak mocni, jak przed meczami z Legią. Te czasy minęły bezpowrotnie.. W Szwecji w piłkę nigdy nie będzie się inwestować tyle pieniędzy, co w hokej - uważa Jerzy Kruszczyński, były napastnik Lecha Poznań i Lechii Gdańsk, który na stałe mieszka w Szwecji.

 

Przegląd Sportowy - Paweł Cibicki: Śląsk ma duże szanse

 

Nawet nie zwróciłem uwagi, że Goeteborg będzie grał z polskim zespołem. W lidze do tej pory IFK było bardzo mocne. Prowadzi, wygrało większość meczów, ale sprzyjał im terminarz. Z najlepszym drużynami grali u siebie i przegrali tylko z nami 0:1. Nie spotkali się jeszcze z żadnym innym mocnym zespołem na wyjeździe. Na obcych boiskach mają bardzo korzystny bilans, ale grali albo ze średniakami, albo drużynami z dołu tabeli. Na kogo Śląsk musi uważać? Najgroźniejszy zawodnik IFK to zdecydowanie napastnik Lasse Vibe. Jest bardzo dobry, w zeszłym sezonie był królem strzelców Allsvenskan. Pamiętam, że ostatnio polskie zespoły nie radziły sobie w europejskich pucharach ze szwedzkimi. Trzy lata temu w eliminacjach Ligi Mistrzów Helsingborg wygrał wyraźnie i w Szwecji, i we Wrocławiu, a Lech Poznań odpadł z AIK Solna. Mimo to, moim zdaniem, Śląsk ma naprawdę dużą szansę, żeby pokonać IFK.

 

Piłka Nożna - Egzamin wstępny

 

Szwecja, Cypr i Rumunia – z rywalami z tych krajów zmierzą się w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Europy polskie kluby. Najtrudniejsze zadanie czeka Śląsk Wrocław, który wylosował lidera szwedzkiej Allsvenskan.

 

Ekipa ze Szwecji jest doskonale znana polskim kibicom. Aż czterokrotnie kluby z naszego kraju rywalizowały dotychczas z IFK w europejskich pucharach - dwukrotnie Legia i dwukrotnie Lech. Co ciekawe, warszawianie z potyczek z drużyną z Goeteborga, wychodzili za każdym razem zwycięsko, z kolei Kolejorz dwukrotnie musiał uznać wyższość rywala. (…) W obecnym sezonie jeden z dwóch najbardziej utytułowanych szwedzkich klubów należy do ścisłej czołówki ekstraklasy tego kraju. W grającej systemem wiosna-jesień lidze po czternastu kolejkach był liderem z zaledwie jedną porażką i aż dziesięcioma zwycięstwami na koncie. W kadrze znaleźć można wielu piłkarzy mających na koncie występy w reprezentacji. Wśród nich jest Lasse Vibe, król strzelców szwedzkiej ekstraklasy w poprzednim sezonie i najlepszy snajper IFK w obecnych rozgrywkach. Już po zakończeniu poprzedniego sezonu zainteresowanie napastnikiem wykazywała Swansea City, teraz również kilka klubów chętnie skorzystałoby z jego usług.

 

Sport - Flavio wyzdrowiał!

 

Kontuzja Flavio Paixao okazała się niezbyt poważna i Portugalczyk zagra z IFK Goeteborg. Na początku było jednak naprawdę niebezpiecznie. W rewanżowym meczu pierwszej rundy eliminacji do Ligi Europy z NK Celje zawodnik już w jedenastej minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu pleców. - Nie wygląda to dobrze. Flavio ma nawet problemy z poruszaniem. To chyba groźny uraz - mówił na gorąco trener Tadeusz Pawłowski. Minęło zaledwie sześć dni, ale na szczęście dla kibiców WKS sytuacja zmieniła się o 180 stopni.  W pierwszych godzinach po meczu z Celje wydawało się, że uraz Flavio jest na tyle poważny, że o grze w najbliższych kilku tygodniach nie będzie nawet mowy. Sytuacja jednak szybko się poprawiała, a po serii dokładnych badań okazało się, że właściwie piłkarz może bez problemu wyjść na boisko. - Wszystkie wyniki badań są pozytywne. Nie dzieje się nic złego, więc prawdopodobnie w czwartek będę mógł zagrać. Jestem niezwykle szczęśliwy! - napisał napastnik na Facebooku. Jego słowa potwierdza też klubowy lekarz, doktor Wojciech Sznajder.

 

Fakt - Na niego trzeba bardzo uważać!

 

Kariera duńskiego napastnika to dowód na to, że talent może eksplodować bardzo późno. Lasse Vibe (28 l.) długo nie mógł przebić się do składu Aarhus GF, którego jest wychowankiem. Wydawało się, że utonie w przeciętności. Uratował go transfer do IFK Goeteborg.  Po odejściu podstawowego napastnika Tobiasa Hysena (33 l.) do ligi chińskiej gwiazda Duńczyka rozbłysła. Liczby mówią same za siebie: w półtora roku Vibe strzelił 43 gole i zaliczył 18 asyst w 57 meczach! Transfermarkt.de wycenia go na 2 mln euro - więcej niż Kamila Bilińskiego (27 l.) i Flavio Paixao (31 l.) razem wziętych.  - Vibe to zdecydowanie najgroźniejszy zawodnik IFK. Jest bardzo dobry, w zeszłym roku był królem strzelców Allsvenskan - mówi Faktowi Paweł Cibicki (21 l.), młodzieżowy reprezentant Polski z Malmoe FF.  Życiowa forma Duńczyka sprawiła, że w wieku 27 lat doczekał się powołania do reprezentacji. Błyszczy też poza boiskiem. Po transferze do IFK potrzebował kilku miesięcy, by nauczyć się szwedzkiego. Dziś pół żartem, pół serio mówi, że w tym języku mówi najlepiej w całej drużynie. - Gdyby nakręcono film o moim życiu, zagrałby mnie Johnny Depp. Tytuł? „Dzień, w którym zniknęła pokora" - przekomarza się Vibe.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław