Wydarzenia

Zapowiedź 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2015-04-29 11:30:00
Przed nami otwarcie trzeciej dziesiątki serii gier w tegorocznych rozgrywkach. 30. kolejka jest o tyle wyjątkowa, że nie tylko wieńczy rundę zasadniczą, ale i wszystkie mecze rozgrywane w jej trakcie rozpoczną się dokładnie o tej samej porze. Pięć drużyn już wie, że za niecałe dwa tygodnie rozpocznie ostateczną walkę o medale, a wśród nich jest oczywiście wrocławski Śląsk. Miejsc do obsadzenia w gronie najlepszej ósemki w kraju - jak łatwo policzyć - zostało trzy. Najciekawiej zapowiadają się zatem spotkania z udziałem drużyn, które mają ostatnią szansę, aby zagrać w grupie mistrzowskiej, ale nie oznacza to, że inne pojedynki nie są warte uwagi, bo prawdziwa walka dopiero teraz się zacznie!
Przewodnik po „multilidze” rozpoczniemy od pojedynku w Kielcach. Gospodarze w ubiegłą niedzielę po porażce z Wisłą ostatecznie przekreślili swoje szanse na awans do grupy mistrzowskiej. Złoto-krwistym przyjdzie się teraz zmierzyć z gdańską Lechią, która jedną nogą w górnej „ósemce” jest, jednak, aby potwierdzić swój byt w elicie,  muszą to spotkanie wygrać. Wtedy podopieczni Jerzego Brzęczka nie będą zmuszeni patrzeć na wyniki meczów innych drużyn, które czają się za jej plecami.


W tym samym czasie lider ekstraklasy - Legia podejmie na swoim stadionie szczecińską Pogoń, która – podobnie jak gdańszczanie – nie jest jeszcze pewna występów w grupie mistrzowskiej. Podopieczni Henninga Berga grają ostatnio „w kratkę” – rezultaty pięciu ostatnich spotkań to kolejno: porażka, wygrana, porażka, wygrana i remis. Przez takie wahania, ich przewaga nad wiceliderem z Poznania stopniała do dwóch punktów. Mimo wszystko, faworytem środowego spotkania wydają się być piłkarze z Łazienkowskiej, choć warto pamiętać, że pierwszy mecz na jesień wygrała Pogoń – 2:1.


Z kolei najgroźniejszy przeciwnik Legii, Lech zagra na wyjeździe z nieprzewidywalnym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Górale potrafią wygrać z faworyzowaną Jagiellonią Białystok, zremisować z Wisłą i Śląskiem, ale też zdarzają im się wpadki takie jak ostatnia wysoka porażka z Piastem. Ta przegrana sprawiła, że zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego spadli „pod kreskę”, choć w dalszym ciągu mogą liczyć na grę w grupie mistrzowskiej. Wygrana jednak jest warunkiem minimum. Lech też nie gra o pietruszkę, bowiem przy potknięciu Legii ma szansę zostać nawet liderem. Czy nasza liga nie jest ciekawa?


We Wrocławiu natomiast dojdzie do spotkania dwóch zaprzyjaźnionych drużyn, a w dodatku sąsiadujących w tabeli. Wisła Kraków po zwycięstwie z Koroną, które odniosła na własnym stadionie, a także porażce Śląska w Poznaniu, zepchnęła naszą drużynę o jedno miejsce i awansowała na 4. lokatę. Mimo przyjaźni na trybunach, na boisku nie powinno być sentymentów, tym bardziej, że stawką jest miejsce tuż za podium, które w fazie finałowej da ekipie rozstawienie, czyli- możliwość rozegrania 4 meczów (na 7 możliwych) na własnym stadionie.


W grodzie Kraka zmierzą się zespoły z dolnej części tabeli –  Cracovia podejmie GKS Bełchatów. Będzie to mecz zespołów, które w ubiegły weekend nie znalazły pogromców. Pasy odniosły przekonujące zwycięstwo nad Zawiszą, bezpośrednim rywalem w trakcie walki o utrzymanie, a Brunatni podzielili się punktami z Jagiellonią. Remis, choć nie wystarczył, aby wydostać się ze strefy spadkowej, na pewno nieco poprawił humory ekipie z województwa łódzkiego, bowiem była to pierwsza zdobycz punktowa od niemalże sześciu spotkań! Czy teraz nadszedł czas na upragnione zwycięstwo? Taki rezultat w pojedynku z Cracovią nie byłby żadną sensacją, gdyż łącznie ekipy z Krakowa i Bełchatowa rywalizowały ze sobą 21 razy, a lepszy bilans ma zespół GKS-u, który zwyciężył dziesięciokrotnie.


Kolejnym istotnym meczem w kontekście wyglądu tabeli po rundzie zasadniczej będzie spotkanie Górnika Łęczna z Piastem Gliwice. Choć obie ekipy nie mają już szans na awans do grupy mistrzowskiej, ich bezpośrednie starcie zadecyduje, z którego miejsca zawodnicy przystąpią do walki w rundzie finałowej. W tym momencie zarówno łęcznianie jak i Piastunki zajmują lokaty, które gwarantują w tych ostatecznych seriach gier 4 mecze na własnym stadionie. Czy to się zmieni? Na jesień kibice w meczu w Gliwicach nie zobaczyli żadnych bramek, jak będzie tym razem?


Kolejni Górnicy, tym razem ci z Zabrza, zagrają o ligowe punkty z Zawiszą. Oba zespoły balansują na krawędzi - zabrzanie w tym momencie zajmują 8. miejsce, ostatnie z tych upragnionych. Natomiast Rycerze Pomorza kiedy w końcu otrzymali wielką szansę na wydostanie się „spod czerwonej latarni”, zaczęli przegrywać i w dalszym ciągu okupują 16. pozycję. Gospodarze, jeśli nie chcą być zmuszeni czekać na informacje o wyniku z Bielska-Białej, muszą to spotkanie wygrać. Wtedy będą pewni gry w grupie mistrzowskiej.


Na deser - rywalizacja zespołów z przeciwnych biegunów i zgoła odmiennymi celami - Jagiellonii Białystok z Ruchem Chorzów. Żółto-czerwoni po imponującym początku rundy wiosennej, nieco opadli z sił i do końca muszą drżeć o podium. Natomiast chorzowianie są tuż nad strefą spadkową i mają świadomość, że porażka może spowodować zajęcie miejsca w niezbyt chlubnej części tabeli. Jak można zauważyć, nie ma na tym etapie nudnych spotkań!



Pełny zestaw par 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

Cracovia - GKS Bełchatów

Górnik Łęczna - Piast Gliwice

Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów

Korona Kielce - Lechia Gdańsk

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków
 

 

Autor: Kamila Szutenbach

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław