Zabrzanie po remisie ze Śląskiem

Szymon Skrzypczak: Od oceniania naszego występu jest trener i ludzie z zewnątrz. Ja po prostu wchodze na boisko i chcę robić to, co mam do zrobienia. Staram się wygrywać każdą piłkę, bez względu na to, czy w powietrzu, czy na ziemi. Zaliczyłem dziś asystę, byłem odwrócony plecami i zobaczyłem, że nadbiega Łukasz. Wystawiłem mu więc spokojnie, a on zdobył moją bramkę. 

Łukasz Madej: Myslę, że każda z drużyn musi czuć niedosyt, czy to Śląsk, czy to my. Spotkanie na pewno mogło się podobać, bo to był taki super-mecz. Dużo akcji, piękne bramki. Chcieliśmy wygrać tę rywalizację, ale niestety nie udało się. Mimo wszystko, chwała nam za to, ze goniliśmy ten wynik i okazaliśmy się w tym skuteczni. Przed meczem nie wzięlibyśmy jednak takiego wyniku, bo chcieliśmy dziś wygrać.

Miałem jeszcze jedną okazję do strzelenia gola. W 25. minucie powinienem był strzelić gola. Niestety taki jest futbol, nie ma takich zawodników i takich drużyn, które strzelają w każdej możliwej sytuacji. Gdyby to się udawało, to mecze kończyłyby się wynikami 10:10.