Zapowiedź 18. kolejki Ekstraklasy

Pierwszy grudniowy mecz rozegra Termalica ze Śląskiem Wrocław i miejmy nadzieję, że tym razem zima nie zaskoczy piłkarzy. Wojskowi do Niecieczy jadą po zwycięstwo, a innych scenariuszów nawet nie biorą pod uwagę. Zawodnicy Tadeusza Pawłowskiego w swojej grze mają nową jakość, która ma zaprocentować wygraną w spotkaniu z beniaminkiem i tym samym rozpoczęciem marszu w górę tabeli. Słonie nie są przyjemnym przeciwnikiem, lubią grać ofensywnie i trzeba na nich uważać mówił jednak przed meczem Dariusz Sztylka. 

Równolegle do meczu w Niecieczy Ruch Chorzów na własnym obiekcie podejmie Koronę Kielce. Obie ekipy w poprzedniej kolejce doznały porażki i będą chciały szybko o tym zapomnieć. Koroniarze dobrze spisują się na wyjazdach, w swoim dorobku mają pięć zwycięstw, trzy remisy, jedną porażkę i tylko dwie stracone bramki. Chorzowianie z kolei z wszystkich siedmiu zwycięstw w lidze, pięć wywalczyli przed własną publicznością. Mecz przy Cichej zwiastuje sporo emocji.

We wtorek o 20:30 na murawie zobaczymy już piłkarzy dwóch przeciwnych biegunów, bowiem Górnik Zabrze, czerwona latarnia Ekstraklasy podejmie Piasta Gliwice, lidera. Zabrzanie, którzy znów są gospodarzami, nie mogą kalkulować. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego z meczu na mecz są coraz bliżej zwycięstwa, ale ostatecznie nie potrafią dowieźć go do końca. Tak było chociażby w ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna, gdy stracili bramkę w ostatnich minutach spotkania (wynik 1:1). Teraz już tak łatwo nie będzie. Gliwiczanie są na ścieżce do historycznego wyczynu i póki co nie widać zespołu, który mógłby im w tym przeszkodzić. Starcie tych drużyn niesie ze sobą wiele emocji na Śląsku. Tych derbów żadna z drużyn nie chce przegrać.

W tym samym czasie Zagłębie Lubin będzie grało z Jagiellonią Białystok. Miedziowi chcą wygrać trzeci mecz z rzędu w lidze oraz trzeci raz z rzędu z Jagą. Plany ambitne, ale zespół Michała Probierza nie pójdzie im na rękę. Ci potrzebują punktów i wyjdą zmotywowani na lubińską murawę. 

Środa to już pojedynek Pogoni Szczecin z Lechią Gdańsk. Mecz z północnej Polski dla obu drużyn jest kolejną okazją do przełamania się, gdyż solidarnie notują passę kilku meczów bez wygranej. Gdańszczanie jednak są w gorszej sytuacji, przegrali ostatnie cztery meczu i spadli na 13. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Portowcy, mimo słabszej dyspozycji plasują się na 4. lokacie.

Również w środę o 18.00 zagra Legia Warszawa z Górnikiem Łęczna. Legioniści robią wszystko, by nie zdobyć mistrzostwa, a potwierdzeniem jest chociażby remis z Podbeskidziem 2:2, mimo że Górale grali w dziesiątkę większość meczu. Dla drużyny Stanisława Czerczesowa jest to jednak trudny okres, w ostatnim czasie Wojskowi grają praktycznie co trzy dni i odczuwają już zmęczenie. W normalnej dyspozycji powinni bez problemu ograć Górnik, ale ten również potrzebuje punktów i zamierza stawić czoła faworytowi.

O 20:30 Cracovia przed własną publicznością podejmie Podbeskidzie. Gospodarze są na fali, grają efektownie i efektywnie, a potwierdzeniem tego jest wysokie 3. miejsce w tabeli. Górale mają o dziesięć punktów mniej na swoim koncie i w dodatku porażkę z pierwszej rundy. Czy zdołają się zrewanżować silnej Cracovii, która u siebie wygrała ostatnie pięć meczów?

Środę zakończy szlagier 18. kolejki Ekstraklasy, gdyż na boisku spotkają się dwie zasłużone polskie marki - Lech Poznań i Wisła Kraków. Biała Gwiazda po porażce w Świętej Wojnie podjęła zdecydowane działanie i z funkcją trenera pożegnał się Kazimierz Moskal. W najbliższym spotkaniu zastąpi go Marcin Broniszewski. Krakowianie jednak będą mieli ciężką przeprawę w Poznaniu, bowiem piłkarze Jana Urbana notują świetną passę sześciu meczów bez porażki. Ciekawostką jest, iż będzie to setne spotkanie między tymi drużynami. Dotychczas padło 24 remisów, 36 razy wygrywał Lech i 39 razy lepsza była Wisła.