Wtorkowe media o Śląsku Wrocław

Przegląd Sportowy - Machaj wrócił już do zajęć

Mateusz Machaj od poniedziałku znów trenuje z drużyną Tadeusza Pawłowskiego i ma być gotowy na niedzielne spotkanie z Pogonią Szczecin (godz. 18.00). Podstawowy zawodnik Śląska przez ostatnie dni przyjmował antybiotyki i z powodu przeziębienia nie pojechał z drużyną na piątkowy mecz do Chorzowa z Ruchem (0:1).

SportoweFakty.pl - Tomasz Hołota: Nie dopisało nam szczęście

Piłkarze Śląska Wrocław przegrywając w Chorzowie z Ruchem po raz pierwszy od dawna zaznali goryczy porażki. - To był dziwny mecz. Nie dopisało nam szczęście - mówił Tomasz Hołota. Gdy wydawało się, że spotkanie Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław zakończy się bezbramkowym remisem, to w 90. minucie meczu na strzał zza pola karnego zdecydował się Grzegorz Kuświk. Po rykoszecie piłka wpadła do siatki obok bezradnego Mariusza Pawełka. Wrocławianom zabrakło już czasu, aby doprowadzić do wyrównania. - To był dziwny mecz. Można powiedzieć, że przeważaliśmy kulturą gry i lepiej graliśmy w piłkę, lepiej nią operowaliśmy i stwarzaliśmy sobie sytuacje, chociaż Ruch oczywiście też miał swoje okazje - jak choćby tę Kuświka czy później Efira. Na końcu ten strzał... Piłka niefortunnie odbiła się i wpadła do bramki. Troszeczkę można powiedzieć, pechowy ten mecz. Nie dopisało nam szczęście. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie dużo lepiej - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Tomasz Hołota. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w Chorzowie wcale nie musieli przegrać. Zespół WKS-u nie wykorzystał bowiem kilku dobrych okazji strzeleckich. - Tych sytuacji trochę było. Może nie takich klarownych i stuprocentowych, ale one były i trzeba było jakąś skończyć bramką. Ruch też sobie takie stworzył, ale nieźle się broniliśmy, graliśmy piłką. Ten pechowy gol w ostatniej minucie... - żałował Hołota. - Nie udało się w Chorzowie, zabrakło trochę szczęścia. Mam nadzieję, że w następnych meczach ono nam już dopisze - podsumował piłkarz Śląska Wrocław.

InformacjeHandlowe.pl - Sebastian Mila w Magnolia Park

Zdobywał historyczne gole dla polskiej reprezentacji, teraz spotka się z klientami Magnolia Park. Już w najbliższy piątek Sebastian Mila osobiście rozpocznie charytatywną aukcję na rzecz Fundacji ,,Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci". Piłkarz spotka się z kibicami w Magnolia Park w piątek, 28 listopada o godz. 14.30. Wtedy symbolicznie rozpocznie się aukcja jego koszulki meczowej, butów piłkarskich oraz piłki z podpisami piłkarzy WKS Śląsk Wrocław. - Każdy z nas rozgrywa w życiu swoje mecze. To jednak dzieci dotknięte nieuleczalnymi i przewlekłymi chorobami toczą najważniejszy z nich. Cieszę się, że mogę pomóc i dać im nadzieję. Zachęcam wszystkich do pomagania i wzięcia udziału w licytacji - mówi Sebastian Mila. (…) Sebastian Mila od lat jest ambasadorem Fundacji ,,Wrocławskie Hospicjum Dla Dzieci”. Udowadnia, że popularność może stać się doskonałym sposobem, by pomagać potrzebującym. Jeden z najbardziej znanych piłkarzy Śląska Wrocław i reprezentant Polski angażował się już w akcję „Pola Nadziei”, promował zbiórkę 1% podatku dla Fundacji, z podopiecznymi Hospicjum rozegrał mecz piłki nożnej. Teraz przekazuje swoje sportowe pamiątki na specjalną charytatywną aukcję na rzecz organizacji.

Fakt - Bednaruk i Mila obgadują żony!

Trener Politechniki Jakub Bednaruk (38 l.) na Twitterze wdał się w dyskusję z Sebastianem Milą (32 l.). Chciał poznać szczegóły dotyczące diety piłkarza Śląska Wrocław i reprezentacji Polski.  - Weź nam zdradź co ci żona przyrządza, że tak grasz - poprosił Bednaruk Milę. - Ha, ha, nic dobrego, mam nadzieję że tego nie czyta, ale nie idzie tego jeść - odparł pomocnik Śląska. - Moja też nie. Możemy sobie tutaj pocwaniakować - stwierdził trener AZS. Tak Wilki Bednaruka, jak i Sebastian Mila w tym roku spisują się powyżej oczekiwań. Efekt diety?